tadeksowo - to i owo.
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Będzie o wielbłądach.
Słyszeliście o wielbłądach wolno chodzących po naszych górach? Kto nie słyszał, to być może jeszcze usłyszy, albo spotka, albo, (!) będzie wielbłądem nazwany.
Dwa moje tematyczne spotkania:
zszedłszy, dawno temu, początkiem kwietnia z gór do Krempnej, zaszedłem do miejscowej, już nie istniejącej, gospody. Zamówiwszy co- nieco, z sąsiedniego stolika usłyszałem głośny (celowo) dialog miejscowych:
- (imię) wiosna idzie. Patrzeć jak orły z Afryki powrócą.
A leżało jeszcze sporo śniegu i ja oznak wiosny nie zauważałem. Wsłuchałem się więc z zaciekawieniem sąsiedzką rozmowę. Drugi z sąsiedniego stolika zapytał:
- po czym poznajesz?
Pierwszy, łyknąwszy, po chwili filozoficznie odpowiedział:
- bo pierwszy wielbłąd już do nas z Afryki zawitał.
I popatrzył na mnie. Zrozumiałem. Skończyło się sympatycznie.
Drugie spotkanie w Mieroszowie. Czekałem na autobus w centrum. Podeszli do mnie miejscowi:
- wielbłądy mają zapas płynów, masz dla nas piwo? a jak nie, to daj na piwo.
Wybawił mnie podjeżdżający autobus.
Wniosek stąd: wielbłądy znane są tak w Polskich Karpatach jak i w Sudetach.
Słyszeliście o wielbłądach wolno chodzących po naszych górach? Kto nie słyszał, to być może jeszcze usłyszy, albo spotka, albo, (!) będzie wielbłądem nazwany.
Dwa moje tematyczne spotkania:
zszedłszy, dawno temu, początkiem kwietnia z gór do Krempnej, zaszedłem do miejscowej, już nie istniejącej, gospody. Zamówiwszy co- nieco, z sąsiedniego stolika usłyszałem głośny (celowo) dialog miejscowych:
- (imię) wiosna idzie. Patrzeć jak orły z Afryki powrócą.
A leżało jeszcze sporo śniegu i ja oznak wiosny nie zauważałem. Wsłuchałem się więc z zaciekawieniem sąsiedzką rozmowę. Drugi z sąsiedniego stolika zapytał:
- po czym poznajesz?
Pierwszy, łyknąwszy, po chwili filozoficznie odpowiedział:
- bo pierwszy wielbłąd już do nas z Afryki zawitał.
I popatrzył na mnie. Zrozumiałem. Skończyło się sympatycznie.
Drugie spotkanie w Mieroszowie. Czekałem na autobus w centrum. Podeszli do mnie miejscowi:
- wielbłądy mają zapas płynów, masz dla nas piwo? a jak nie, to daj na piwo.
Wybawił mnie podjeżdżający autobus.
Wniosek stąd: wielbłądy znane są tak w Polskich Karpatach jak i w Sudetach.
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Od 13 grudnia będziemy mogli bez przesiadki jeździć ze Szklarskiej Poręby do Liberca.
http://www.24jgora.pl/artykul,12315
http://www.24jgora.pl/artykul,12315
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Od 1 XI będę emerytem. Dziś ostatni raz byłem w pracy na etacie.
To trochę nieciekawe przeżycie. Radzę sobie z tym jako- tako.
Znam kilka osób z tego forum, coś też wspólnie przeszliśmy.
Nie uciekłem z Forum, tylko ograniczyłem aktywność.
Tyle w tej chwili na gorąco.
To trochę nieciekawe przeżycie. Radzę sobie z tym jako- tako.
Znam kilka osób z tego forum, coś też wspólnie przeszliśmy.
Nie uciekłem z Forum, tylko ograniczyłem aktywność.
Tyle w tej chwili na gorąco.
-
- Administrator
- Posty: 12250
- Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
- Lokalizacja: Galicja
tadeksowo - to i owo.
Nie wiem, czy mam pogratulować, czy współczuć. <mysli>tadeks pisze:Od 1 XI będę emerytem. Dziś ostatni raz byłem w pracy na etacie.
To trochę nieciekawe przeżycie. Radzę sobie z tym jako- tako.
Z jednej strony zasłużony odpoczynek (więcej czasu dla rodziny, na wiadome hobby), z drugiej zaś strony brak życia zawodowego (kontaktu ze współpracownikami).
Dasz Pan radę. <okok>
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Dzięki Przemku.
Napisz na PW jak tam rodzina. Piwo wypiliśmy w Krościenku.
Napisz na PW jak tam rodzina. Piwo wypiliśmy w Krościenku.
-
- Jr. Admin
- Posty: 7964
- Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
- Lokalizacja: Kraków
tadeksowo - to i owo.
Okazja fakt taka słodko-gorzka, ale zawsze to jakiś nowy etap w życiu. Tak jak napisał Przemek więcej czasu na życie rodzinne i pasje. Więc życzę wszystkiego najlepszego i realizacji marzeń.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Co to jest błogosławieństwo, każdy wie.
A błogosławieństwo małżeńskie? To szczere, z serca płynące życzenia bliskiej osoby na przykład na podróż.
Wyjeżdżając możesz nikogo nie pytać o zgodę. Można tak.
Możesz wyjeżdżać za przyzwoleniem od bliskiej Ci osoby, możesz z małżeńskim błogosławieństwem.
Wszystko praktykowałem i wiem, że przyzwolenie, to nie to samo co błogosławieństwo.
Gdy się wyjeżdża we dwoje, to oczywiście temat nie istnieje. Jednak, gdy współmałżonek chciałby jechać, a nie może sprawa jest poważna.
Żeby takie błogosławieństwo w tym roku na wyjazdy w góry otrzymać dokonałem czegoś czego do tej pory nie praktykowałem.
Otóż moja tadeksowa od stycznie morsuje w Bałtyku. Ja do tej pory nie praktykowałem tego.
Nadeszła w końcu ta chwila: 5 kwietnia w Czołpinie, a dziś (10.IV) w Ustce na zach. plaży z grupą słupskich Morsów kąpałem się w morzu. Przeżyłem i nie zniechęciłem się do kolejnych.
Pod koniec kwietnia będę jechał w góry z małżeńskim błogosławieństwem.
Alan w innym wątku pisał o o lesie kilkusetletnim, który wynurzył się na brzegu morskim koło Czołpina.
Uzupełniam: widok jest niesamowity! W przybliżeniu miejsce to znajduje się na 208 km +ok.100 m kilometrażu brzegu morskiego i ciągnie na zachód. Jest to ponad 3 km na zachód od zejścia na plażę w Czołpinie.
W wolierze w Czołpinie mieszkały dwa orły, o czym jakiś czas temu pisałem. Podczas ostatniej tam wizyty widzieliśmy jednego. Na stronie Słowińskiego PN nic nie pisze o tym. Może jeden schował się? może skończył żywot, a może wyzdrowiał i go wypuszczono?
A błogosławieństwo małżeńskie? To szczere, z serca płynące życzenia bliskiej osoby na przykład na podróż.
Wyjeżdżając możesz nikogo nie pytać o zgodę. Można tak.
Możesz wyjeżdżać za przyzwoleniem od bliskiej Ci osoby, możesz z małżeńskim błogosławieństwem.
Wszystko praktykowałem i wiem, że przyzwolenie, to nie to samo co błogosławieństwo.
Gdy się wyjeżdża we dwoje, to oczywiście temat nie istnieje. Jednak, gdy współmałżonek chciałby jechać, a nie może sprawa jest poważna.
Żeby takie błogosławieństwo w tym roku na wyjazdy w góry otrzymać dokonałem czegoś czego do tej pory nie praktykowałem.
Otóż moja tadeksowa od stycznie morsuje w Bałtyku. Ja do tej pory nie praktykowałem tego.
Nadeszła w końcu ta chwila: 5 kwietnia w Czołpinie, a dziś (10.IV) w Ustce na zach. plaży z grupą słupskich Morsów kąpałem się w morzu. Przeżyłem i nie zniechęciłem się do kolejnych.
Pod koniec kwietnia będę jechał w góry z małżeńskim błogosławieństwem.
Alan w innym wątku pisał o o lesie kilkusetletnim, który wynurzył się na brzegu morskim koło Czołpina.
Uzupełniam: widok jest niesamowity! W przybliżeniu miejsce to znajduje się na 208 km +ok.100 m kilometrażu brzegu morskiego i ciągnie na zachód. Jest to ponad 3 km na zachód od zejścia na plażę w Czołpinie.
W wolierze w Czołpinie mieszkały dwa orły, o czym jakiś czas temu pisałem. Podczas ostatniej tam wizyty widzieliśmy jednego. Na stronie Słowińskiego PN nic nie pisze o tym. Może jeden schował się? może skończył żywot, a może wyzdrowiał i go wypuszczono?
-
- Administrator
- Posty: 12250
- Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
- Lokalizacja: Galicja
tadeksowo - to i owo.
Gratulacje!tadeks pisze:Nadeszła w końcu ta chwila: 5 kwietnia w Czołpinie, a dziś (10.IV) w Ustce na zach. plaży z grupą słupskich Morsów kąpałem się w morzu. Przeżyłem i nie zniechęciłem się do kolejnych.

Beskid Niski?tadeks pisze:Pod koniec kwietnia będę jechał w góry z małżeńskim błogosławieństwem.
Coś w moich stronach? <mysli>
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Trafiłeś. Przepraszam, raczej z dużym prawdopodobieństwem przypuszczałeś.Alan pisze: Beskid Niski?
Coś w moich stronach? <mysli>
Namówili mnie do wspólnej wędrówki po BN znajomi (nie znasz ich) w moim wieku, których poznałem w ub. r. w Bieszczadach. Szczegóły terminu dopracowywane.
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Dziś ponownie byliśmy w Czołpinie, tym razem wschodnie rewiry. Spotkaliśmy Parkowych, których zapytałem o orły w wolierze.tadeks pisze: W wolierze w Czołpinie mieszkały dwa orły. Podczas ostatniej tam wizyty widzieliśmy jednego... Może jeden schował się? może skończył żywot, a może wyzdrowiał i go wypuszczono?
Okazuje się, że jeden padł w tym roku. Chorował, miał bardzo uszkodzone skrzydło. Próbowano go kurować. Niestety, wdało się dodatkowo jakieś zakażenie i nie przeżył tego. To był ten młodszy orzeł.
Pozostał jeden, który ma ok. 24 lat.
-
- Jr. Admin
- Posty: 7964
- Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
- Lokalizacja: Kraków
tadeksowo - to i owo.
Podobno w niewoli orły żyją znacznie dłużej, ale i tak te 24 lata to już zaawansowany wiek dla tego ptaka.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
tadeksowo - to i owo.
Będzie trochę filozoficznie.
Czy mieliście kiedyś takie pragnienie, życzenie, być może modliliście się o to :
ABYM NIE MIAŁ RACJI.
Może to dziwne życzyć sobie, aby się nie spełniło to co się twierdziło, to co się przewidziało. Wyjaśniam już o co chodzi.
Mogło to trafić się w różnych sytuacjach. Przykłady podam ze swoich wędrówek górskich.
1. Zeszliśmy z gór na asfalt, na przystanek. Bus ma jechać za ok. 30 minut. Proponuję iść w kierunku przeciwnym niż mamy jechać - do pętli, przystanku początkowego, to 15 minut. Twierdzę, że może być zapełniony i nas nie zabrać. (W myśli: abym nie miał racji).
-Nie chce mam się, jesteśmy zmęczeni.
Za pół godziny bus przemknął nam przed nosem. Komentarze: wykrakałeś.
2. - Załóżcie dziś długie spodnie, będą chaszcze i pokrzywy.
-Na szlaku? Nie raz chaszczowaliśmy, a pokrzywy są zdrowe. Za duży upal jest, aby grzać się w długich spodniach.
Efekt: podrapane i poparzone nogi. Moje nie. Komentarz: trzeba było opracować inną trasę, albo znaleźć obejście.
3. Upalny i wietrzny dzień bieszczadzki.
- trzeba dziś wziąć więcej wody.
-przecież pod Tarnicą jest źródełko, nigdy tam nie brakowało wody.
- abyś miał rację. Ja do tego dnia też zawsze tam się nawadniałem. Ale... kto nosi, nie prosi.
Ze źródełka woda ledwo kapała. Zbierać trzeba było do nakrętek.
4. W drodze górami z Polanicy do Karłowa.
-Kupmy w Szczytnej więcej chleba, aby w Karlowie mieć na śniadanie dnia następnego.
Nosić po górach? Przecież jest środek tygodnia, a w Karłowie jest całoroczny sklep. Jak nie kupimy wieczorem, bo zabraknie, to rano jest czynny od 8 (sprawdzone w internecie).
Przyszliśmy późno, sklep był już nieczynny. Rano zaś karteczka: dziś czynne od godz 12. Jedliśmy konserwę z wafelkami i czekoladę. Chleb kupiliśmy w Radkowie.
Abym jak najrzadziej miał rację.
Czy mieliście kiedyś takie pragnienie, życzenie, być może modliliście się o to :
ABYM NIE MIAŁ RACJI.
Może to dziwne życzyć sobie, aby się nie spełniło to co się twierdziło, to co się przewidziało. Wyjaśniam już o co chodzi.
Mogło to trafić się w różnych sytuacjach. Przykłady podam ze swoich wędrówek górskich.
1. Zeszliśmy z gór na asfalt, na przystanek. Bus ma jechać za ok. 30 minut. Proponuję iść w kierunku przeciwnym niż mamy jechać - do pętli, przystanku początkowego, to 15 minut. Twierdzę, że może być zapełniony i nas nie zabrać. (W myśli: abym nie miał racji).
-Nie chce mam się, jesteśmy zmęczeni.
Za pół godziny bus przemknął nam przed nosem. Komentarze: wykrakałeś.
2. - Załóżcie dziś długie spodnie, będą chaszcze i pokrzywy.
-Na szlaku? Nie raz chaszczowaliśmy, a pokrzywy są zdrowe. Za duży upal jest, aby grzać się w długich spodniach.
Efekt: podrapane i poparzone nogi. Moje nie. Komentarz: trzeba było opracować inną trasę, albo znaleźć obejście.
3. Upalny i wietrzny dzień bieszczadzki.
- trzeba dziś wziąć więcej wody.
-przecież pod Tarnicą jest źródełko, nigdy tam nie brakowało wody.
- abyś miał rację. Ja do tego dnia też zawsze tam się nawadniałem. Ale... kto nosi, nie prosi.
Ze źródełka woda ledwo kapała. Zbierać trzeba było do nakrętek.
4. W drodze górami z Polanicy do Karłowa.
-Kupmy w Szczytnej więcej chleba, aby w Karlowie mieć na śniadanie dnia następnego.
Nosić po górach? Przecież jest środek tygodnia, a w Karłowie jest całoroczny sklep. Jak nie kupimy wieczorem, bo zabraknie, to rano jest czynny od 8 (sprawdzone w internecie).
Przyszliśmy późno, sklep był już nieczynny. Rano zaś karteczka: dziś czynne od godz 12. Jedliśmy konserwę z wafelkami i czekoladę. Chleb kupiliśmy w Radkowie.
Abym jak najrzadziej miał rację.
-
- Donator
- Posty: 7175
- Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
- Lokalizacja: Śląsk
tadeksowo - to i owo.
Pamiętam taki wyjazd w Bieszczady i Beskid Niski chyba z 1997 r. Mamy zejść do Czystohorbu. Poganiam ekipę (ok. 15 osób) znajomych (są tam w większości pierwszy raz). Tempo na zejściu, bo ostatni PKS jest tuż po 17. Odpowiedzi: żartujesz, chyba upadłeś na głowę, ostatni PKS o 17 - gdzie Ty żyjesz ? Pierwsi z grupy zeszli do wioski o 17.30. PKS odjechał o 17.22.
Zarzut jednej z dziewczyn, gdy szliśmy asfaltem do Komańczy: dlaczego nam nie powiedziałeś, że ostatni PKS odjeżdża tak wcześnie ?
Przecież mówiłem z 10 razy i tłukłem to od samego rana.
Wszyscy myśleliśmy, że żartujesz.
P.S. Po spacerku do końca wyjazdu (2 tygodnie) wszyscy już ładnie słuchali tego co mówię (na poważnie).
Zarzut jednej z dziewczyn, gdy szliśmy asfaltem do Komańczy: dlaczego nam nie powiedziałeś, że ostatni PKS odjeżdża tak wcześnie ?
Przecież mówiłem z 10 razy i tłukłem to od samego rana.
Wszyscy myśleliśmy, że żartujesz.
P.S. Po spacerku do końca wyjazdu (2 tygodnie) wszyscy już ładnie słuchali tego co mówię (na poważnie).
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
Re: tadeksowo - to i owo.
Dziś (14 III) skończyłem tegoroczny sezon zimowego morsowania. To ostatnia zimowa kalendarzowo niedziela. Powietrze +4 do 5 stopni, woda +3 - 4 stopnie.
Mimo koronawirusa sporo morsów się zebrało w Ustce przy trzecim molu. Było też sporo spacerujących, w tym całych rodzin.
Pięć dni wcześniej kąpiel w Bałtyku między Podąbiem, a Dębiną. Plaża pusta na odcinku 4 km.
Mimo koronawirusa sporo morsów się zebrało w Ustce przy trzecim molu. Było też sporo spacerujących, w tym całych rodzin.
Pięć dni wcześniej kąpiel w Bałtyku między Podąbiem, a Dębiną. Plaża pusta na odcinku 4 km.
-
- Jr. Admin
- Posty: 7964
- Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
- Lokalizacja: Kraków
Re: tadeksowo - to i owo.
W tym roku chyba także i morze było cieplejsze, ale i tak temperatura wody "tylko dla morsów".
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
-
- Mentor
- Posty: 1088
- Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
- Lokalizacja: Słupsk
Re: tadeksowo - to i owo.
Poezja, muzyka i coś od siebie. W którym wątku to zamieścić? Zdecydowałem tu, więc do rzeczy.
1. Dziś mija 200 lat od dnia urodzin Kamila Cypriana Norwida. Ur. 24 września 1821 w Laskowie-Głuchach.
2. Natalia Sikora. Znacie ?
To Słupszczanka. Może niektórzy pamiętają ją z drugiej edycji programu TVP2 The Voice of Poland, wygrała w 2013 roku. W tymże roku za wykonanie utworu „Konie” autorstwa Władimira Wysockiego i Agnieszki Osieckiej na Festiwalu w Opolu zajęła pierwsze miejsce w konkursie Superdebiuty i zdobyła nagrodę publiczności.
3. Dziś byłem na występie Natalii Sikory z okazji rocznicy urodzin K. C. Norwida, gdzie śpiewała poezję Norwida.
Wrzucę z tej okazji trzy występy Natalii Sikory.
Pierwszy, dla przypomnienia z pierwszej rundy Voice of Poland
drugi z Opola (Konie):
trzeci, to blues w pięknym wykonaniu, moje ulubione Natalii Sikory. Zachęcam, posłuchajcie do końca:
1. Dziś mija 200 lat od dnia urodzin Kamila Cypriana Norwida. Ur. 24 września 1821 w Laskowie-Głuchach.
2. Natalia Sikora. Znacie ?
To Słupszczanka. Może niektórzy pamiętają ją z drugiej edycji programu TVP2 The Voice of Poland, wygrała w 2013 roku. W tymże roku za wykonanie utworu „Konie” autorstwa Władimira Wysockiego i Agnieszki Osieckiej na Festiwalu w Opolu zajęła pierwsze miejsce w konkursie Superdebiuty i zdobyła nagrodę publiczności.
3. Dziś byłem na występie Natalii Sikory z okazji rocznicy urodzin K. C. Norwida, gdzie śpiewała poezję Norwida.
Wrzucę z tej okazji trzy występy Natalii Sikory.
Pierwszy, dla przypomnienia z pierwszej rundy Voice of Poland
drugi z Opola (Konie):
trzeci, to blues w pięknym wykonaniu, moje ulubione Natalii Sikory. Zachęcam, posłuchajcie do końca: