turystycznie-forum.pl

Wracamy chyba do PRL-u. Kilka miesięcy temu poprzednia władza przegłosowała ustawę mówiącą o zakazie fotografowania tzw. "obiektów strategicznych". Dworców kolejowych, mostów, wiaduktów, pociągów na torach a kto wie czy także innych budynków typu koszary albo obiekty administracyjne. Obecne władze jakoś dziwnie zgodne są z tym zarządzeniem, chociaż z definicji negują wszystko to co uchwaliła poprzednia ekipa. Czyli wrócą słynne tabliczki. Ja się pytam komu ta ustawa potrzebna? To już nie będzie można zrobić zdjęcia Pałacu Namiestnikowskiego, dworca kolejowego we Wrocławiu czy mostu Siekierkowskiego? Jaki to ma sens gdy większość tych obiektów jest w Google SV do obejrzenia bez większego problemu. I czy naprawdę szpiedzy będą się przejmować tą bzdurną ustawą? Oni i tak mają aparaty szpiegowskie w guzikach, których nikt nie zauważy. Przeciwko komu zatem ta ustawa. Przeciwko wrogom czy własnym obywatelom?

Pytanie czy nie jest to martwy przepis.. Żadnych nowych tabliczek przy dworcach oraz mostach nie widziałem i zapewne nikt tego nie kontroluje. Jak to w Polsce - niby jakieś prawo jest, ale nie funkcjonuje. W tym wypadku bardzo dobrze że nie funkcjonuje. A po co to wprowadzono i czemu tego jeszcze nie zniesiono to zupełnie inna sprawa.

Przepis jakiś czas był martwy, ale można się spodziewać niespodzianek. Bo znajdą się jacyś służbiści którzy będą polować na ewentualnych "fotografów" ze względu na swoją nadgorliwość oraz sztucznie wytworzoną panikę przed szpiegostwem.