Strona 1 z 19

Kolej w Polsce i Europie

: 12 sty 2011, o 17:34
autor: Adler
W tym wątku wymieniamy się informacjami/opiniami o pociągach na trasach krajowych i zagranicznych.

: 12 sty 2011, o 17:41
autor: Adler
Stan polskich pociągów wszyscy znamy.

Podzielę się moimi obserwacjami na odcinku Niemcy/Luksemburg/Francja.
Kilka lat temu miałem okazję dosyć często podróżować koleją niemiecką (Deutsche Bahn).
Na Trasie: Trier-Luxemburg przecierałem oczy z wrażenia, widząc, jak czysto może być w pociągu na trasie lokalnej (coś podobnego do naszych pociągów osobowych, odcinek ok. 40km).

Na trasie Luxemburg - Metz (Francja) miałem okazję podróżować pociągiem pośpiesznym francuskich linii kolejowych. Ocena także bardzo dobra (siedzenia skórzane, bynajmniej nie chodzi mi tu o czerwoną ceratę znaną z polskich pociągów osobowych:)).

: 13 sty 2011, o 10:29
autor: Norden
Przedwczoraj otwarto nowy most kolejowy na Popradzie i przywrócono połączenie pomiędzy Krynicą i Nowym Sączem

: 13 sty 2011, o 12:55
autor: Abderyta
Wbrew powszechnemu przekonaniu, nawet PKP odnosi czasem jakiś sukces. Pociąg relacji Tarnów - Katowice o godzinie 3:30, w którym wożę cztery litery raz na tydzień, nawet podczas największych tej zimy śniegów i mrozów spóźniał się maksymalnie o 10 minut.

Powyższe nie stanowi generalnej opinii na temat PKP ani aktualnego ministra infrastruktury.

: 13 sty 2011, o 13:38
autor: Yoana
Ja generalnie często jeżdżę pociagiem i muszę powiedzieć, że porównując do roku poprzedniego niezawodność tego środka transportu jest coraz wyższa (Może z wyjątkiem noworocznych niedociągnięć, które wystapiły:)). Dlatego też lubię ten środek transportu :).

Podróż koleją transsyberyjską- może kiedyś do niej dojdzie:)

: 13 sty 2011, o 13:41
autor: Yoana
Norden pisze:przywrócono połączenie pomiędzy Krynicą i Nowym Sączem
To dobrze :) Ponieważ to chyba najlepsza trasa do Krynicy, biorąc wzgląd na piękne widoki za oknem :)

: 19 sty 2011, o 20:46
autor: rabit
Świetnie,że pociągi jezdza!!!! cieszmy się....W Niemczech zmniejszono predkosci pociagów do 200km/h z powodu zimy....paranoja polska...

: 20 sty 2011, o 00:09
autor: Abderyta
-> Rabiciątko

Weź się tak nie denerwuj, proszę :-P . Są gorsze rzeczy niż PKP, np. wojny, głód i zarazy. I my tych gorszych rzeczy w kraju na szczęście nie mamy. A że Niemcy mają kolej, która popiernicza ponad dwieście na literkę "h", cóż, niech mają. Liczę, że przed emeryturą my też się tego doczekamy. Skoro mamy już pociągi jeżdżące 160 km/h (na trasie Warszawa - Katowice), to nie jest najgorzej.

Pozdrowionka!

: 20 sty 2011, o 09:32
autor: rabit
Moze doczekamy:)nie no ale troche w tym jest racji sa ludzi ktorym jest potrzebny szybki transport z miasta do miasta,z kraju do kraju..infrastruktura to podstawa panstwa na tym mozna wszystko budowac dlaczego w Polsce jest inaczej?...ciezko logicznie to zrozumiec..

: 20 sty 2011, o 09:40
autor: Abderyta
Nie do końca się zgadzam z tezą, że infrastruktura to podstawa państwa, ponieważ Irlandia rozwinęła się bez nakładów na infrastrukturę.

Wszelako, w kraju tak dużym i gęsto zaludnionym jak Polska, potrzeby pod tym względem są inne niż w ojczyźnie Guinnessa, Joyce'a i pana Johna spod budki z piwem w Limerick.

Co do odpowiedzi na Twoje pytanie, na wysokim stopniu ogólności wydaje mi się, że składa się na to złe prawo, niewłaściwa struktura wydatków tzw. sztywnych budżetu państwa oraz niechęć polityków do reform - że tak pretensjonalnie napiszę - legislacyjno-finansowych.

: 3 mar 2011, o 19:20
autor: Adler
Prośba:
Czy ktoś może wrzucić do tego tematu przelicznik cenowy biletów PKP w połączeniu z ilością km do miejsca docelowego?
Gdzieś to kiedyś widziałem, a sądzę, że przyda się to też tutaj.
Tylko proszę w postaci obrazu/grafiki, np. format jpg, nie linka do strony.

Oczywiście "punkcik" za pomoc.

: 3 mar 2011, o 20:35
autor: arti5c
Jak wejdziesz na stronę PKP
http://rozklad-pkp.pl
wybierz połączenie jakie cię interesuje kliknij szukaj połączeń i po znalezieniu na dole jest link CENA tam podana jest cena w zależności od zniżki i klasy.

: 3 mar 2011, o 20:49
autor: Adler
Nie o to mi chodziło.
Myślałem bardziej o ilości km = cena (bez podawania konkretnej trasy).

Ale myślę, to też się tu przyda.

: 6 mar 2011, o 11:10
autor: rabit
Pociąg Gdańsk-Tarnów ... 11 godzin i 45 minut k... ręce opadają...Expres..

: 6 mar 2011, o 11:11
autor: GreeN
ja zaginam czasoprzestrzeń i potrafię spóźnić się na pociąg w Polsce.

Częstochowa - Międzyzdroje 11h

: 6 mar 2011, o 15:02
autor: ziuba
Bardzo się ciesze że został przywrócony ruch kolejowy na trasie Krynica-Nowy Sącz bo zawsze pokonuje tę trase samochodem a nie ukrywam ze przejechałabym sie pociągiem:) i na te piekne widoki nie szkoda by mi było czasu...aczkolwiek pokonywanie trasy np Rzeszów - Kołobrzeg, w lipcu przy temperaturze 30 stopni i w 15 godzin nie jest optymistyczne i wygodne dodam ze bilet kosztował 70zł :]

: 12 kwie 2011, o 18:46
autor: Gniewko
Czy pamiętacie, że mniej więcej 2 lata temu w Tarnowie zatrzymał się legendarny Orient Express?
Niestety nie widziałem go w pełnej krasie, ale "upolowaliśmy" go z kolegą w Stróżach.

Pozdrowka

: 12 kwie 2011, o 18:53
autor: Adler
Masz na myśli 2007 rok?

Na wakacjach w tym właśnie roku był w Krakowie i zgromadził spore tłumy.

Relacja

Kraków-Warszawa

: 12 kwie 2012, o 18:36
autor: Yoana
Wczoraj miałam okazję jechać Express InterCity. Muszę powiedzieć, że chyba po raz pierwszy podróż minęła mi bardzo przyjemnie :-) dużo miejsca, kawa, gazeta i ciastko .... i co najważniejsze szybko! (oczywiście, jak na polskie warunki)

Aktualne promocje: http://intercity.pl/pl/site/eic/oferty- ... arnet.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 12 kwie 2012, o 21:41
autor: Adler
Yoana pisze:Wczoraj miałam okazję jechać Express InterCity.
A jak wi-fi?
Widziałem, że korzystałaś z Internetu...

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 18 kwie 2012, o 17:04
autor: Yoana
A jak wi-fi?
Widziałem, że korzystałaś z Internetu...
Ja korzystałam z własnego internetu, ale wydaje mi się, że był wi-fi, ponieważ widziałam, że inni korzystali :-)! A w sumie sama nie sprawdziłam....

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 15 gru 2012, o 14:02
autor: Comen
Co sądzicie o ostatnim zamieszaniu wokół śląskich kolei. Pytanie czy wobec takiego rezultatu organizacyjnego jest w ogóle dobrym pomysłem organizowanie regionalnych spółek przewozowych na kolei?

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 17 gru 2012, o 18:30
autor: Adler
Comen pisze:Pytanie czy wobec takiego rezultatu organizacyjnego jest w ogóle dobrym pomysłem organizowanie regionalnych spółek przewozowych na kolei?
Myślę, że jest sens pod warunkiem, że zarządzają tymi spółkami osoby z wysokimi kwalifikacjami i doświadczeniem.

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 17 gru 2012, o 21:59
autor: Gollum
To ja się podzielę doświadczeniami z kolei holenderskich. Pracowałem w Tilburgu jako spawacz. A w weekendy się włóczyłem po okolicy rowerem. Ale kiedy zrobiłem `s-Hertohenbosch i Bredę (ponad 20 km), nabrałem ochoty na Amsterdam. Ale już pociągiem. Na dworzec kolejowy w Tilburgu zaglądałem po pracy, ale nie było tam już żywego ducha ani w informacji, ani w kasach. Zresztą wszyscy i tak kupowali bilety w automatach. A bezpośredniego połączenia z Amsterdamem nie ma. W końcu w sobotę zobaczyłem żywe dusze!
Pan w informacji powiedział mi, ze przesiadka będzie w Utrechcie, w niedzielę pierwszy pociąg mam o 7.25, ale z dwiema przesiadkami, w `s-Hertogenbosch i Utrechcie. I że to pociągi hiperszybkie, bo zamiast czterech godzin, jak często bywa, będę jechał niecałe dwie.
Za bilet weekendowy tam i z powrotem zapłacę 28 euro z hakiem. Trochę sporo, ale nic to. Ale często w sklepach są promocje biletów kolejowych. Co parę miesięcy przez tydzień można kupić za małe pieniądze bilet uprawniający do szlajania się w pociągach przez całą dobę po całej Holandii. I właśnie taka promocja jest w sklepie Bloker. Za 25 euro można tam kupić bilet dla dwóch osób! No to kupiłem dwa, cyzli dla cyterech osb. Jeden bierze Staszek, kolega z pracy. Pojedzie ze swoją dziewczyną, ponoć tak atrakcyjną, że została... wyrzucona z pracy. Bo szef za często pożądliwie na nią zerkał i szefowa się wściekła. Nic to, że owa dziewczyna jest w moim wieku, czyli po czterdziestce. Ja chętnie zaprosiłbym na wycieczkę jakąś ładną Polkę czy Holenderkę, a jeszcze chętniej Murzynkę, Hinduskę czy Chinkę...
Niestety, wcześniej obiecałem, że do Amsterdamu zabiorę Michała, chłopaka młodego i nie bywałego w świecie. Pierwszy raz za granicę wyjechał właśnie do Holandii i wszystko mu się niesamowicie podoba. Nawet wyjątkowo brzydki Tilburg. - No to pojedziemy do gejowskiej stolicy świata jako para pedałów – zacząłem kpić.
Wycieczkę oczywiście opracowałem ja na podstawie zdobytych w informacji turysrtycznej folderów, planu miasta (5 euro) i danych i internetu.
Punktualnie co do minuty o 7.25 odjechał pociąg do `s-Hertogenbosch. Jakoś dziwnie jedzie. W ogóle nie trzęsie! I nie ma charakterystycznego dla polskich pociągów stukotu kół. W kilkanaście minut jesteśmy w Den Bosch. Za cztery minuty odjazd naszego pociągu do Utrechtu. Tymczasem na peronie, gdzie miał on być, stoi pociąg do Enschede! I ani żywego ducha obsługi, który powie, co się stało z tym do Utrechtu. W końcu dopadamy panią w kolejarskim mundurze, która nam mówi, że do Utrechtu jeżdżą nie pociągi, lecz... autobusy z peronu 1. Tam rzeczywiście stoją dwa autobusy. Upewniam się, że do Utrechtu jedzie ten pierwszy. Muszę tu oddać sprawiedliwość Michałowi i Staszkowi. Twierdzą, że po angielsku nie potrafią, ale to oni skumali, że chodzi o autobus (babka mówiła „bas”). A za przewodnika i tłumacza robiłem wszak ja...
Przyjechaliśmy do Utrechtu paręnaście minut po czasie; nasz pociąg do Amsterdamu odjechał. Ale nic to, za minutę (!) odjeżdża następny, a za kilka następnych minut kolejny. Prawie biegiem wsiadamy i pociąg rusza. Dziwny, bo InterCity, ale... piętrowy. Przestaje nas dziwić to wewnątrz. Nie ma nic z polskich piętrusów. Wygodne fotele, przestrzeń. No i ta cisza, zupełnie nieznana w polskich pociągach.
Jedziemy przez Groene Hart (Zielone Serce), rolniczy obszar otoczony wianuszkiem miast (Randstad), m. in. z Utrechtem i Amsterdamem. Na polach co 20-30 metrów rowy odwadniające, a kanały znajdują się prawie metr ponad poziomem ziemi. Płyną pomiędzy wysokimi wałami. Nic dziwnego, to wszak depresja.
W końcu Amsterdam.
Wysiadamy. Ładny, neogotycki dworzec główny w Amsterdamie wewnątrz przypominał polskie obrazki. Jakieś rozgrzebane remonty, śmieci. Ale mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem wizualizację dworca po remoncie. Cały potężny budynek, długi na kilkaset metrów będzie przykryty szklaną kopułą...
W informacji dowiadujemy się o wieczorne pociągi do Tilburga. Są co parę minut, oczywiście z przesiadkami i busem.
Szybko dojeżdżamy do Utrechtu, stajemy w potężnej kolejce do autobusu do Den Bosch. Na miejsce kierowała nas urocza brunetka w kolejarskim mundurze. Oj, chciałem ją jeszcze o cokolwiek zapytać, ale bezceremonialnie odesłała mnie na koniec kolejki...
Młody kolejarz liczył ludzi i dzielił na „wsady” do konkretnych autobusów. Dzięki temu, choć autobusy odjeżdżały w kilku różnych kierunkach, był porządek. Wsiedliśmy, wesoły kierowca powiedział, że jedziemy z nim, a nie pociągiem, bo trasa Den Bosch-Utrecht jest właśnie remontowana i komputeryzowana. Ja, mając nadzieję na miłą pogawędkę po angielsku z jakąś ładną Holenderką, nie usiadłem z Michałem ale na innym siedzeniu. I mam za swoje! Ładna Holenderka usiadła przy nim, a przy mnie, ku jadowitej radości pozostałych, wyjątkowo szpetny dziadek, pociągający coś mocnego z flaszki. Ale i z nim udało się zamienić parę słów po angielsku. A na autostradzie utknęliśmy w gigantycznym korku. Mijające nas karetki świadczyły, że gdzieś z przodu musiał być karambol. Nie później niż pięć minut po naszym utknięciu wiadomość o karambolu na autostradzie E 25 pomiędzy Utrechtem a Den Bosch była już w telegazecie wyświetlanej w autobusie... Ale po holendersku, i nie potrafiłem jej porządnie odcyfrować. Zaraz zresztą usnąłem. Obudziłem się po ponad pół godzinie, gdy ruszyliśmy.
Ale przy wejściu powetowałem sobie amsterdamskie i autobusowe niepowodzenia; przepuściła mnie ładna, młoda dziewczyna, jak się okazało Polka. Cholera, to ja już jestem tak stary, ze młode dziewczyny puszczają mnie jak seniora...

Re: Kolej w Polsce i Europie

: 31 maja 2013, o 23:32
autor: Comen
rabit pisze:Pociąg Gdańsk-Tarnów ... 11 godzin i 45 minut k... ręce opadają...Expres..
To jeszcze całkiem niezły wynik. Mnie się np. udało jechać z Malborka do Krakowa ponad 13 godzin. Ekspres zwiedzał sobie Polskę, szkoda tylko że w nocy bo i tak nic nie było widać. Najpierw w stronę Warszawy, jednak ze względu na ulepszanie tej linii tak gdzieś od Ciechanowa jechał w tempie 40 na godzinę. W Warszawie tak po drugiej w nocy nieźle się dopakował, ale zamiast wpaść na CMK albo jechać chociaż przez Kielce odbił na Łódź, wprawdzie do Łodzi nie dojechał za to stanął sobie na pół godziny, bodajże w Radomsku. Potem dowlókł się jakoś do Katowic a że był już nieźle spóźniony to w Katowicach też poczekał jeszcze z pół godzinki, zwłaszcza że musieli go odwrócić. No i tak od 19.30 do około 9.00.