Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Reklamowane jako serce Śląska miasto Zabrze prawdę mówiąc troszeczkę mnie jednak rozczarowało – tak w porównaniu np. do Bytomia powszechnie postrzeganego gorzej (czyżby przez pryzmat słabiej radzących sobie klubów piłkarskich?). Piszę o centrum – bo w ramach jednodniowej wycieczki trudno odwiedzić położone dalej na peryferiach osiedle Borsigwerk, dwór w Mikulczycach czy szyb Maciej. Co ciekawe informacja turystyczna nawet w wersji nowoczesnych elektronicznych terminali pojawia się tu i ówdzie, ale jednak w sposób przypadkowy – natomiast brak opisu, choćby tradycyjnego (tabliczki) co ciekawszych budynków w mieście. Dajmy na to słynny „dom żelazny” – tak jak podejrzewałem trochę się trzeba domyślać, która to posesja i co w niej takiego niezwykłego. W Zabrzu brakowało mi też zdecydowanie pomników, rzeźb parkowych, fontann i jakichś tego typu obiektów małej architektury. Jeden gigantyczny Pstrowski na placu Krakowskim wiosny nie czyni, tym bardziej, że to jednak monument z epoki słusznie minionej. A osób godnych uhonorowania związanych z Zabrzem znalazłoby się pewnie trochę, choćby kardiochirurg profesor Zbigniew Religa, Janosch – autor bajek dla dzieci, czy rysownik Jan Sawka. Licznym parkom i placom miejskim brakuje takich ozdób, które zorganizowałyby wokół siebie przestrzeń. Np. ładny skądinąd plac Warszawski służy jako parking a panorama z jego skraju (z nieuporządkowanej łączki) na południową część Zabrza mogłaby być spożytkowana do budowy jakiejś altanki albo nawet wieży widokowej. Podobnie Park Hutniczy to tylko zadrzewiona połać, lasek raczej niż zaprojektowany park, w którego środku stoi ładny pałacyk - obecnie przedszkole. Porównanie atrakcyjności części podziemnej i nadziemnej wypadło więc zdecydowanie korzystniej dla tej pierwszej. Nie znaczy to jednak, że nie warto się przejść po Zabrzu, w którym mimo wszystko jest kilka co najmniej ciekawych obiektów.
Dawny hotel "admiralski" - najbardziej ekskluzywny adres w przedwojennym Hindenburgu. W stylu amerykańskim z widokowym tarasem i ogrodem na szczycie. Dziś niedostępny i niezamieszkany. Trwają poszukiwania właściciela Poczta główna Kamienica pod Orłem - zaraz za pocztą Cmentarz żydowski w Nowym Zabrzu. Brama zamknięta. Teoretycznie można się tam przedostać skacząc z muru na sąsiednim cmentarzu rzymsko-katolickim. Zadowoliłem się tylko widokiem z tegoż muru Kaczki nad Bytomką Nowy stadion Górnika Zabrze prawie ukończony Naprzeciwko kościół św. Józefa, chyba najciekawszy w mieście - dzieło architekta niemieckiego Dominika Böhma. Na pewno nietypowy "klocek" W środku dość mroczny - oświetlony przez witraże Sześciokątny Dom Muzyki i Tańca. Arena częstych koncertów różnego typu Neogotycki kościół św Anny Plac Warszawski Wieża wodna na ulicy Zamojskiego Elektrownia Zabrze obecnie Fortis zaopatrująca w ciepło i Zabrze i Bytom Druga część relacji o kopalni Królowa Luiza za jakiś czas.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Relacja ciekawa (jak zawsze te od Comena), ale sam cel wycieczki mi osobiście nie podchodzi.
W GOP'ie - wiem, że tu co poniektórym podpadnę - niestety nie odnajduję piękna, wymarzonego celu wycieczki tudzież turystycznego spełnienia.
W GOP'ie - wiem, że tu co poniektórym podpadnę - niestety nie odnajduję piękna, wymarzonego celu wycieczki tudzież turystycznego spełnienia.
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Sorki, że wchodzę w temat Comena, ale Beskid czy Twoim zdaniem to co tu niżej nie jest piękne? Perełek estetyczno - turystycznych w GOP jest naprawdę dużo, i szkoda, że ciągle większości ludzi Śląsk kojarzy się tylko z brzydotą
Nie mam swego zdjęcia więc podaję link
https://palac.plawniowice.pl/
Nie mam swego zdjęcia więc podaję link
https://palac.plawniowice.pl/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Masz rację. Jest kilka ciekawych miejsc.regon pisze:Sorki, że wchodzę w temat Comena, ale Beskid czy Twoim zdaniem to co tu niżej nie jest piękne? Perełek estetyczno - turystycznych w GOP jest naprawdę dużo, i szkoda, że ciągle większości ludzi Śląsk kojarzy się tylko z brzydotą
Niemniej jednak nie pociągają mnie te okolice naszego pięknego kraju.
Tak już mam.
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Ja jednak uważam, że za dużo starego znika z krajobrazu Górnego Śląska, bo staje się niepotrzebne w okresie poindustrialnym. A szkoda ponieważ zabytki techniki są może bardziej horrendalne niż przymilny barok czy dostojny gotyk, ale swoją wartość mają. Nawet edukacyjną, gdyż ukazują wartość pracy ludzkiej, w mniejszym stopniu wartość zbytku. Natomiast oczywiście GOP nie jest rezerwatem przyrodniczym tylko dużym specyficznym zespołem miejskim, jadąc tam nie należy się spodziewać wyłącznie ciszy, spokoju i śpiewu ptaków.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Jakbyście chcieli możemy umówić się wiosną na wspólną wycieczkę po Katowicach (lub jak kto woli innym mieście). Pokażę Wam Śląsk jakiego nie znacie i nie przeczytacie w popularnych przewodnikach (a szkoda)
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Gar organizuje taką wycieczkę w lipcu: viewtopic.php?f=207&t=3256&start=100#p33337
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Można się wybrać na dwie wycieczki.
Ja bym proponowała samochodem. Tam gdzie autobusy jeżdżą bardzo rzadko, a tramwaje wcale. Ale właśnie tam są rzeczy najpiękniejsze i najciekawsze. I obiecuję, że naprawdę warto.
Ja bym proponowała samochodem. Tam gdzie autobusy jeżdżą bardzo rzadko, a tramwaje wcale. Ale właśnie tam są rzeczy najpiękniejsze i najciekawsze. I obiecuję, że naprawdę warto.
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Tylko z GOP-em to jednak trochę tak jak z ciężkostrawną potrawą, np. befsztykiem tatarskim albo 10-jajecznym omletem. Naraz nie da się przyjąć wszystkiego, może nie zaszkodzi, ale się znudzi. Trzeba sobie odpowiednio dawkować tego typu atrakcje .
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Dokładnie tak.
Nie chwaląc się pisałam kiedyś teksty turystyczne o przeróżnych atrakcjach okolicy do profesjonalnych gazet (m.in Gość Niedzielny i Poznaj Swój Kraj.
Jeśli chętny na wycieczkę ze mną się zgłosi to razem wybierzemy trasę (postaram się podpowiedzieć gdzie jest najciekawiej).
Ale dopiero wiosną. Jak się wszystko ładnie zazieleni to dopiero wtedy jest pięknie
Nie chwaląc się pisałam kiedyś teksty turystyczne o przeróżnych atrakcjach okolicy do profesjonalnych gazet (m.in Gość Niedzielny i Poznaj Swój Kraj.
Jeśli chętny na wycieczkę ze mną się zgłosi to razem wybierzemy trasę (postaram się podpowiedzieć gdzie jest najciekawiej).
Ale dopiero wiosną. Jak się wszystko ładnie zazieleni to dopiero wtedy jest pięknie
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Sztolnia Królowa Luiza to jedna z dwóch kopalni zabrzańskich udostępnionych do zwiedzania. Drugą jest Guido położone jakiś 1 km dalej na zachód. Tam byliśmy już w roku 2012: viewtopic.php?f=72&t=1723. Za rok rusza podobno jeszcze jedna podziemna atrakcja: Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna - fragment trasy odwadniającej kilkadziesiąt śląskich kopalni biegnąca od szybu Carnall do centrum Zabrza i rzeki Bytomki.
Bilety tak jak w Guido trzeba zarezerwować wcześniej telefonicznie bądź przez internet. Warto być jednak w kontakcie z recepcją - w dniu przybycia pani zadzwoniła do mnie i przebukowała bilet na termin popołudniowy bo rano nie było chętnych do zwiedzania oprócz mnie.
W odróżnieniu od zwykłej kopalni do Królowej Luizy nie zjeżdżamy windą szybową tylko schodzimy pochylnią. Pokłady znaleziono tu bardzo blisko przy powierzchni ziemi, więc po kilkudziesięciu metrach jesteśmy już wewnątrz. Jak w każdej kopalni labirynt korytarzy na kilku poziomach.
Sporo łażenia - tak na oko będzie przynajmniej 2 km. Pobyt wewnątrz trwał prawie półtorej godziny. Ale Sztolnia Królowa Luiza to także skansen górniczy.
Pokazane są tutaj np. rozmaite metody umacniania stropów podziemnych korytarzy oraz starsze i nowsze maszyny służące do pozyskiwania i transportu urobku.
Przewodnik opowiada o technice górniczej barwną śląską gwarą, uzupełniając przekaz różnymi ciekawostkami z życia górników. Wędrujemy w kaskach, które w wielu miejscach są zdecydowanie przydatne: korytarze bywają niskie i często zdarza się zawadzić głową o strop.
Na koniec główna atrakcja, czyli przejazd kolejką górniczą na trasie która według mojej orientacji miała kształt koła.
Kopalnia organizuje ciekawe zajęcia dla dzieciaków. Nazywa się to "Bajtelgruba". Wszystkie dzieci otrzymują pełny górniczy rynsztunek z kombinezonem, kaskiem, goglami, czołówką a nawet oprzyrządowaniem i biorą udział w dwugodzinnej "szychcie" w ramach której "pozyskują węgiel z przodka", ładują wagoniki, skręcają łańcuchy i wykonują jeszcze kilka tego typu pożytecznych czynności. Do tego rozmaite quizy z użyciem elektronicznych ekranów dotykowych.
Trochę dodatkowych atrakcji jest także na zewnątrz: m.in. park techniki wojskowej z kilkudziesięcioma wozami z demobilu, także strażackimi, samolotami myśliwskimi, wyrzutnią rakiet, oraz park 12C ukazujący rozmaite zjawiska fizyczne i fenomeny techniki (niestety zamknięty w zimowej porze).
Dla dzieci w budynku jest też mały pokoik edukacyjny oraz model kopalni. Niestety brak przy wejściu do sztolni jakiegoś zaplecza gastronomicznego poza automatem z kawą. W planach jest stworzenie czy reaktywacja restauracji w podziemiach kopalni.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
W kopalni Guido byłam 2 lata temu, Luiza wtedy była nieczynna, chyba jakiś remont... muszę się znowu pofatygować do Zabrza...
Podoba mi się korytarz z witrażami w kościele Św.Józefa. Musi tam być ciekawy efekt, jak słońce przyświeci.
Podoba mi się korytarz z witrażami w kościele Św.Józefa. Musi tam być ciekawy efekt, jak słońce przyświeci.
"...wobec potęgi gór prościej odkrywa się siebie, a przynajmniej to, że większość granic i lęków to tylko ułomność naszego umysłu, poza którą zaczyna się wolność..."
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Jak otworzą tą Główną Kluczową Sztolnię Dziedziczną to będzie jeszcze jedna atrakcja - podziemny spływ. Trasa przypomina podobno w wielu miejscach naturalną jaskinię - ludzie tamtędy raczej nie chodzili tylko odpływała woda. A po drodze są jeszcze atrakcje takie jak podziemny port przeładunkowy oraz zalegające pokłady węgla. Tak że do Zabrza pewnie i tak jeszcze kiedyś wrócę.evil pisze:W kopalni Guido byłam 2 lata temu, Luiza wtedy była nieczynna, chyba jakiś remont... muszę się znowu pofatygować do Zabrza...
Architekt specjalnie właśnie tak planował kościół, aby światło grało główny efekt we wnętrzu.evil pisze: Podoba mi się korytarz z witrażami w kościele Św.Józefa. Musi tam być ciekawy efekt, jak słońce przyświeci.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Zapowiada się ciekawie.
Rok temu płynęłam łódką w Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach
Rok temu płynęłam łódką w Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach
"...wobec potęgi gór prościej odkrywa się siebie, a przynajmniej to, że większość granic i lęków to tylko ułomność naszego umysłu, poza którą zaczyna się wolność..."
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Pomysły na udostępnienie Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej są kuszące. Oby wyszło to o czym czytałem - wtedy będzie atrakcja na skalę ogólnoświatową.
Relacja: Zabrze. W sercu Śląska
Nowa podziemna trasa turystyczna w Zabrzu jest już otwarta dla zwiedzających. Ma ok.1,5 km. długości i prezentuje rozwój górnictwa na przestrzeni ostatnich dwustu lat. Nosi oficjalną nazwę: Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna w Zabrzu. Prowadzi od szybu „Carnall” przy ul. Wolności do szybu „Wilhelmina” przy ul. Sienkiewicza. Obejmuje unikatowe wyrobiska Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej oraz kopalni Królowa Luiza.Trasa prowadzi przez dwustuletni chodnik wykuty w węglu oraz przez zrekonstruowan yport przeładunkowy z ruchomym drewnianym żurawiem, którym węgiel był ładowany na łodzie. Gotowy jest też ponad kilometrowy tor wodny w sztolni, który planowany jest oddać do użytku turystom na wiosnę 2018 roku.