turystycznie-forum.pl

Niestety Gorlice nie zapisały się zbyt dobrze w moich ostatnich wspomnieniach, zwłaszcza dworzec autobusowy. Oczekiwnie na autobus nie należy tam do najprzyjemniejszych. Nie ma toalety, sklepu, punktu gastronomicznego i generalnie dworzec jest dość zaniedbany. Widziałam, że go rozbudowują, także może za jakiś czas wszystko się zmieni.:-)

Jest nawet problem z oświetleniem dworca po zmroku co służyć już powinno elementarnemu bezpieczeństwu podróżujących

Na dworcu kolejowym Gorlice-Zagórzany od kilku lat funkcjonuje znakomita restauracja "Stary Dworzec". Żarcie pyszne, obsługa przyjemna, ceny bardzo niskie jak na restaurację (czyli trochę wyższe niż w barze). A latem jest coś w rodzaju ogródka - klimatycznie, bo z widokiem na smutne (powoli zapomniane) tory.

Na dworcu autobusowym w Gorlicach bez zmian. Hala zamknięta na cztery spusty. Ubikacji ani widu ani słychu, nawet w położonej bliżej miasta galerii handlowej. A ruch autobusowy całkiem spory. Z rynku zniknęła też ławeczka Łukasiewicza. Czy może ktoś wie co się z nią stało? Przeniesiono Ktoś ukradł <bezradny>

Comen pisze:Z rynku zniknęła też ławeczka Łukasiewicza. Czy może ktoś wie co się z nią stało? Przeniesiono Ktoś ukradł <bezradny>

Lud zdecydował:
http://www.gorlice24.pl/3,6346,A_moze_b ... htm&lang=1

Na rynku jest ciekawa kawiarnia artystyczna "Haskel". Świetna kawa, dobre ciasta i muzyka w tle, która zachęca do kolejnej wizyty. Nieopodal rynku (ul. Kręta) znajduje się punkt widokowy. Od południa idzie burza. Oto panorama:

W Gorlicach celuję jeszcze kiedyś w skansen naftowy.

Adler pisze: ↑

28 cze 2024, o 18:22

Na rynku jest ciekawa kawiarnia artystyczna "Haskel". Świetna kawa, dobre ciasta i muzyka w tle, która zachęca do kolejnej wizyty...

Ja zaś blisko rynku często jadam w bistro "New York" przy ul. Świeykowskiego, zwłaszcza, gdy nocuję w Gorlicach w Domu Nauczyciela i mam 50 metrów (Wróblewskiego 10). Nocowałem w Gorlicach w kilku innych miejscach.
Ten lokal gastronomiczny polecam. Niedrogo, duży wybór, chociaż skromnie i ciasno.
Niedaleki Dom Nauczyciela, to dla mnie lokum awaryjne. Plusem jest lokalizacja, minusem zaś, że nigdy w DN nie dostałem pokoju z łazienką, a takie tam są.

Kiedyś na rynku w Gorlicach stała figurka wiejskiej kobiety trzymającej wiadro. Miała z boku przycisk, po naciśnięciu którego z wiadra lała się woda. Za bajtla (dzieciaka), tj. w późnych latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych, to był hicior. Trudno było się od tego oderwać. Działała tylko obietnica lodów u Czernika.

Taka "inna" fontanna.

Comen pisze: ↑

4 sie 2025, o 23:46

Taka "inna" fontanna.

Dokładnie tak. Nie wiem, co się z nią później stało i dlaczego ją zdemontowano.

A co do ulicy Wróblewskiego, to zawsze bardzo podobał mi się napis na elewacji tamtejszego muzeum: "Vita brevis, ars longa". To też jest inne niż zwykle.

Adler pisze: ↑

28 cze 2024, o 18:22

Na rynku jest ciekawa kawiarnia artystyczna "Haskel". Świetna kawa, dobre ciasta i muzyka w tle, która zachęca do kolejnej wizyty.

Ja tam jeszcze powrócę, bo poczułem się jak w lokalu dla miejscowej bohemy (w tym moim zielonym polarze).

Adler pisze: ↑

5 sie 2025, o 17:08

Adler pisze: ↑

28 cze 2024, o 18:22

Na rynku jest ciekawa kawiarnia artystyczna "Haskel". Świetna kawa, dobre ciasta i muzyka w tle, która zachęca do kolejnej wizyty.

Ja tam jeszcze powrócę, bo poczułem się jak w lokalu dla miejscowej bohemy (w tym moim zielonym polarze).

Lokal dla miejscowej bohemy to Dekadencja przy ul. Stróżowskiej, prowadzona przez p. Adama Szymańskiego, jednego z ostatnich gorlickich hippisów.