Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Bacówki w Bartnem przypadki...
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Bacówki w Bartnem przypadki...
Tutaj chciałbym ogłosić konkurs (prośba do admina o przeniesienie tekstu w odpowiednie miejsce)
Pierwszej osobie której uda się przenocować w bacówce w Bartnem, bez uprzedniej rezerwacji miejsca, funduję:
- tenże nocleg
- jedno piwo (jeśli będzie)
- jajecznicę (wersja podstawowa) na śniadanie
Termin zakończenia konkursu 31.12.2014 <tak>
Ponieważ nie wierzę w wygraną kogokolwiek z Was, proponuję również wydzielenie wątku pod roboczym tytułem : Bacówki w Bartnem przypadki, gdzie można będzie opisywać swoje doświadczenia związane z tymże właśnie obiektem (prośba do admina o wydzielenie tematu).
Pierwszej osobie której uda się przenocować w bacówce w Bartnem, bez uprzedniej rezerwacji miejsca, funduję:
- tenże nocleg
- jedno piwo (jeśli będzie)
- jajecznicę (wersja podstawowa) na śniadanie
Termin zakończenia konkursu 31.12.2014 <tak>
Ponieważ nie wierzę w wygraną kogokolwiek z Was, proponuję również wydzielenie wątku pod roboczym tytułem : Bacówki w Bartnem przypadki, gdzie można będzie opisywać swoje doświadczenia związane z tymże właśnie obiektem (prośba do admina o wydzielenie tematu).
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz
Konfucjusz
Re: Bacówki w Bartnem przypadki...
Podczas majowej wędrówki zatrzymaliśmy się tam na posiłek. :>
Zrobiliśmy wtedy trasę z Folusza przez Wątkową do Bartnego, powrót przez Kornuty do Folusza (Przemek, Yoana, rabit, madeleine, a92a).
Zamówiliśmy kiełbasę z cebulą i chlebem. Dobre było. <tak>
Warunki sanitarne w bacówce średnie, a staram się porównać to miejsce do prawie identycznej, do niedawna jeszcze funkcjonującej bacówki w Jamnej (Pogórze Ciężkowickie).
Temat wydzielony.
Zrobiliśmy wtedy trasę z Folusza przez Wątkową do Bartnego, powrót przez Kornuty do Folusza (Przemek, Yoana, rabit, madeleine, a92a).
Zamówiliśmy kiełbasę z cebulą i chlebem. Dobre było. <tak>
Warunki sanitarne w bacówce średnie, a staram się porównać to miejsce do prawie identycznej, do niedawna jeszcze funkcjonującej bacówki w Jamnej (Pogórze Ciężkowickie).
Temat wydzielony.
Re: Bacówki w Bartnem przypadki...
Zastanawia mnie tak w szerszym kontekście przyszłość tego typu obiektów. Czy jest na nie zapotrzebowanie i czy są chętni do prowadzenia tego typu interesu. Skoro piszesz że bacówki w Jamnej już nie ma to może jest to jakiś znak że generalnie taki interes się nie opłaca.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Bacówki w Bartnem przypadki...
a mi się tam udało zanocować bez rezerwacji :)
w Bartnem robiłam badania do pracy i przypadkowo trafiłam do Bacówki. Właściciel wydał się nie do końca zbyt miły i mało rozmowy. Jednak wieczorem napiliśmy się wspólnie piwka, zjedli kolacje (którą poczęstował), ba! nawet odwiedził nas niedawno w Bieszczadach :) Wydarzenia miały miejsce końcem tamtego roku, więc chyba wciąż chodzi o aktualnego gospodarza.
Opowiadał,też że jeszcze "wiele" lat temu zajmował się co nieco schroniskiem na Otrycie.
w Bartnem robiłam badania do pracy i przypadkowo trafiłam do Bacówki. Właściciel wydał się nie do końca zbyt miły i mało rozmowy. Jednak wieczorem napiliśmy się wspólnie piwka, zjedli kolacje (którą poczęstował), ba! nawet odwiedził nas niedawno w Bieszczadach :) Wydarzenia miały miejsce końcem tamtego roku, więc chyba wciąż chodzi o aktualnego gospodarza.
Opowiadał,też że jeszcze "wiele" lat temu zajmował się co nieco schroniskiem na Otrycie.
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Bacówki w Bartnem przypadki...
No to miałaś farta!
Gospodarza, skoro piszesz, że wiele lat temu prowadził Otryt, widocznie nie widziałem. W okienku była tylko młoda fala.
Za sytuację nie winiłbym gospodarza a raczej PTTK, które wymagając odpowiednio wysokich czynszów zmusza do komercji.
Przeca bacówki budowane były z myślą o turystach indywidualnych i miały być alternatywą dla schronisk. Z tego też powodu były małe, by nie kusiły dużych grup zorganizowanych.
Czasy zmieniły się, kasa jest najważniejsza i nikt nie bierze pod uwagę tego, że poza sezonem obiekty te mogą świecić pustkami ze względu na zmniejszoną ilość turystów plecakowych. Dlatego też chatkowi zmuszeni do płacenia wysokiego haraczu wynajmują obiekty dużym grupom i zostawiają mnie na lodzie
Grupa, prawdopodobnie "Oaza" pomieszkiwała w bacówce przynajmniej od soboty, o czym dowiedziałem się od ludzi na szlaku. Moi rozmówcy wprawdzie dostali glebę, ale dopiero od północy, bo trwała impreza, a właściwie pospali niedługo, bo grupa była głośna do 5 rano (słowa dwójki turystów spotkanych w sobotę na szlaku, nie weryfikowane przeze mnie).
Inną sprawą są braki w bufecie i odsyłanie mnie do sklepu we wsi. Tym bardziej, że piwo o które pytałem, skończyło się dnia poprzedniego...nie jest ważne czego brakowało. Z jednej strony narzekania gospodarzy na wysokie czynsze ściągane przez PTTK, a z drugiej strony brak inicjatywy i chęci zarobku...wystarczyło podjechać autkiem 2,5 km do sklepu, kupić towar i mieć przynajmniej 100% przebitkę.
Widocznie najłatwiej jest narzekać na ciężkie czasy i niedolę.
Gospodarza, skoro piszesz, że wiele lat temu prowadził Otryt, widocznie nie widziałem. W okienku była tylko młoda fala.
Za sytuację nie winiłbym gospodarza a raczej PTTK, które wymagając odpowiednio wysokich czynszów zmusza do komercji.
Przeca bacówki budowane były z myślą o turystach indywidualnych i miały być alternatywą dla schronisk. Z tego też powodu były małe, by nie kusiły dużych grup zorganizowanych.
Czasy zmieniły się, kasa jest najważniejsza i nikt nie bierze pod uwagę tego, że poza sezonem obiekty te mogą świecić pustkami ze względu na zmniejszoną ilość turystów plecakowych. Dlatego też chatkowi zmuszeni do płacenia wysokiego haraczu wynajmują obiekty dużym grupom i zostawiają mnie na lodzie
Grupa, prawdopodobnie "Oaza" pomieszkiwała w bacówce przynajmniej od soboty, o czym dowiedziałem się od ludzi na szlaku. Moi rozmówcy wprawdzie dostali glebę, ale dopiero od północy, bo trwała impreza, a właściwie pospali niedługo, bo grupa była głośna do 5 rano (słowa dwójki turystów spotkanych w sobotę na szlaku, nie weryfikowane przeze mnie).
Inną sprawą są braki w bufecie i odsyłanie mnie do sklepu we wsi. Tym bardziej, że piwo o które pytałem, skończyło się dnia poprzedniego...nie jest ważne czego brakowało. Z jednej strony narzekania gospodarzy na wysokie czynsze ściągane przez PTTK, a z drugiej strony brak inicjatywy i chęci zarobku...wystarczyło podjechać autkiem 2,5 km do sklepu, kupić towar i mieć przynajmniej 100% przebitkę.
Widocznie najłatwiej jest narzekać na ciężkie czasy i niedolę.
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz
Konfucjusz
Bacówki w Bartnem przypadki...
Po dzisiejszej wizycie w bacówce i rozmowie z gospodarzem moja opinia jest pozytywna. <tak>
Porozmawialiśmy trochę, napiliśmy się kawy, nasze zdjęcie pewnie niebawem pojawi się też na tablicy Facebook tejże bacówki. Padła nawet propozycja zorganizowania tam spotkania w nieco większym gronie. <mysli>
Swoją drogą bardzo oryginalny pomysł z tymi zdjęciami.
Mam podobne odczucia jak Amber.
Trzeba poznać ludzi, pogadać z nimi i wtedy wszystko jest ok.
Pozdrowienia dla "ekipy" z bacówki w Bartnem.
Porozmawialiśmy trochę, napiliśmy się kawy, nasze zdjęcie pewnie niebawem pojawi się też na tablicy Facebook tejże bacówki. Padła nawet propozycja zorganizowania tam spotkania w nieco większym gronie. <mysli>
Swoją drogą bardzo oryginalny pomysł z tymi zdjęciami.
Mam podobne odczucia jak Amber.
Trzeba poznać ludzi, pogadać z nimi i wtedy wszystko jest ok.
Pozdrowienia dla "ekipy" z bacówki w Bartnem.
Bacówki w Bartnem przypadki...
W Bartnem kimałem 28-29.07.2013r., nocleg naturalnie bez rezerwacji. Ukrop był wówczas niemiłosierny. "Chatar" zdawał się być bucowaty, ale osobiście nic do niego nie mam. Zamówiłem sobie pierogi. Miałem wybór w kwestii noclegu : pokój lub werandę, wziąłem werandę za 10 zyla, w gratisie miałem towarzystwo dwóch sympatycznych dziewczyn, które robiły GSB.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Śledzę na bieżąco bacówkowy profil na Facebooku.
"Chatar" dość oryginalne ma tam wpisy, nie powiem.
Filozof.
Na Facebooku jest także jego adres e-mailowy i nr tel.
To wiadomość dla tych, którzy wcześniej chcą coś załatwić.
"Chatar" dość oryginalne ma tam wpisy, nie powiem.
Filozof.
Na Facebooku jest także jego adres e-mailowy i nr tel.
To wiadomość dla tych, którzy wcześniej chcą coś załatwić.
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Bacówki w Bartnem przypadki...
Sierpień, gorąco, idę granica z Komańczy. Tego dnia z Ożennej przez Grab, Radocynę, Wołowiec. Po drodze gdy tylko jest zasięg próbuję kontaktować się z bacówką. Odbiera pracownik..."...nie powinno byc problemu z noclegiem, ale nie ma kierownika...później".
Nadchodzi później a z nim "kierownik"..."Mam grupę, nie mam miejsca".
Porażka, kolejna. Nie dla mnie ta bacówka zbudowana.
W Bartnem w pierwszej napotkanej agro nocuje bez problemu.
Nadchodzi później a z nim "kierownik"..."Mam grupę, nie mam miejsca".
Porażka, kolejna. Nie dla mnie ta bacówka zbudowana.
W Bartnem w pierwszej napotkanej agro nocuje bez problemu.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Listopad, zimno. Przyjeżdżam umówiony na tydzień przed terminem, że wspólnie z Bacówkowym pójdziemy na Świerzową Ruską. "Nocleg zaklepany, ale proszę potwierdzić dwa 2 dni przed terminem."
Przyszło "dwa dni przed terminem", dzwonię, wszystko ok.
Comen załapał się do tego samego pokoju.
Przed wyjściem na trasę rano dostajemy od gospodarza darmową herbatę, a po trasie smaczne jedzenie w dobrych pieniądzach. Jest szacunek po obu stronach.
Bartne pomimo standardu turystycznego oceniam bardzo pozytywnie.
Podobnie zresztą gospodarza, który potrafi zainteresować swoimi opowieściami. <okok>
Przyszło "dwa dni przed terminem", dzwonię, wszystko ok.
Comen załapał się do tego samego pokoju.
Przed wyjściem na trasę rano dostajemy od gospodarza darmową herbatę, a po trasie smaczne jedzenie w dobrych pieniądzach. Jest szacunek po obu stronach.
Bartne pomimo standardu turystycznego oceniam bardzo pozytywnie.
Podobnie zresztą gospodarza, który potrafi zainteresować swoimi opowieściami. <okok>
Bacówki w Bartnem przypadki...
Mało prawdopodobne, ale możliwe, ze tam jeszcze w tym roku zanocuję, tak jak Wy w listopadzie, pytam więc:admin pisze:Bartne pomimo standardu turystycznego oceniam bardzo pozytywnie.
mieliście śpiwory, czy noclegi z pościelą?
są w pokojach koce?
Bacówki w Bartnem przypadki...
Są koce na łóżkach, a na korytarzu (na 1. piętrze) kołdry.
Ja jednak polecam zabrać ze sobą śpiwór, bo ostatnio coś tam szeleściło obok lub na łóżku.
Jakiś mały zwierzak jak sądzę. Poczułem się bezpieczniej w śpiworze.
Rozwieję wszelkie wątpliwości. Byłem trzeźwy, a to nie był sen. :>
Ja jednak polecam zabrać ze sobą śpiwór, bo ostatnio coś tam szeleściło obok lub na łóżku.
Jakiś mały zwierzak jak sądzę. Poczułem się bezpieczniej w śpiworze.
Rozwieję wszelkie wątpliwości. Byłem trzeźwy, a to nie był sen. :>
Bacówki w Bartnem przypadki...
Dzięki za ostrzeżenie i doradztwo. Pytałem o te warunki, ponieważ kręgosłup mi szwankuje, a ja będę niektóre dni włóczył się z plecakiem wyprawowym i minimalizuję jego wagę.admin pisze: ostatnio coś tam szeleściło obok lub na łóżku.
Mam w praktyce ostatnich lat nosić śpiwór pościelowy- leciutki i malutki w który wchodzę i wówczas nakrywam się dostępnymi kocami.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Za tydzień postaram się sprawdzić jak tam sytuacja w bacówce. Mam nadzieję, że do tego czasu zdąży wrócić wiosna.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Pozdrów ode mnie (lub naszego forum) gospodarza.
Świerzową Ruską razem robiliśmy kiedyś w ramach jego "wędrówek od wschodu do zachodu słońca".
Koleś jest w porządku.
Świerzową Ruską razem robiliśmy kiedyś w ramach jego "wędrówek od wschodu do zachodu słońca".
Koleś jest w porządku.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Ode mnie też pozdrowienia. Fajna to była wyprawa.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Bacówki w Bartnem przypadki...
Pozdrowienia przekazałem - nie kojarzył Was.
Co do bacówki i właściciela - wrażenia bardzo marne.
Co do bacówki i właściciela - wrażenia bardzo marne.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Rozwiń proszę Twoją opinię.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Właściciel bez cienia uśmiechu - pracując z ludźmi, niedopuszczalne. Do tego z pretensjami (z którymi trafił jak kulą w płot).
Bacówka bez ogrzewania, więc wysuszenie ciuchów mało realne i bez ciepłej wody - to chyba nie te czasy. Schronisko to nie chatka studencka, więc pewne zasady obowiązywać powinny.
Gdyby ktoś zawitał do bacówki około godziny 11 zastałby ją zamkniętą - na początek długiego weekendu to niezła ciekawostka (gospodarz miał 2 wersje tłumaczenia się, a co to oznacza to każdy może sobie dopowiedzieć).
Bacówka bez ogrzewania, więc wysuszenie ciuchów mało realne i bez ciepłej wody - to chyba nie te czasy. Schronisko to nie chatka studencka, więc pewne zasady obowiązywać powinny.
Gdyby ktoś zawitał do bacówki około godziny 11 zastałby ją zamkniętą - na początek długiego weekendu to niezła ciekawostka (gospodarz miał 2 wersje tłumaczenia się, a co to oznacza to każdy może sobie dopowiedzieć).
Bacówki w Bartnem przypadki...
Nie zawsze tak jest.
Ja go pamiętam poprosiłem w listopadzie, że rano muszę wziąć prysznic i koleś wstał specjalnie i zapalił.
Ciepła woda była. Podczas śniadania zaprosił nas kuchni, "bo tu cieplej". Może go wtedy jakaś grupa wkurzyła?
Ja go pamiętam poprosiłem w listopadzie, że rano muszę wziąć prysznic i koleś wstał specjalnie i zapalił.
Ciepła woda była. Podczas śniadania zaprosił nas kuchni, "bo tu cieplej". Może go wtedy jakaś grupa wkurzyła?
Bacówki w Bartnem przypadki...
Jest ogólnie trochę brudno, zwłaszcza w sanitariatach. W prowadzeniu bacówki brakuje kobiecej ręki.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Jakość obsługi zależna od humoru właściciela. Jak za komuny.
Sanitariaty nie były brudne - szkoda tylko, że zimne. Zgadzam się, że w schronisku brakuje kobiecej ręki (jak również pomysłu na zmiany).Yoana pisze: Jest ogólnie trochę brudno, zwłaszcza w sanitariatach. W prowadzeniu bacówki brakuje kobiecej ręki.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Komuna gdzieś w nas chcąc nie chcąc siedzi, choć dziwne, bo na Facebooku ów gospodarz mieni się pierwszym anarchistą kraju...Jedno w pewnym sensie wyklucza drugie.
Bacówki w Bartnem przypadki...
Mieni się jednym, a czyny pokazują jego drugą stronę - raczej chwały mu to nie przynosi (inna sprawa, że nie tylko on tak ma),
Bacówki w Bartnem przypadki...
Anarchiści ze swoim "zamiłowaniem" do porządku raczej też obsługę uzależniają od swojego aktualnego humoru czy widzimisię. Tak że w tym względzie to pewnie wierny jest swoim zasadom.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/