turystycznie-forum.pl

We wtorek ruszam do Czarnobyla i chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś z Was miał okazję tam być? Koszty wjazdu do strefy przerosły troche moje oczekiwania (nie mówiąc już, że ceny sa kilkakrotnie większe), biorąc pod uwagę pozostałe ceny na Ukrainie.

Witam,
byłem w Czarnobylu 3 tygodnie temu. Ceny wyjazdów są mocno zróżnicowane od kilkuset za 1 dzień do kilku tysiecy za kilka dni. Ogólnie ceny na Ukrainie są bardzo niskie i za niewielkie pieniądze można się obkupić. Tutaj znaleźć można zdjęcia z Czarnobyla mojego autorstwa http://fotokomorka.com/czarnobyl

barrtek pisze:Tutaj znaleźć można zdjęcia z Czarnobyla mojego autorstwa http://fotokomorka.com/czarnobyl

Specjalizujesz się widzę w mrocznych okolicach, budynkach.
W dodatku zdjęcia wykonane komórką.
Bardzo ciekawa strona i oryginalnie zdjęcia. <okok>

P.S:
O fotografowaniu z komórki znajdziesz u nas ten wątek.

No, to mamy na forum specjalistów dark tourismu. Oświecilibyście nas, tradycjonalistów, co takiego jest we włóczeniu się po takich miejscach

Jeśli chodzi o Czarnobyl to zastanawia mnie na ile taka wycieczka jest ryzykowna dla zdrowia. Bo skoro ludzie tam nadal nie mieszkają to znaczy, że poziom promieniowania jest dość silny. Pewnie tych kilka godzin spędzonych w pobliżu zniszczonego reaktora nie spowoduje od razu choroby popromiennej, ale ciekaw jestem czy tego typu przygoda jest tylko trochę mniej bezpieczna od wizyty u rentgena.

Comen pisze:Jeśli chodzi o Czarnobyl to zastanawia mnie na ile taka wycieczka jest ryzykowna dla zdrowia. Bo skoro ludzie tam nadal nie mieszkają to znaczy, że poziom promieniowania jest dość silny. Pewnie tych kilka godzin spędzonych w pobliżu zniszczonego reaktora nie spowoduje od razu choroby popromiennej, ale ciekaw jestem czy tego typu przygoda jest tylko trochę mniej bezpieczna od wizyty u rentgena.

Ja będąc całe 5 dni w Zonie przyjąłem dawkę równą 0,04 RTG klatki piersiowej. Zatem zbyt dużego ryzyka nie ma. Co prawda nie łaziłem po Czerwonym lesie ani żadnym mocno skażonym terenie. Są miejsca gdzie promieniowanie na prawdę jest wysokie.

Co do pytania Gollum to długo by wymieniać co w tym jest ciekawego. Od samej adrenaliny, przez możliwość poznawania "zakręconych" ludzi, po możliwość bycia w miejscu niedostępnym dla ogółu społeczeństwa. Nie mówiąc już o potencjale fotograficznym takich miejsc

a propos potencjału fotograficznego; cyfrowych to raczej nie rusza, ale czy tradycyjne klisze się nie naświetlają?

Powiem Ci, że nie wiem, ale raczej nie przy tak niskim promieniowaniu. Takie prześwietlenia miały miejsce w krótkim okresie po awarii. Nie sadze, by obecnie też miało miejsce takie zjawisko.

Słyszałem, że w tym roku organizowana jest nowa atrakcja, czyli sylwester w Zonie. W nawiązaniu do ostatniego który się odbył w Prypeci bodaj w 1985 roku. Czyli powrót do klimatu czasów radzieckich także jeśli chodzi o piosenki i wystrój.

Wycieczki do Zony to już norma - bynajmniej nie należąca do najtańszych atrakcji Ukrainy. Ciekawe ile sobie policzą za Sylwestra w takim miejscu ?

Niemało biorąc pod uwagę pięciodniową wycieczkę. Spokojnie za połowę tego objechałbym Paryż, Wenecję albo Wiedeń

Znalazłem tą ofertę za 1490 zł. Mało to nie jest, ale myślałem, że cena będzie jeszcze wyższa.

Udało więc i mi się dotrzec do zony i ją zwiedzić. Koszt wycieczki baaardzo duzy, ale z drugiej strony sami się o to prosiliśmy. Udało nam się zdobyc indywidualny wjazd samochodami terenowymi (czego jeszcze nigdy ne było).
Było nas 5 osób, 3 auta i trzech przewodników
Aby móc zobaczyć więcej musieliśmy stale polewać koniaczki naszym przewodnikom:)
Poznaliśmy ludzi pracujących w zonie, jedliśmy posiłki z pracownikami (a nie w hotelu jak większość).
Co do promieniowania - na ogół jest ono w normie. Oczywiście sa miejsca , rzeczy, gdzie jest ona większe. jest to np. Czerwony Las lub chwytak, który czyścił dachy po wybuchu.

Między bajki można włożyć wyrzucanie ubrań po zwiedzonej strefie. Nikt tego tam nie robi, to tylko niektóre biura stosują taką taktykę, by urozmaicić wycieczkę
Niemniej jednak przed każdym wjazdem do zony i wyjazdem przechodzi się taką kontrolę promieniowania (ale tak naprawdę czy ona coś daje, to nie byłabym taka pewna)

Przezycie na pewno fajne i chyba jeszcze chciałabym tam wrócić.

Ja zawsze chciałam tam pojechać, ale na wycieczkę zorganizowaną. Może jest ktoś w stanie polecić jakieś biuro podróży albo może ktoś stąd organizuje taką wyprawę?

Ja będę organizować na wiosnę taki wyjazd dla chętnych osób.
Ale nie chcę się tutaj reklamować.

amber pisze:Ja będę organizować na wiosnę taki wyjazd dla chętnych osób.
Ale nie chcę się tutaj reklamować.

Poczekam na tą reklamę. Jeśli nie tu (choć w Twoim wypadku nie widzę tutaj przeciwwskazań, ale decyzja należy do Admina), to chociaż daj znać na priva.

Ostatnio w telewizji był emitowany film o tym opuszczonym miejscu. Prowadzący przedstawiał okolicę, wchodził min do mieszkań gdzie zazwyczaj rozmawiał z ludźmi, którzy tam mieszkali i wspominali tamten czas. Sama ewakuacja gdy podstawiono wiele autobusów, które wywoziły ludzi mówiąc im, że to tylko na parę dni przyprawia o dreszcze. Widok opuszczonego miasta budzi we mnie strach i lęk Nie wiem czy odważyłabym się na taki wyjazd by to zobaczyć na własne oczy. Wiem jednak, że na majówkę wyjazd taki organizuje ... Wyjazd połączony jest ze zwiedzaniem Kijowa i Lwowa. Cena dość fajna no i dodatkową atrakcją dla nie jednego może być podróż pociągiem gdzie na Ukrainie jest rezerwacja z miejscami leżącymi i pościelą, wagon typu plackarta.

Azamag pisze:Ostatnio w telewizji był emitowany film o tym opuszczonym miejscu. Prowadzący przedstawiał okolicę, wchodził min do mieszkań gdzie zazwyczaj rozmawiał z ludźmi, którzy tam mieszkali i wspominali tamten czas. Sama ewakuacja gdy podstawiono wiele autobusów, które wywoziły ludzi mówiąc im, że to tylko na parę dni przyprawia o dreszcze. Widok opuszczonego miasta budzi we mnie strach i lęk Nie wiem czy odważyłabym się na taki wyjazd by to zobaczyć na własne oczy.

Nawet był taki horror o turystach udających się do Prypeci. Wiem, że to głupie, ale po jego obejrzeniu miałbym spore obawy, żeby tam pojechać. Choć podejrzewam, że byłoby to niezapomniane przeżycie.

sleepwalker pisze:Nawet był taki horror o turystach udających się do Prypeci.

Najlepsza scena z tym przebiegającym niedźwiedziem w opuszczonym bloku.

Z ciekawości obejrzałam ten film. Ponury i dziwny. <mysli>
Nie przepadam za wycieczkami industrialnymi.

Jeśli mówicie o Filmie Czarnobyl - Reaktor Strachu, to sceny nie były kręcone w Czarnobylu tylko na Węgrzech i Serbii. A mi wciąż mało Czarnobyla i wiem, że znów wkrótce się tam wybiorę

Macie rację, Czarnobyl jest tak rozchwytany, bo niedostępny. Nie można się tam udać samemu, trzeba wraz z wycieczką. I to jest takie emocjonujące!

Ja jadę do Czarnobyla w tym roku na majówkę z Regulaminem Forum (pkt.6). Strasznie sie już nie mogę doczekać :D tyle się słyszało, że taki klimat.. Super sprawa, wrzucę zdjęcia jak wrócę

miałek pisze:Super sprawa, wrzucę zdjęcia jak wrócę

Mam (nie)dziwne wrażenie, że wcale nie miałeś zamiaru wrzucić żadnych zdjęć

@amber
Dokładnie o ten film chodziło. Czy możesz powiedzieć, na ile wiernie odwzorowany został plan filmowy (bloki w Prypeci, karuzela)?

Jesli chodzi o samą karuzelę, to rzeczywiście wygląda tak samo. Jednak mi nie pasowało otoczenie oraz brakujących pozostałych karuzel. W Prypeci znajduje się także tor z samochodzikami. W filmie też są, jednak stoją one na betonie a nie na dawnym torze. Nie ma też możliwości chodząc po budynkach, korytarzami dojść do reaktora nr4. Jest to ogólnie niemożliwe.
Co do bloków, to dość wiernie zostały one ukazane w filmie