Masz słuszną rację. Chodziło mi o to, że na całym GSB jest gdzie nocować i nie potrzeba targać namiotu. Mi przydał się kiedyś tylko w Beskidzie Niskim i to tylko dlatego...że go niosłem na plecach. Gdybym go nie miał i szedł nie tak na ciężko, pewnie dałoby radę dość do jakiejś "kwaterki". Później niektóre z tych odcinków łączyłem i na zupełnie lekko przechodziłem bez problemu. A i miejsc do noclegu przybyło, szczególnie wiat w BNmenel pisze: inaczej się idzie na raz, inaczej w częściach, inną kwestią jest wybór noclegów podczas przejścia ; na dziada czy schroniska, jeżeli mam zamiar korzystać ze schronisk nie biorę namiotu, no bo po co dźwigać ciężary?
Długość podałem za internetem, gdzie można znaleźć różne wartości od 496 do 520 a może i jeszcze inne. Nie wiem kto mierzył i jak. Niewielkie rozbieżności wynikać mogą z umiejscowienia początku i końca. W Wołosatem kiedyś początek był w miejscu gdzie obecnie stoi kasa BPN, ostatnio widziałem oznakowanie niedaleko "ostatniego sklepu na szlaku" czyli w rejonie przystanku autobusowego. A to już koło kilometra dalej. W Ustroniu początek był na stacji PKP Ustroń, teraz podobno na stacji Ustroń-Zdrój to też koło 1,5 km różnicy. Pewnie i szlak jest prostowany lub gmatwany w zależności od lokalnych zmian. W okolicy bazy Wisłoczek przechodzi teraz przez samą bazę, a nie jak kiedyś obok, bo podobno jakiś "właściciel ziemski" zabronił deptać jego włości...itd.menel pisze: na słupku widziałem napis GSB - 492 km, ty twierdzisz 520 km. W czym jest problem? Źle pomierzone czy ki czort karty daje?
Ale dziady i menele nie rozmawiają o drobnych kilometrach... szkoda tylko, że nie ma on (szlak) 750 km jak przed wojną.