Sudety według creamcheese'a - wrzesień 2012
: 21 kwie 2013, o 22:50
Nowy avatar Svena (chwilowy jak sądzę) wzruszył mnie do tego stopnia, że wstawię Wam teraz moje Sudety z jesieni ubiegłego roku <tak>
Przyszedł wrzesień i przyszedł czas na Sudety Zachodnie.
Znalazłem bazę wypadową w Szklarskiej Porębie.
Na pierwszy dzień, dla rozruchu, wybrałem Śnieżne Kotły od strony schroniska pod Łabskim Szczytem. Najpierw na górę a powrót dołem pod Kotłami przez Śnieżne Stawki. Trasa momentami przypominała Tatry. Pogoda doskonała. Dobrze się wszystko zapowiada. Ale tylko tak się zapowiadało, bo następnego dnia leje, więc kręcę się wokół Szklarskiej, pod Wodospad Szklarki, Chatę Walońską...ot tak żeby coś robić. Trzeciego dnia, mimo mgły i mżawki, pakuję się na ciężko, żegnam gospodarza na dwa dni i idę Głównym Szlakiem Sudeckim do Świeradowa...czyli wkraczam w Góry Izerskie.
I tu czeka mnie, prócz mglistej pogody, mokrych krzaczorów...poszukiwanie Wysokiej Kopy (1126 m npm) najwyższej górki w Izerach. A że nie leży ona na szlaku, więc poszukiwania rozpocząłem jeszcze w Lublinie od czytania forów górskich. W sumie nie było zbyt trudno, ale bez podpowiedzi z netu pewnie bym się z nią minął. Nocleg w Świeradowie (tu rozpoczyna się, lub jak kto woli kończy GSS) i powrót drugim długodystansowym szlakiem sudeckim – niebieskim, do Szklarskiej. Po drodze mijam nieczynną kopalnię kwarcu... Ze względu na ograniczoną ilość załączników muszę przerwać relację...
Pozdrawiam
Przyszedł wrzesień i przyszedł czas na Sudety Zachodnie.
Znalazłem bazę wypadową w Szklarskiej Porębie.
Na pierwszy dzień, dla rozruchu, wybrałem Śnieżne Kotły od strony schroniska pod Łabskim Szczytem. Najpierw na górę a powrót dołem pod Kotłami przez Śnieżne Stawki. Trasa momentami przypominała Tatry. Pogoda doskonała. Dobrze się wszystko zapowiada. Ale tylko tak się zapowiadało, bo następnego dnia leje, więc kręcę się wokół Szklarskiej, pod Wodospad Szklarki, Chatę Walońską...ot tak żeby coś robić. Trzeciego dnia, mimo mgły i mżawki, pakuję się na ciężko, żegnam gospodarza na dwa dni i idę Głównym Szlakiem Sudeckim do Świeradowa...czyli wkraczam w Góry Izerskie.
I tu czeka mnie, prócz mglistej pogody, mokrych krzaczorów...poszukiwanie Wysokiej Kopy (1126 m npm) najwyższej górki w Izerach. A że nie leży ona na szlaku, więc poszukiwania rozpocząłem jeszcze w Lublinie od czytania forów górskich. W sumie nie było zbyt trudno, ale bez podpowiedzi z netu pewnie bym się z nią minął. Nocleg w Świeradowie (tu rozpoczyna się, lub jak kto woli kończy GSS) i powrót drugim długodystansowym szlakiem sudeckim – niebieskim, do Szklarskiej. Po drodze mijam nieczynną kopalnię kwarcu... Ze względu na ograniczoną ilość załączników muszę przerwać relację...
Pozdrawiam