turystycznie-forum.pl

Znalazłem ciekawy artykuł przytaczający badania wskazujące na to, że w przeciągu 150 lat w Karpatach podwoiła się ilość lasów. Podają tam zarówno plusy i minusy tego zjawiska.

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... -laty.html

Wg mnie dobrze, że w niektórych miejscach, jak np. w Dolinie Ciechani w Beskidzie Niskim walczy się z zarastaniem pewnych unikalnych dolin górskich.

Zapewne zmiana typu gospodarki, zanik rolnictwa i pasterstwa powoduje naturalne zarastanie górskich łąk. Nawet jak się czyta starsze przewodniki - wydane tak gdzieś w latach 80-tych i 90-tych to istniejące wtedy opisy szlaków turystycznych mimo że biegną taką samą trasą są już całkowicie nieaktualne i nie odpowiadają stanowi faktycznemu. Zwłaszcza w mniej uczęszczanych rejonach Beskidów szczytowe czy też stokowe widokowe hale często są już tylko nazwą geograficzną. Z drugiej strony ze względu na katastrofalne wiatry i atak rozmaitych szkodników jest też wiele wylesień na terenie gór. Chociażby na Lubaniu, gdzie wschodni wierzchołek dawniej zalesiony i pozbawiony widoków praktycznie został odsłonięty.

Dobrym przykładem zarastania karpat jest w ogóle Beskid Niski i to nie tylko jego doliny ale również szczyty. Weźmy za przykład choćby Rotundę, na szczycie której wzniesiono cmentarz wojenny po I WŚ - przez swoje wysokie wieżyce kiedyś był on widoczny z oddali z wielu kilometrów, ponieważ szczyt był nie zalesiony. Dzisiaj szczyt zarósł gęstym lasem. Innym przykładem jest Lackowa - najwyższe wzniesienie tego pasma - niegdyś i ona nie była zalesiona a w czasach konfederatów barskich nazywano ją nawet Chorągiewką Pułaskiego ze względu na strategiczne położenie i szeroką panoramę umożliwiającą obserwację okolicznych terenów. Dzisiaj ze szczytu nie ma żadnych widoków...

W Niskim większa część cmentarzy na szczytach i zboczach była kiedyś widoczna z pułapu wsi i traktów komunikacyjnych, ale przez ostatnie lata sytuacja uległa diametralnej zmianie (historia zrobiła swoje). Nie wiem czy zarastanie gór jest dobre dla przyrody, ale dla turysty nie jest to najlepsza wiadomość. W końcu im więcej punktów widokowych tym dla turysty lepiej. A poza tym nie ma niczego lepszego niż zalec na górskiej hali z pięknym widokiem na góry.

W pełni się zgadzam i z egoistycznego punktu widzenia, przez wskazane przez Ciebie względy nie odbieram tego zjawiska pozytywnie. Z kolei obiektywnie nie jestem w stanie ocenić czy dobrze, że się tak dzieje, czy nie. Naukowcy zapewne dopiero po kilkunastu latach obserwacji będą mogli coś konkretnego powiedzieć, choćby o zmianach w ekosystemach.

A co do cmentarzy to prawda, że kiedyś niemal wszystkie ulokowano w wyeksponowanych miejscach a teraz ukryte są w lasach. Widać to choćby na tym zestawieniu na moim blogu. Zaledwie kilka z nich nie jest otoczona lasach i są to te, które znajdują się blisko miejscowości.

Należałoby chyba powiedzieć:
Spieszmy się chodzić w Karpaty - tak szybko zarastają ...

Polany w Gorcach zarastają.

Koszone są bardzo nieliczne, a na wielu wręcz jest z premedytacją obserwowany przez naukowców powrót lasu/zarastanie polan.

Podobnie zarasta polana na szczycie Ćwilina co jest o tyle dziwne, że w odległości niespełna kwadransa drogi leśnicy/drwale cięli las na potęgę i w rezultacie teraz "odsłoniły się nowe widoki".

Tak jest, jak piszecie. Obserwuję ten proces w Beskidzie Niskim i na Pogórzu od kilkudziesięciu lat.

gar pisze: W Niskim większa część cmentarzy na szczytach i zboczach była kiedyś widoczna z pułapu wsi i traktów komunikacyjnych...
Spieszmy się chodzić w Karpaty - tak szybko zarastają ...

Kto chce jeszcze zdążyć najciekawsze z tych cmentarzy zobaczyć zanim zarosną i przestaną poza oczywistym swoim przeznaczeniem być również punktami widokowymi, to niech wybierze się na któreś z niżej proponowanych. Proponuję te, które odwiedziłem osobiście i jestem pewien, że są punktami widokowymi.
-Z pierwszego okręgu jeszcze coś widać z góry Łokieć, kiedyś gołej, nad Krempną, gdzie ulokowany jest cm.w. 6.
-na wybitnym punkcie widokowym (widać przy dobrej pogodzie Tatry) leży cm.w 118 nad Staszkówką-Pogórze Ciężkowickie. Ten polecam szczególnie, bylem na nim już trzy razy.
-jeszcze są widoki, ale już mocno ograniczone z najefektowniejszego, położonego w miejscu największych bojów cm.w 123 w Łużnej na górze Pustki.
- kto zajdzie więcej czasu, to polecam okolice Sękowej i Ropicy Ruskiej. Tam na odkrytych, podszczytowych polanach leżą cmentarze 80, 79, 78, 77. Widoki niesamowite, ale jak długo jeszcze?
-są jeszcze ograniczone widoki z reprezentacyjnego cm.w. 91 w Gorlicach. Kiedyś ta góra była też odkryta.
-przypomniała mi się jeszcze Wawrzka i cmentarz 128, z asfaltu tam jest 3 minuty. To na południe od Grybowa.

Nie tylko przyroda ogranicza widoki z terenu cmentarzy, również człowiek swoją zabudową szpeci i ogranicza widoki.
Przykładem niech będzie cmentarz z okolic bliskich Alanowi: 191, to Pogórze Rożnowskie. Leży on na południowym stoku wzgórza Lubinka, nad lokalną drogą z Rychwałdu do Dąbrówki. I właśnie po drugiej stronie tej drogi, naprzeciw cmentarza wybudowano domostwa. Ludzie odziedziczyli lub kupili działki, więc jeżeli to jest zgodne z lokalnym planem zabudowy, czy jakoś to się podobnie nazywa, to wszystko niby w porządku. Mnie jednak coś drażni. Będąc przy tym cmentarzu polecam w kilka minut podejść do cm.w 192. Nie jest widokowy, ale godny odwiedzenia.
Żeby nie zanudzać, to na tym wyliczankę cmentarzy jeszcze widokowych zakończę.

tadeks pisze:Kto chce jeszcze zdążyć najciekawsze z tych cmentarzy zobaczyć zanim zarosną i przestaną poza oczywistym swoim przeznaczeniem być również punktami widokowymi, to niech wybierze się na któreś z niżej proponowanych. Proponuję te, które odwiedziłem osobiście i jestem pewien, że są punktami widokowymi

Dzięki, dobrze wiedzieć i mieć to na uwadze. Jak zawitam w nieco bardziej od granicy oddalone tereny BN to na pewno któreś z zaproponowanych przez Ciebie cmentarzy odwiedzę.