Czechy

[gar]

Horni Alberice - zima w pełni. Ludzi niewielu. Lokal jest, ale dziś kuchnia nie działa. Trzeba się ograniczyć do piwa czy kawy lub poczekać do jutra. Na szlaku z Niedamirowa aż do przejścia granicznego dziewiczo - żadnych ludzkich śladów.

[Comen]

Na szlaku z Niedamirowa aż do przejścia granicznego dziewiczo - żadnych ludzkich śladów.

To podobnie jak przy Muzeum Ziemi Kozielskiej w centrum Koźla.

[gar]

Czasami w Czechach można jeszcze zjeść (żeby nie powiedzieć nażreć się) za bardzo dobre pieniądze. I nie piszę tu o barach. Rosół, 2 solidne kawałki smażonego sera, góra frytek, tatarska omačka i Radegast 12' za 180 koron (w przeliczeniu na nasze to niespełna 31 zł). Niestety takich lokali w Czechach jest coraz mniej.

[Comen]

No i gdzie taki lokal? Gdzieś w Karvinie?

[gar]

Na granicy Vratimova i Hrabovej (formalnie to już chyba część Ostrawy). Nazywa się to mniej więcej Chacharova Hasiciarnia.

[Comen]

A to widzę, że to nawet cała sieć jest. Podobne knajpy są m.in. w Havirzovie i Czeskim Cieszynie.

[gar]

Nazwa mi się bardzo dobrze kojarzy. Klimat we wnętrzu knajpy typowo czeski - tego nie da się opowiedzieć - to wisi w powietrzu.