Nie odczuwam zbytnio zmian.
Zlecenia są, bo biura i tak korzystają z usług doświadczonych pilotów - zaprzyjaźnionych, tudzież tzw. "Starej Gwardii".
W moim przypadku to jedynie dodatkowe, hobbystyczne zajęcie, więc mogę się mylić.
Zmiany odczują biura podróży dopiero za kilka (a może nawet kilkanaście) lat, kiedy stara gwardia zacznie powoli odchodzić z zawodu a nowych, sprawdzonych będzie brakowało.
Gar ma rację. To teraz może nie będzie odczuwane, bo jeszcze są na rynku, ludzie z uprawnieniami.
Ale za jakiś czas, już tak łatwo nie będzie. Chociaż cieszę się, że kursy na przewodników górskich wciąż są organizowane.