Wycieczka na Krywań była planowana długo wcześniej, jednak ze względu na brak czasu, możliwa była do zrealizowania dopiero w zeszłą niedzielę.
Wyjazd z Krakowa o 2:15, na szlak ruszamy o 5:17
Pełna fotorelacja:
https://picasaweb.google.com/1134606929 ... 551/Krywan" onclick="window.open(this.href);return false;
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!
Krywań
Re: Krywań
Zdjęcia piękne. Jak długo szliście na szczyt i jak długo schodziliście? Czy trasa jest trudna (dla przeciętniaka), czy można przejść bez większych problemów?
Re: Krywań
Start 5:17 powrót na parking ok 14 trasa średnio trudna.
Re: Krywań
Który konkretnie odcinek masz na myśli?MORF pisze:trasa średnio trudna.
Prośba o dokładniejszy opis trasy/szlaku.
Zdjęcia ciekawe, ale przydałby się tutaj opis poszczególnych odcinków tej wędrówki.
Krywań
Tak Słowacy piszą o Krywaniu swojej narodowej górze , jest to jedna z wersji tej legendy:
"Gdy Bóg skończył stworzenie Świata, wysłał anioła, by ten sprawdził, czy wszystko zostało zrobione jak należy. Anioł wszystko przeglądnął, na koniec dłużej przyjrzał się pięknej ziemi słowackiej. Zauroczony jej pięknem nie zauważył, że startując do lotu z powrotem do nieba potrącił skrzydłem i przekrzywił wierzchołek jednej z tatrzańskich gór - tak według legendy powstał Krywań - najpiękniejszy szczyt Tatr..."
W innej piszą podobnie ale już nie tak po Słowacku :
"Bóg wysłał anioła by przyozdobił świat pięknem ale ten lecąc nad górami zahaczył skrzydłem o Krywań krzywiąc jego wierzchołek ale i piękno które niósł wypadło mu z rąk i całe rozsypało się w Tatrach. "
I z tą wersją się całkowicie zgodzę <hura>
"Gdy Bóg skończył stworzenie Świata, wysłał anioła, by ten sprawdził, czy wszystko zostało zrobione jak należy. Anioł wszystko przeglądnął, na koniec dłużej przyjrzał się pięknej ziemi słowackiej. Zauroczony jej pięknem nie zauważył, że startując do lotu z powrotem do nieba potrącił skrzydłem i przekrzywił wierzchołek jednej z tatrzańskich gór - tak według legendy powstał Krywań - najpiękniejszy szczyt Tatr..."
W innej piszą podobnie ale już nie tak po Słowacku :
"Bóg wysłał anioła by przyozdobił świat pięknem ale ten lecąc nad górami zahaczył skrzydłem o Krywań krzywiąc jego wierzchołek ale i piękno które niósł wypadło mu z rąk i całe rozsypało się w Tatrach. "
I z tą wersją się całkowicie zgodzę <hura>
Re: Krywań
Wspaniała góra, praktycznie dla wszystkich. Początkujacy (jak ja) mogą nań bez większych problemów wejść z Trzech Źródełek via Jamskie Pleso, ale wytrawni alpiniści cokolwiek się namęczą wchodząc na szczyt niemal pionową ścianą od strony Doliny Ważeckiej czy Nefcerki.
Kolekcjonerzy minerałów z zacięciem eksploratora mogą się z narażeniem życia wybrać do Krywańskich Bani, dawnych kopalni, gdzie wydobywano antymonit, chalkopiryt, galenę i złoto. Kopalnie te praktycznie otaczają masyw. Oczywiście nie zabezpieczone, więc mając dużego pecha (a nie mając asekuratora na zewnatrz) można w sztolni pozostać na zawsze. Jeśli się oczywiście najpierw odkopie zasypane głazami wejście.
To też raj dla botaników; goździk okazały, jastrzębiec pomarańczowy, omieg górski, rojnik górski, tojad mocny, prosienicznik jednogłówkowy to to, co ja zauważyłem. A pewnie jest tam całe mnóstwo innych, z arniką, szarotką i dębikiem na czele, których nie widziałem.
I zoolog sobie poszaleje. Świstaki są na pewno, nory widziałem. A do tego orły przednie, puchacze, pomurniki, kozice, wilki, rysie, żbiki, niedźwiedzie i skrzelopływka bagienna, żyjąca w Arktyce, Tien-Szanie i Wyżnim Furkotnym Stawie u podnóża Krywania.
O miłośnikach pięknych krajobrazów nie wspomnę...
Niestety, są też minusy. Krywań to swięta góra Słowaków, umieszczona w herbie i wspominana w hymnie. Kazdy Słowak uważa wejście na szczyt za swój patriotyczny obowiązek. Z tego powodu na wszstkich szlakach niemal zawsze (w sezonie) jest sporo ludzi, a na ostatnim podejściu na szczyt ruch jak na Marszałkowskiej. Przydałaby się nawet policja do sterowania ruchem.
Zdjęć nie umieszczam, żeby sie nie skompromitować przy fotach MORFa.
Kolekcjonerzy minerałów z zacięciem eksploratora mogą się z narażeniem życia wybrać do Krywańskich Bani, dawnych kopalni, gdzie wydobywano antymonit, chalkopiryt, galenę i złoto. Kopalnie te praktycznie otaczają masyw. Oczywiście nie zabezpieczone, więc mając dużego pecha (a nie mając asekuratora na zewnatrz) można w sztolni pozostać na zawsze. Jeśli się oczywiście najpierw odkopie zasypane głazami wejście.
To też raj dla botaników; goździk okazały, jastrzębiec pomarańczowy, omieg górski, rojnik górski, tojad mocny, prosienicznik jednogłówkowy to to, co ja zauważyłem. A pewnie jest tam całe mnóstwo innych, z arniką, szarotką i dębikiem na czele, których nie widziałem.
I zoolog sobie poszaleje. Świstaki są na pewno, nory widziałem. A do tego orły przednie, puchacze, pomurniki, kozice, wilki, rysie, żbiki, niedźwiedzie i skrzelopływka bagienna, żyjąca w Arktyce, Tien-Szanie i Wyżnim Furkotnym Stawie u podnóża Krywania.
O miłośnikach pięknych krajobrazów nie wspomnę...
Niestety, są też minusy. Krywań to swięta góra Słowaków, umieszczona w herbie i wspominana w hymnie. Kazdy Słowak uważa wejście na szczyt za swój patriotyczny obowiązek. Z tego powodu na wszstkich szlakach niemal zawsze (w sezonie) jest sporo ludzi, a na ostatnim podejściu na szczyt ruch jak na Marszałkowskiej. Przydałaby się nawet policja do sterowania ruchem.
Zdjęć nie umieszczam, żeby sie nie skompromitować przy fotach MORFa.