Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Po drodze "tam" zatrzymaliśmy się w Paczkowie:
Ratusz w Paczkowie.
Widok z wieży ratuszowej.
Widok z wieży ratuszowej.
Dzwon na wieży.
Brama do kościoła.
Mury obronne.
A to już wodospad Wilczki w Międzygórzu pod Śnieżnikiem Kłodzkim.
Właśnie Międzygórze wybrałem jako bazę wypadową na planowane wycieczki.
Ratusz w Paczkowie.
Widok z wieży ratuszowej.
Widok z wieży ratuszowej.
Dzwon na wieży.
Brama do kościoła.
Mury obronne.
A to już wodospad Wilczki w Międzygórzu pod Śnieżnikiem Kłodzkim.
Właśnie Międzygórze wybrałem jako bazę wypadową na planowane wycieczki.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Pierwszy pełny dzień pobytu: zdobywam Rudawiec - szczyt w Górach Bialskich wymagany do Korony Gór Polski.
A potem zwiedzam Jaskinię Niedźwiedzią w Kletnie.
Drugiego pełnego dnia zrobiłem sobie wycieczkę na Kowadło, szczyt w Górach Złotych wymagany do KGP, a następnie kontynuowałem wędrówkę grzbietem zaliczając szczyty wyższe od Kowadła, ale z niejasnych przyczyn nie liczące się do KGP.
...opuszczając Kowadlo... widok wstecz...
Pod szczytem Smreka generalnie było bardzo płasko co sprzyjało gromadzeniu się wody...
Czeska wiata na Przełęczy Trzech Granic (tuż za Smrekiem).
Zbliżam się do ciekawego szczytu o nazwie Brusek...
Fragment widoku z Bruska.
Widok z Bruska na Śnieżnik Kłodzki.
Dalsza droga nadal przebiegała dość płaskiem terenem,
który jest pozostałością trzeciorzędowej powierzchni zrównania.
Szukając dość symbolicznego wzniesienia Postawnej trzeba było uważać na takie oto kałuże wody.
W płaskim terenie tabliczka przybita na drzewie pokazuje gdzie znajduje się szczyt Postawnej -
- najwyższego wzniesienia w Górach Bialskich.
Ten płaski teren to rejon kulminacji Postawnej.
Jaka to kulminacja, skoro wokół tak płasko :?: :!:
Znalazłem zarastającą leśną drogę, którą ruszyłem w kierunku Doliny Białej Lądeckiej.
...i oto - po około pół godzinie zejścia - "prawie" cywilizacja,
czyli szutrowa droga na dnie doliny.
Do Bielic, gdzie zostawiliśmy samochód, jeszcze tylko kilka kilometrów marszu.
A potem zwiedzam Jaskinię Niedźwiedzią w Kletnie.
Drugiego pełnego dnia zrobiłem sobie wycieczkę na Kowadło, szczyt w Górach Złotych wymagany do KGP, a następnie kontynuowałem wędrówkę grzbietem zaliczając szczyty wyższe od Kowadła, ale z niejasnych przyczyn nie liczące się do KGP.
...opuszczając Kowadlo... widok wstecz...
Pod szczytem Smreka generalnie było bardzo płasko co sprzyjało gromadzeniu się wody...
Czeska wiata na Przełęczy Trzech Granic (tuż za Smrekiem).
Zbliżam się do ciekawego szczytu o nazwie Brusek...
Fragment widoku z Bruska.
Widok z Bruska na Śnieżnik Kłodzki.
Dalsza droga nadal przebiegała dość płaskiem terenem,
który jest pozostałością trzeciorzędowej powierzchni zrównania.
Szukając dość symbolicznego wzniesienia Postawnej trzeba było uważać na takie oto kałuże wody.
W płaskim terenie tabliczka przybita na drzewie pokazuje gdzie znajduje się szczyt Postawnej -
- najwyższego wzniesienia w Górach Bialskich.
Ten płaski teren to rejon kulminacji Postawnej.
Jaka to kulminacja, skoro wokół tak płasko :?: :!:
Znalazłem zarastającą leśną drogę, którą ruszyłem w kierunku Doliny Białej Lądeckiej.
...i oto - po około pół godzinie zejścia - "prawie" cywilizacja,
czyli szutrowa droga na dnie doliny.
Do Bielic, gdzie zostawiliśmy samochód, jeszcze tylko kilka kilometrów marszu.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Trzeciego pełnego dnia pobytu zdecydowaliśmy się wyruszyć nieco dalej w stronę Wrocławia, aby "zdobyć" Ślężę - szczyt wymagany do KGP.
Schronisko PTTK na szczycie Ślęży. Zjeść można. Spać nie można.
Widok z wieży widokowej w kierunku Gór Sowich.
Już po zejściu ze Ślęży, w trakcie powrotu do Międzygórza,
postanowiliśmy zahaczyć o Niemczę.
Schronisko PTTK na szczycie Ślęży. Zjeść można. Spać nie można.
Widok z wieży widokowej w kierunku Gór Sowich.
Już po zejściu ze Ślęży, w trakcie powrotu do Międzygórza,
postanowiliśmy zahaczyć o Niemczę.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Czwartego dnia pojechaliśmy w Góry Stołowe:
A po "zaliczeniu" Szczelińca Wielkego pojechaliśmy do Czech do miejscowości Teplice nad Metuji,
aby tam zwiedzić tzw. Teplickie Skały.
Wstęp do nich jest płatny!
A po "zaliczeniu" Szczelińca Wielkego pojechaliśmy do Czech do miejscowości Teplice nad Metuji,
aby tam zwiedzić tzw. Teplickie Skały.
Wstęp do nich jest płatny!
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Teplickie Skały:
Teplickie Skały ciąg dalszy:
Teplickie Skały ciąg dalszy:
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Piątego dnia pobytu w Sudetach "zdobyłem" Śnieżnik Kłodzki:
...a w drodze powrotnej, przy okazji odpoczynku przy schronisku PTTK,
udało mi się sfotografować takie oto miłe zwierzątko:
...a w drodze powrotnej, przy okazji odpoczynku przy schronisku PTTK,
udało mi się sfotografować takie oto miłe zwierzątko:
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Szósty i ostatni dzień pobytu w Sudetach Wschodnich:
Schronisko PTTK "Jagodna" na Przełęczy Spalona w Górach Bystrzyckich.
Droga na szczyt Jagodnej...
Generalnie po prawie płaskim...
Przy tej drodze rosły liczne naparstnice purpurowe.
Na szczycie Jagodnej. Zgoła mało wybitne wzniesienie w grzbiecie.
Przejechaliśmy obejrzeć torfowisko pod Zieleńcem.
Brzozy karłowate na torfowisku.
Już nie pamiętam czy endemiczne czy reliktowe czy jedno i drugie...
Czeskie schronisko Masarykowa Chata w Górach Orlickich.
Droga na Orlicę... Od czeskiej strony...
Na szczycie Orlicy - najwyższego wzniesienia polskiej części Gór Orlickich,
oczywiście wymagane do KGP.
Jeden z widoków jak się schodzi z Orlicy w kierunku Zieleńca.
Schronisko PTTK "Orlica" w Zieleńcu.
Okazało się zamknięte na głucho!!!
Schronisko PTTK "Jagodna" na Przełęczy Spalona w Górach Bystrzyckich.
Droga na szczyt Jagodnej...
Generalnie po prawie płaskim...
Przy tej drodze rosły liczne naparstnice purpurowe.
Na szczycie Jagodnej. Zgoła mało wybitne wzniesienie w grzbiecie.
Przejechaliśmy obejrzeć torfowisko pod Zieleńcem.
Brzozy karłowate na torfowisku.
Już nie pamiętam czy endemiczne czy reliktowe czy jedno i drugie...
Czeskie schronisko Masarykowa Chata w Górach Orlickich.
Droga na Orlicę... Od czeskiej strony...
Na szczycie Orlicy - najwyższego wzniesienia polskiej części Gór Orlickich,
oczywiście wymagane do KGP.
Jeden z widoków jak się schodzi z Orlicy w kierunku Zieleńca.
Schronisko PTTK "Orlica" w Zieleńcu.
Okazało się zamknięte na głucho!!!
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Tango, ciekawa wycieczka i super relacja.
Mam parę pytań do Ciebie:
- gdzie w Międzygórzu miałeś bazę wypadową. Polecasz to lokum, czy odradzasz?
- do Niedźwiedziej rezerwowałeś bilety wcześniej, czy z biegu się dostałeś? Wiem, że w sezonie trudno większej grupie bez rezerwacji wejść do jaskini. Pojedyncze osoby jakoś tam doklejają do grup,
- gdzie w Bielicach zostawiłeś auto?
- będąc na Ślęży wchodziłeś na wieżę? Zdjęć nie zamieściłeś. Po remoncie nie byłem na niej, a wiem, że już jest czynna.
I trochę refleksji:
- widzę, że Czesi przeliczają sobie koronę po 20 groszy,
- "Na szczycie Jagodnej. Zgoła mało wybitne wzniesienie w grzbiecie"
- ale to nie jest najwyższy punkt w Bystrzyckich. Najwyższy (Jagodna Północna) leży trochę na północ, przed Sasanką, nieco na zachód od szlaku i jest ok. 8 metrów wyższy od tego zaliczanego do Korony G P. Zresztą taż jest łagodny.
Mam parę pytań do Ciebie:
- gdzie w Międzygórzu miałeś bazę wypadową. Polecasz to lokum, czy odradzasz?
- do Niedźwiedziej rezerwowałeś bilety wcześniej, czy z biegu się dostałeś? Wiem, że w sezonie trudno większej grupie bez rezerwacji wejść do jaskini. Pojedyncze osoby jakoś tam doklejają do grup,
- gdzie w Bielicach zostawiłeś auto?
- będąc na Ślęży wchodziłeś na wieżę? Zdjęć nie zamieściłeś. Po remoncie nie byłem na niej, a wiem, że już jest czynna.
I trochę refleksji:
- widzę, że Czesi przeliczają sobie koronę po 20 groszy,
- "Na szczycie Jagodnej. Zgoła mało wybitne wzniesienie w grzbiecie"
- ale to nie jest najwyższy punkt w Bystrzyckich. Najwyższy (Jagodna Północna) leży trochę na północ, przed Sasanką, nieco na zachód od szlaku i jest ok. 8 metrów wyższy od tego zaliczanego do Korony G P. Zresztą taż jest łagodny.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Dziękuję za dobre słowo!
Miło mi.
W Międzygórzu miałem bazę wypadową w Willi "Krokus".
Stara, klimatycznie urządzona willa, coś jakby w stylu tyrolskim czy alpejskim.
W środku pokoje z łazienkami, kuchnia turystyczna z dużą lodówką do dyspozycji gości (to było dla mnie bardzo ważne), a dla osób chętnych możliwość wykupienia na miejscu posiłków. Z czego nie skorzystałem. Cicho i spokojnie, bo willa położona jest na samej granicy Międzygórza, właściwie jeszcze przed nim, wysoko pod lasem. I tu dochodzimy do podstawowej wady tej miejscówki, a mianowicie dojazd do tej willi jest stromy i wąski (liczy około 300-400 m), więc jak ktoś ma słaby samochód, albo jest marnym kierowcą to lepiej, żeby zdecydował się na nocleg w innym miejscu. Rezerwacji tego noclegu dokonałem przez booking.com.
Aktualnie nie ma możliwości wejścia do J. Niedźwiedziej, jeśli się wcześniej nie zrobiło rezerwacji. Myśmy właśnie mieli rezerwację telefoniczną. Zaobserwowałem, że nie wszystkie wchodzące grupy miały pełną, 15-osobową obsadę, więc w zasadzie można pod jaskinię podejść bez rezerwacji i liczyć na to, że jakaś kolejna wchodząca grupa też nie będzie miała pełnej obsady.
Jechaliśmy tak długo jak się dało, aż do znaku zakazu wjazdu. Jest tam mały trawiasty parking i wiata turystyczna z miejscem na grilla. Trudno to miejsce jakoś scharakteryzować bliżej, jakieś budynki, ale nie instytucje. Kilkadziesiąt metrów dalej idąc w głąb doliny w lewo odbija szlak na Kowadło.- gdzie w Bielicach zostawiłeś auto?
Wchodziłem na wieżę częściowo, czyli nie na najwyższe piętro, bo tam są dość nieobszerne włazy i człowiek z plecakiem niekoniecznie się w tych włazach mieści, a ja miałem nie tylko plecak 30 litrów z doczepionymi kieszeniami, ale jeszcze statyw foto w pokrowcu. No więc w najwyższym włazie się nie nie zmieściłem i szczyt wieży widokowej sobie odpuściłem.- będąc na Ślęży wchodziłeś na wieżę? Zdjęć nie zamieściłeś. Po remoncie nie byłem na niej, a wiem, że już jest czynna.
Jednak w mojej relacji jest zamieszczone zdjęcie z tego miejsca! Widok na pasmo Gór Sowich w oddali.
Nie wiedziałem tego. Mój kolega też tego nie wiedział. Gdybyśmy wiedzieli to pewnie byśmy tego szczytu poszukali. Np. Sasankę znaleźliśmy i "zaliczyliśmy".I trochę refleksji:
- "Na szczycie Jagodnej. Zgoła mało wybitne wzniesienie w grzbiecie"
- ale to nie jest najwyższy punkt w Bystrzyckich. Najwyższy (Jagodna Północna) leży trochę na północ, przed Sasanką, nieco na zachód od szlaku i jest ok. 8 metrów wyższy od tego zaliczanego do Korony G P. Zresztą taż jest łagodny.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Dzięki za odpowiedzi.
Krokus, to interesujące lokum. Sprawdziłem ich stronę, godne zanotowania, ceny na górnym pograniczu akceptacji.
Niedźwiedzia, tu bez zmian. Wchodziłem na przylepę do niekompletnej grupy. Indywidualnie można ryzykować bez rezerwacji. Chociaż dzwoniąc na ostatnią chwilę mogą wskazać godziny niekompletnych grup, wolnych wejściówek.
Parkowanie w Bielicach. Tam, gdzie Ty, czyli przy ostatnich zabudowaniach z lewej strony patrząc w górę doliny, to parkuje większość.
Jagodna. Też nie byłem na tym najwyższym, północnym wierzchołku. Jestem przygotowany teoretycznie, a praktycznie, to jest przede mną.
Podobnie w Górach Bardzkich, gdzie za najwyższy w Koronie GP uznają Kłodzką Górę. W rzeczywistości najwyższa jest Szeroka. Kilka razy grzbietem przechodziłem, a nigdy nie skręciłem na Szeroką. Chociaż kiedyś byłem nieuświadomiony i strzałek w terenie na Szeroką nie było.
Krokus, to interesujące lokum. Sprawdziłem ich stronę, godne zanotowania, ceny na górnym pograniczu akceptacji.
Niedźwiedzia, tu bez zmian. Wchodziłem na przylepę do niekompletnej grupy. Indywidualnie można ryzykować bez rezerwacji. Chociaż dzwoniąc na ostatnią chwilę mogą wskazać godziny niekompletnych grup, wolnych wejściówek.
Parkowanie w Bielicach. Tam, gdzie Ty, czyli przy ostatnich zabudowaniach z lewej strony patrząc w górę doliny, to parkuje większość.
Jagodna. Też nie byłem na tym najwyższym, północnym wierzchołku. Jestem przygotowany teoretycznie, a praktycznie, to jest przede mną.
Podobnie w Górach Bardzkich, gdzie za najwyższy w Koronie GP uznają Kłodzką Górę. W rzeczywistości najwyższa jest Szeroka. Kilka razy grzbietem przechodziłem, a nigdy nie skręciłem na Szeroką. Chociaż kiedyś byłem nieuświadomiony i strzałek w terenie na Szeroką nie było.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Jakoś tak dziwnie się składa, że wszyscy jadą w tym roku w to samo miejsce - szkoda tylko, że w różnych terminach. Jak wrażenia z samego Międzygórza? Miejsce jak widać dogodne na wypady we wszystkie pasma Sudetów Wschodnich a nawet dalej prawie pod Wrocław. Ja mam plan trochę inny - dostosowany do możliwości dziecka, ale nie odmówię sobie jakiejś pojedynczej wycieczki górskiej. Pogoda jak widzę przynajmniej częściowo dopisała, chociaż w Stołowych widzę spore zachmurzenie. Czy będąc w Orlickich wchodziliście na Wielką Desztną. W sumie to najwyższy szczyt tych gór a Orlica jest raczej wzniesieniem mało istotnym.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Międzygórze wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie, tj. spokojnego kurortu o ciekawej i niebanalnej zabudowie. M.in. nie widziałem tam tego ogromu straganów z chińskimi pamiątkami, który tak razi w Zakopanem czy w Kletnie przy drodze do jaskini. No więc ciekawa zabudowa, brak ludzkiego tłumu, dobrze rozwinięta baza noclegowa w malowniczych, często zabytkowych pensjonatach, no i możliwość zjedzenia smacznego posiłku w restauracji "Dom przy wodospadzie" czy może "Dom nad wodospadem"...
Z rzeczy negatywnych to uderzył mnie przeprowadzany w środku sezonu letniego remont dojścia do wodospadu Wilczki. Kto chciał zobaczyć z bliska ten słynny wodospad to musiał forsować barierki, taśmy ostrzegawcze i napis "Wstęp wzbroniony"... Według mnie w znanym kurorcie takie prace nie powinny być prowadzone w środku sezonu!!
Pogoda nam dopisała z wyjątkiem poranka tego dnia. kiedy zwiedzaliśmy Szczeliniec Wielki oraz z wyjątkiem późnego popołudnia tego dnia, w którym byliśmy na Śnieżniku.
W Górach Orlickich nie byliśmy na tym szczycie o którym piszesz...
Z rzeczy negatywnych to uderzył mnie przeprowadzany w środku sezonu letniego remont dojścia do wodospadu Wilczki. Kto chciał zobaczyć z bliska ten słynny wodospad to musiał forsować barierki, taśmy ostrzegawcze i napis "Wstęp wzbroniony"... Według mnie w znanym kurorcie takie prace nie powinny być prowadzone w środku sezonu!!
Pogoda nam dopisała z wyjątkiem poranka tego dnia. kiedy zwiedzaliśmy Szczeliniec Wielki oraz z wyjątkiem późnego popołudnia tego dnia, w którym byliśmy na Śnieżniku.
W Górach Orlickich nie byliśmy na tym szczycie o którym piszesz...
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
A da się obejść wodospad bezpiecznie czy małe dziecko nie powinno tam raczej samo chodzić?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Fajny wyjazd i dobrej jakości zdjęcia.
Osobiście nie jestem jednak zwolennikiem "zaliczania" czegokolwiek, ale rozumiem, że Tobie zależy na jak najszybszym zdobyciu całej korony. Całe szczęście, że dołożyłeś do zestawu kilka innych miejsc (Teplickie Skały przypominają mi Bastei w Szwajcarskiej Saksonii). Znam takich, co latają na szczyty, "zaliczają", wracają i jadą dalej "zaliczać".
Rozwiniesz?
Którym szlakiem?
Jeśli czerwonym GSS (przypuszczam), to jak oceniasz ostatnie 50-100 metrów przed schroniskiem?
Ile czasu spędziłeś w schronisku Fastnachta?
Zamówiłeś miejscową specjalność?
Osobiście nie jestem jednak zwolennikiem "zaliczania" czegokolwiek, ale rozumiem, że Tobie zależy na jak najszybszym zdobyciu całej korony. Całe szczęście, że dołożyłeś do zestawu kilka innych miejsc (Teplickie Skały przypominają mi Bastei w Szwajcarskiej Saksonii). Znam takich, co latają na szczyty, "zaliczają", wracają i jadą dalej "zaliczać".
Skromny opis.
Rozwiniesz?
Którym szlakiem?
Jeśli czerwonym GSS (przypuszczam), to jak oceniasz ostatnie 50-100 metrów przed schroniskiem?
Ile czasu spędziłeś w schronisku Fastnachta?
Zamówiłeś miejscową specjalność?
To wcale nie jest znany kurort i niech takim pozostanie. Zapytaj 10 losowo wybranych ludzi i zapytaj o tę mieścinę. Z reguły odpowiadają: "Gdzie to jest?".
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Dziękuję za dobre słowo!
Wyraźnie należysz do osób, które nie lubią tego słowa, ale ja osobiście mam tu bardziej elastyczne podejście i nie widzę sensu spierania się o to, jak prawidłowo/optymalnie określić to, że się weszło na jakiś górski szczyt.
Poza tym pisanie o wejściu na taką np. Jagodną jako o "zdobywaniu szczytu" też byłoby nadużyciem, może nawet większym niż "zaliczenie" tego szczytu, bo jak się idzie od przełęczy Spalonej szeroką drogą przeciwpożarową, prawie po równym, to z całą pewnością nie jest to zdobywanie góry, gdyż słowo "zdobywanie" kojarzy się z pokonywaniem jakichś trudności...
Ja sobie na zrobienie KGP daję cztery lata czasu, więc myślę, że nie jest to specjalnie sportowe zacięcie, skoro rekordowy czas wynosi tu kilka dni, a kolejne osoby robią KGP w jeden miesiąc czy jeden rok. Ja KGP robię już drugi rok i planuję ją robić jeszcze dwa lata. Jakbym ją ukończył w 2018 roku to byłoby to dla mnie bardzo miłą niespodzianką, ale jest to raczej mało prawdopodobne. Heh... Chciałbym się jednak już zdobytą KGP trochę nacieszyć przed śmiercią (sic!), a już mam tyle lat ile mam.
Teplickie Skały to był dla mnie punkt zupełnie obowiązkowy. Kolega z kolei chciał zwiedzić Jaskinię Niedźwiedzią w Kletnie. Poza tym poza zwykłe "zaliczanie" szczytów do KGP wykroczyło też przejście z Kowadła na Smrek, Brusek i Postawną. No więc "z punktu widzenia KGP" nie musiałem tam iść, tymczasem to są takie ładne tereny, z mało zdegradowaną przyrodą, minimalnym ruchem turystycznym i nawet miejscami ciekawymi widokami (Brusek). No więc gdybym tam nie poszedł to coś by mi umknęło, coś bym stracił... Jestem bardzo zadowolony że zrobiłem tą trasę i gorąco ją polecam wszystkim innymCałe szczęście, że dołożyłeś do zestawu kilka innych miejsc (Teplickie Skały przypominają mi Bastei w Szwajcarskiej Saksonii). Znam takich, co latają na szczyty, "zaliczają", wracają i jadą dalej "zaliczać".
Z Międzygórza faktycznie podchodziłem szlakiem czerwonym. Ostatnie 100 metrów przed schroniskiem nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, taką nieco stroma łączka i tyle. Zdecydowanie wolę strome łączki niż jakieś asfalty czy betony... W schronisku zjadłem sobie tylko szarlotkę na ciepło w polewie borówkowej i z bitą śmietaną i napiłem się herbaty z cytryną. Natomiast do Międzygórza wracałem szlakiem bodajże niebieskim i oceniam go jako dość nudny, bo poprowadzony głównie drogami stokowymi i pozbawiony widoków. Schodziliśmy akurat tym szlakiem, bo zbierało się na burzę.Skromny opis.
Rozwiniesz?
Którym szlakiem?
Jeśli czerwonym GSS (przypuszczam), to jak oceniasz ostatnie 50-100 metrów przed schroniskiem?
Ile czasu spędziłeś w schronisku Fastnachta?
Zamówiłeś miejscową specjalność?
A jak Ty byś nazwał Międzygorze Wieś przecież to nie jest, a słowo "mieścina" ma zabarwienie zdecydowanie pejoratywne i moim zdaniem Międzygórze na nie nie zasługuje. Może przesadziłem z tym "znany", ale skoro są tam same pensjonaty to jak to nazwać
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Nie przesadzaj z tymi latami.
Perła Sudetów - po prostu.
Już się nie mogę doczekać sierpniowego urlopu tamże.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Świetny wypad, taki w moim ulubionym stylu - dużo się działo
Ładne zdjęcia.
Skał Adrszpaskich nie odwiedziliście? Wg mnie są o wiele ciekawsze, niż Teplickie.
Ładne zdjęcia.
Skał Adrszpaskich nie odwiedziliście? Wg mnie są o wiele ciekawsze, niż Teplickie.
Tango, wyjątkowo się z Tobą zgadzamtango pisze: ↑25 lip 2017, o 10:16@dmin pisze: ↑
dzisiaj, o 07:34
Osobiście nie jestem jednak zwolennikiem "zaliczania" czegokolwiek, ale rozumiem, że Tobie zależy na jak najszybszym zdobyciu całej korony.
Wyraźnie należysz do osób, które nie lubią tego słowa, ale ja osobiście mam tu bardziej elastyczne podejście i nie widzę sensu spierania się o to, jak prawidłowo/optymalnie określić to, że się weszło na jakiś górski szczyt.
Poza tym pisanie o wejściu na taką np. Jagodną jako o "zdobywaniu szczytu" też byłoby nadużyciem, może nawet większym niż "zaliczenie" tego szczytu, bo jak się idzie od przełęczy Spalonej szeroką drogą przeciwpożarową, prawie po równym, to z całą pewnością nie jest to zdobywanie góry, gdyż słowo "zdobywanie" kojarzy się z pokonywaniem jakichś trudności...
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Czy to na Jagodną przy okazji dość monotonnego "zdobywania szczytu" idzie sie tzw. drogą Wieczność obok Strażnika Wieczności?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Czy masz może jakieś zdjęcia z centrum Międzygórza?
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Bardzo fajna relacja. Gratuluję wytrawałości i kibicuję przy zdobywaniu kolejnych punktów z listy KGP.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: sześć i pół dnia w Sudetach Wschodnich i ich okolicach (lipiec 2017)
No i na koniec Wodospad Wilczki
(w końcu to też centrum Międzygórza):
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.