Moja wymarzona "szklana" góra
: 1 lis 2014, o 08:31
Pytanie czy macie jakiś szczyt na którym jeszcze nie byliście a którego zdobycie jest Waszym marzeniem. I dlaczego właśnie ten a nie inny. Mnie np. nie ciągnie na góry bardzo wysokie. Stanięcie dwoma nogami na Mont Evereście uważam raczej za ekstremum, jeśli miałbym już kiedyś pojawić się w Himalajach to zadowolę się przełęczą albo jakimś skromnym siedmio- czy sześciotysięcznikiem <tak> <skromny>
Natomiast do marzeń niezrealizowanych należy na pewno jakiś wulkan - w miarę czynny, w każdym razie wulkan z prawdziwego zdarzenia a nie namiastka w typie Ostrzycy Proboszczowickiej czy Tihany. Najbliższe są we Włoszech i na Islandii i wcale nie muszą być bardzo wysokie. Wezuwiusz, Etna a może Pico de Teyde. Piękne są też stratowulkany Północnej Ameryki w rodzaju Mt Rainier, Góry św Heleny czy Shasty. A jeszcze bardziej regularna w kształcie i możliwa do zdobycia jest japońska góra Fuji.
Natomiast do marzeń niezrealizowanych należy na pewno jakiś wulkan - w miarę czynny, w każdym razie wulkan z prawdziwego zdarzenia a nie namiastka w typie Ostrzycy Proboszczowickiej czy Tihany. Najbliższe są we Włoszech i na Islandii i wcale nie muszą być bardzo wysokie. Wezuwiusz, Etna a może Pico de Teyde. Piękne są też stratowulkany Północnej Ameryki w rodzaju Mt Rainier, Góry św Heleny czy Shasty. A jeszcze bardziej regularna w kształcie i możliwa do zdobycia jest japońska góra Fuji.