Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Dzień I:
Początek wędrówki na stacyjce kolejowej...
Przy wodospadzie szlak niebieski opuścił drogę w dolinie i zaczął dość stromo się wspinać..
Przed wyjściem z lasu podejście złagodniało...
M.in. Stoh
Mojżeszowe Źródła
Na bezimiennej przełączce...
Chata pod Chlebom. Miejsce planowanego noclegu.
Początek wędrówki na stacyjce kolejowej...
Przy wodospadzie szlak niebieski opuścił drogę w dolinie i zaczął dość stromo się wspinać..
Przed wyjściem z lasu podejście złagodniało...
M.in. Stoh
Mojżeszowe Źródła
Na bezimiennej przełączce...
Chata pod Chlebom. Miejsce planowanego noclegu.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Mała Fatra jest bardzo przyjemna. Jakie wrażenia ze schroniska?
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Niestety nie za miłe.
Konkretnie:
1. Halusky dostałem letnie i ze straszliwie twardymi i żylastymi kawałkami jakiegoś miesiwa.
2. wc nie zamykane, brak papieru toaletowego i urwana deska od sedesu,
3. stryszek (powala), gdzie zdecydowałem się nocować okazal się miejscem w ogóle nie wentylowanym, a przez to nieprzyjemnie dusznym w nocy (mimo niewielkiej ilości osób tam śpiących).
Natomiast ogromnym atutem chaty pod Chlebom jest jej położenie - wysoko, w pobliżu grzbietu głównego MF.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
tango, a będzie jakiś ciąg dalszy???
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Dzień 2. krotkiej bo tylko 3-dniowej wędrowki po Małej Fatrze.
Starałem się wybrać zdjęcia charakteryzujące trasę i coś o niej mówiące,
trudno mi byłoby wybrać ich mniej, byłoby to z jakąś stratą...
Podejście z powrotem na grań główną,
a konkretnie do przełęczy za Hromovym,
żeby jednak zaliczyć Chleb.
Gdyby nie to to można byłoby iść z Chaty pod Chlebom wprost na Snilovskie Sedlo, dużo wygodniejszą i o wiele mniej męczącą drogą...
Podejście się ciągnie i dłuży... Mimo widoków...
Takich jak np. ten.
Widok z przełęczy za Hromovym na dalszą drogę w kierunku Chleba.
Widok wstecz, widać m.in. Wielkiego Rozsutca z charakterystycznymi wychodniami skalnymi oraz kopulasty Stoh.
Widok wstecz z Hromovego. M.in. Rozsutec I Stoh.
Widok na dalszą drogę w kierunku szczytu Chleb.
Widok z Chleba na WIelki Krywań Fatrzański.
Widok z zejścia z Chleba w kierunku Wielkiego Rozsutca.
Widok z zejścia z Chleba na Wielki Krywań oraz Snilovskie Sedlo. Widać też z prawej górną stację kolejki linowej z Vratnej.
Zszedłem do stacji kolejki aby zjeść jakiś obiad.
Z knedlikami niczego nie było. Musiałem jeść wyprażany ser pasterski z sosem tatarskim i frytkami.
To już wspinaczka na Wielki Krywań, jakieś dwie godziny później...
Goździki fatrzańskie. Chyba konkretnie goździk lśniący. Chyba relikt trzeciorzędowy.
I dalsza droga na szczyt Wielkiego Krywania.
Widok z Wielkiego Krywania Fatrzańskiego na Mały Krywań Fatrzański.
Ten Mały Krywań nie taki znowu mały!!!
Na horyzoncie WIelka Fatra.
Nie zaznaczone na mapie źródełko na bezimiennej przełęczy pod Małym Krywaniem.
Piję nie obawiając się drobnoustrojów czy pasożytów. Napełniam wodą posiadane puste butelki.
Dalsza droga na Mały Krywań Fatrzański. Niestety pod górę.
Widok w kierunku zachodnim. Widać sztuczne jezioro na Wagu, tuż za nim jest Żilina.
Widok w kierunku Wielkiego Krywania Fatrzańskiego.
Widok wprzód, mając już sporo podejścia za sobą...
No i wreszcie szczyt! Jakiś Słowak przygotowuje się nieopodal do noclegu pod gołym niebem,
coś sobie gotuje cały szczęśliwy. Powoli i ja decyduję się, by tu zanocować.
Nie przypominam sobie bowiem, by na dalszym odcinku trasy do schroniska pod Suchym były jakieś miejsca nadające się do biwakowania, a zwłaszcza do rozbicia namiociku. A szczyt Małego Fatrzańskiego Krywania jest generalnie dość płaski.
Starałem się wybrać zdjęcia charakteryzujące trasę i coś o niej mówiące,
trudno mi byłoby wybrać ich mniej, byłoby to z jakąś stratą...
Podejście z powrotem na grań główną,
a konkretnie do przełęczy za Hromovym,
żeby jednak zaliczyć Chleb.
Gdyby nie to to można byłoby iść z Chaty pod Chlebom wprost na Snilovskie Sedlo, dużo wygodniejszą i o wiele mniej męczącą drogą...
Podejście się ciągnie i dłuży... Mimo widoków...
Takich jak np. ten.
Widok z przełęczy za Hromovym na dalszą drogę w kierunku Chleba.
Widok wstecz, widać m.in. Wielkiego Rozsutca z charakterystycznymi wychodniami skalnymi oraz kopulasty Stoh.
Widok wstecz z Hromovego. M.in. Rozsutec I Stoh.
Widok na dalszą drogę w kierunku szczytu Chleb.
Widok z Chleba na WIelki Krywań Fatrzański.
Widok z zejścia z Chleba w kierunku Wielkiego Rozsutca.
Widok z zejścia z Chleba na Wielki Krywań oraz Snilovskie Sedlo. Widać też z prawej górną stację kolejki linowej z Vratnej.
Zszedłem do stacji kolejki aby zjeść jakiś obiad.
Z knedlikami niczego nie było. Musiałem jeść wyprażany ser pasterski z sosem tatarskim i frytkami.
To już wspinaczka na Wielki Krywań, jakieś dwie godziny później...
Goździki fatrzańskie. Chyba konkretnie goździk lśniący. Chyba relikt trzeciorzędowy.
I dalsza droga na szczyt Wielkiego Krywania.
Widok z Wielkiego Krywania Fatrzańskiego na Mały Krywań Fatrzański.
Ten Mały Krywań nie taki znowu mały!!!
Na horyzoncie WIelka Fatra.
Nie zaznaczone na mapie źródełko na bezimiennej przełęczy pod Małym Krywaniem.
Piję nie obawiając się drobnoustrojów czy pasożytów. Napełniam wodą posiadane puste butelki.
Dalsza droga na Mały Krywań Fatrzański. Niestety pod górę.
Widok w kierunku zachodnim. Widać sztuczne jezioro na Wagu, tuż za nim jest Żilina.
Widok w kierunku Wielkiego Krywania Fatrzańskiego.
Widok wprzód, mając już sporo podejścia za sobą...
No i wreszcie szczyt! Jakiś Słowak przygotowuje się nieopodal do noclegu pod gołym niebem,
coś sobie gotuje cały szczęśliwy. Powoli i ja decyduję się, by tu zanocować.
Nie przypominam sobie bowiem, by na dalszym odcinku trasy do schroniska pod Suchym były jakieś miejsca nadające się do biwakowania, a zwłaszcza do rozbicia namiociku. A szczyt Małego Fatrzańskiego Krywania jest generalnie dość płaski.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Fot. niestety bez statywu. Na szczęście znalazłem słupek szlakowy z płaskim zamknięciem od góry.
Para nocujących Słowaków.
W dole w oddali Żilina...
Kwitnący dębik ośmiopłatkowy. Hm.. Dębik ośmioplatkowy??
Na początku szlaku żółtego bardzo strome zejscie w dół.
Goździk. Lśniący??
Trawersowanie Białych Ścian i Suchego okazało się bardzo złym pomysłem!
Szlak żółty okazał się rachityczną ścieżynką, która skakała po głazach i korzeniach po kilka metrów w górę i w dół nieomal nieustająco...
No i wreszcie koniec tego cholernego trawersowania!!!
Szlak żółty połączył się z głownym szlakiem czerwonym.
Bardzo mi się podoba ten las tutaj!!!
Chata pod Suchym coraz bliżej...
Szlak czerwony w kierunku Strecna początkowo bardzo przyjemny...
A później tak stromy, monotonny i męczący,
źe w ogóle przeszła mi ochota do robienia zdjęć.
Tylko walka. Walka z własnym ciałem i walka o każdy metr terenu.
Tu już widok na przełom Wagu przez Małą Fatrę. Dużo niżej!!!
Mury starego zamku w Stecnie. Ze względu na zmęczenie jedynie zdjęcie mnemotechniczne:
"Tu byłem o godz..."
Szlak czerwony gdzieś zgubiłem i idę "na czuja" do Niezbudskiej Lucki.
Na zdjęciu linia kolejowa Żilina-Liptowski Mikulasz.
No i Niezbudska Lucka. Zaczynam rozglądać się za jakimś noclegiem.
Widok na zamek w Strecnie z kładki przez Wag.
Zamek malowniczy, ale niestety w znacznym stopniu odbudowany.
Tu noclegu nie dostałem.
Tu też noclegu nie dostałem.
Co gorsza nikt nie wiedział, czy w okolicy nie ma jakichś noclegów.
Co gorsza wyładowala mi się bateria w smartfonie i nie mogłem w rezultacie poszukać noclegu poprzez Net.
Decyzja: idę szosą pieszo do Żiliny. Może po drodze będzie jakiś motel.
Doszedłem do Żiliny nie widząc po drodze żadnego motelu.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Szlak rzeczywiście wyjątkowo interesujący praktycznie na każdym odcinku: w lesie i ponad lasem. Przepiękne widoki i udana pogoda. Trochę meczące to wchodzenie i schodzenie z kolejnych skałek. Słowackie trasy turystyczne to jednak nieco wyższy poziom. Raz że góry wyższe niż w Polsce, bardziej skaliste no i ruch zapewne mniejszy, więc ścieżki rzadziej remontowane. Coś więcej o Chacie pod Suchym? Zaglądałeś do środka? Ze zdjęć wygląda jak hotel górski. Do starego zamku w Strecznie trzeba odbić z głównej trasy czy jest bezpośrednio przy drodze? Ubytownii w Żilinie ciekaw jestem. Ileś tam lat temu nocowałem przy rondzie na wschodnim wyjeździe z miasta w takim żółtym bloczku w cieniu kominów elektrowni. Służyło to raczej jako motel dla kierowców tirów. Syf tam był dość nieziemski, ale za to tanio i wszędzie blisko. A poza tym wcale nie było łatwo w mieście o inne noclegi, chyba że te z wysokiej półki. Obok była piętrowa pakamera z dykty - też noclegownia, ale tam to już hardcore za całe 15 zł. Zardzewiałe krany, dziury w ścianach, dziw że to wtedy jeszcze funkcjonowało.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Piękne zdjęcia.
Pięć lat temu byliśmy na Chlebie, tle że wychodziliśmy od Wielkiego Krywania.
Pięć lat temu byliśmy na Chlebie, tle że wychodziliśmy od Wielkiego Krywania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Tak celowałem, żebym mieć na tej trasie dobrą pogodę!
Kilka lat temu szedłem w przciwną przy marnej...
Te ścieżki w zasadzie w ogóle nie są remontowane!!Słowackie trasy turystyczne to jednak nieco wyższy poziom. Raz że góry wyższe niż w Polsce, bardziej skaliste no i ruch zapewne mniejszy, więc ścieżki rzadziej remontowane.
Co najwyżej bywa przycinana kosodrzewina...
To są szlaki jedynie wydeptywane!
W wyższych partiach, tam gdzie mniej ludzi, wąziutkie ścieżynki.
Tam gdzie ruch turystyczny jest większy te ścieżki też są szersze, czasem dużo szersze niestety.
To nie jest hotel górski, a normalne schronisko turystyczne!Coś więcej o Chacie pod Suchym? Zaglądałeś do środka? Ze zdjęć wygląda jak hotel górski.
Kilka lat temu tam spałem, nocleg kosztował około 10 euro.
Teraz tam tylko jadłem i piłem.
Gulasz "jeleni" (???) 10 euro. W sumie smaczny!!
Do starego zamku w Strecznie trzeba odbić z głównej trasy czy jest bezpośrednio przy drodze?
Do obydwu zamków trzeba odrobinę odbić ze szlaku, ale to bardziej dziesiątki niż setki metrów.
Z tym zamkiem odbudowanym to w sumie nie jestem na bieżąco... Nie podchodziłem w jego pobliże...
Niestety nie udało mi sie dostać noclegu w tej ubytowni, nie mieli miejsc.Ubytownii w Żilinie ciekaw jestem. Ileś tam lat temu nocowałem przy rondzie na wschodnim wyjeździe z miasta w takim żółtym bloczku w cieniu kominów elektrowni. Służyło to raczej jako motel dla kierowców tirów. Syf tam był dość nieziemski, ale za to tanio i wszędzie blisko.
Spałem tam jednak kilka lat temu.
W sumie dość dobrze charakteryzujesz ten obiekt...
Nie miałem siły szukać... Nie miałem czynnego smartfona...A poza tym wcale nie było łatwo w mieście o inne noclegi, chyba że te z wysokiej półki.
Zdecydowałem się na tą wyższą półkę!
...lepsze to rozwiązanie niż - z motywacji oszczędnościowej - np. umrzeć z wyczerpania...
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Zdjęcia super tak jak i wycieczka. Pogoda piękna a może nawet momentami zbyt piękna, bo w ciągu dnia chyba grzało konkretnie ?
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Pierwszego dnia raczej mało odczuwałem żeby grzało. Może jedynie na odcinku od przystanku kolejowego Śytovo do Sutovskiej Doliny. Później szło się, ąż do Suotvskiego wodospadu głęboką doliną, lasem, więc raczej było przyjemnie chłodno, a później było już po 15.00 i nie było tak ostrego słońca, pod wieczór wręcz zimnawo.
Drugiego dnia nie odczuwałem żeby było jakoś zbyt ciepło, może ze względu na wysokość oraz wiatr.
Trzeciego dnia chwilami było bardziej odczuwalne że jest ciepło, np. w rejonie szczytu Stratenec, na trawersie żółtym szlakiem (trawersowaniu Białych ścian oraz Suchego)...
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Świetna tura, super fotki, ekstra pogoda
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Jeszcze dodam kilka uwag "noclegowo-komunikacyjnych", może ktoś skorzysta w rezultacie - lepiej rozłoży czas i siły, zaoszczędzi euro..
Otóż z perspektywy czasu żałuję że nie zdecydowałem sie na nocleg w Chacie pod Suchym, tylko za wszelką cenę chciałem dotrzeć do cywilizacji. W rezultacie bardziej się zmęczyłem, wydałem więcej euro, a powrotu do Polski nie przyśpieszyłem nawet o jedną minutę.
Czemu nie przyśpieszyłem powrotu do Polski?
Bo istnieje luka czasowa w komunikacji kolejowej Żilina-Zwardoń!
To jest foto ilustrujące tą lukę!
To nie jest rozkład z Żiliny, ale z miejscowości Skalite około 8 km od granicy z Polską!
Teraz kilka namiarów na zarejestrowane przeze mnie tańsze miejsca noclegowe idąc w kierunku dworca kolejowego w Żilinie:
To jest ta noclegownia o której kilka postów powyżej wspominał Comen. Tanio, brzydko, może być trudno o miejsca. Tam nocleg kosztuje chyba poniżej 10 euro, tak przynajmniej kosztował kilka lat temu. Da się rezerwować nocleg jeszcze z Polski, robiłem tak kilka lat temu, chyba e-mailem.
I kolejne noclegownie idąc w kierunku dworca kolejowego:
Teraz już kilkaset metrów od dworca:
To powyżej to jest fajna miejscówka, w akceptowalnej cenie około 25 euro.
No i jeszcze jest tani hotel w miejscowości Skalite, okolo 8 km od granicy z Polską:
Cena noclegu około 15 euro.
No i to tyle tytułem uzupełnienia relacji.
Otóż z perspektywy czasu żałuję że nie zdecydowałem sie na nocleg w Chacie pod Suchym, tylko za wszelką cenę chciałem dotrzeć do cywilizacji. W rezultacie bardziej się zmęczyłem, wydałem więcej euro, a powrotu do Polski nie przyśpieszyłem nawet o jedną minutę.
Czemu nie przyśpieszyłem powrotu do Polski?
Bo istnieje luka czasowa w komunikacji kolejowej Żilina-Zwardoń!
To jest foto ilustrujące tą lukę!
To nie jest rozkład z Żiliny, ale z miejscowości Skalite około 8 km od granicy z Polską!
Teraz kilka namiarów na zarejestrowane przeze mnie tańsze miejsca noclegowe idąc w kierunku dworca kolejowego w Żilinie:
To jest ta noclegownia o której kilka postów powyżej wspominał Comen. Tanio, brzydko, może być trudno o miejsca. Tam nocleg kosztuje chyba poniżej 10 euro, tak przynajmniej kosztował kilka lat temu. Da się rezerwować nocleg jeszcze z Polski, robiłem tak kilka lat temu, chyba e-mailem.
I kolejne noclegownie idąc w kierunku dworca kolejowego:
Teraz już kilkaset metrów od dworca:
To powyżej to jest fajna miejscówka, w akceptowalnej cenie około 25 euro.
No i jeszcze jest tani hotel w miejscowości Skalite, okolo 8 km od granicy z Polską:
Cena noclegu około 15 euro.
No i to tyle tytułem uzupełnienia relacji.
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
A w jakim hotelu ostatecznie wylądowałeś?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Wygląda na jakiś pałacyk. A jak się nazywa?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Mała Fatra (3-5.07.2018)
Świetne zdjęcia!
No i znajome szlaki! Kilka lat temu też miałem okazję chodzić po Fatrach,widoczki świetne : ) Miłej dalszej podróży!
No i znajome szlaki! Kilka lat temu też miałem okazję chodzić po Fatrach,widoczki świetne : ) Miłej dalszej podróży!