Wyszliśmy na przystanek o godz. 7 rano. Autobusu nie ma. Czekamy ok.20 min. i dzwonimy do PKS Jarosław. Przekierowują nas do oddziału w Ustrzykach Dolnych. Dowiadujemy się, że info na e-podróżniku jest nieaktualne, a te kursy na interesującej mnie linii kursowały na majówkę i będą kursować na czterodniówkę Bożego Ciała oraz w wakacje. Przepraszają, poprawią, pytają o tabliczkę. Mówię, że nie ma na słupku, ale znajdujemy ją metr za słupkiem w trawie! Mówimy o tym przedstawicielce przewoźnika. Odpowiada: to konkurencja, czyli busiarze!
Zmieniliśmy plan na ten dzień i zamiast do Wołosatego pojechaliśmy do Cisnej korzystając z innego przewoźnika - Travel.pl. To firma przyjęta po PKS Sanok, obsługująca kursy poprzedniego właściciela. Nie zawodził na ten przewoźnik, a korzystaliśmy z ich kursów wielokrotnie mieszkając w Wetlinie oraz po przenosinach do Sanoka.
Rozmawiając z jednym z kierowców Travel, dowiedzieliśmy się, że nierozkładowi, dzicy busiarze wielokrotnie niszczyli (zrywali, zamolowywali) na przystankach tabliczki konkurencji.
A te nierozkładowe busy, to oddzielny temat. Drogo, po pierwsze. Czekają na komplet chętnych, albo życzą sobie
pełnej zapłaty. Np. Wetlina - Ustrzyki Górne musi być 100 zł. To po 20 za osobę przy pięciu chętnych. Przy więcej wsiadających też po 20. Pytamy, jest nas dwóch, nie ma innych chętnych, ile? Też stówa!
Ustrzyki Górne - Wołosate, 6 km, mówi: 6 osób po 10 zł, musi być 60 zł, Jedziemy w czterech, płacimy po 15, Suma musi się zgadzać.