Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
TOP 20 Najciekawsze ruiny w Polsce
TOP 20 Najciekawsze ruiny w Polsce
Ze względu na burzliwą historię na terytorium Polski nie brakuje zrujnowanych budowli. Ale niektóre z nich stały się już sporymi atrakcjami turystycznymi. Zebrała się ich spora lista, a z pewnością można by ją jeszcze uzupełniać o kolejne obiekty. W ankiecie głosujemy na 3 waszym zdaniem najciekawsze z poniższej listy.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: TOP 20 Najciekawsze ruiny w Polsce
Głosy oddane.
Z listy najbardziej podoba mi się Twierdza Kostrzyn (kilka lat temu miałem okazję być tam na miejscu).
Z listy najbardziej podoba mi się Twierdza Kostrzyn (kilka lat temu miałem okazję być tam na miejscu).
Re: TOP 20 Najciekawsze ruiny w Polsce
W głosowaniu najciekawszą ruiną okazał się Krzyżtopór.
Zamek a w zasadzie budowla o włoskiej nazwie „palazzo in fortezza”, łącząca funkcję warowni oraz wygodnego pałacu magnackiego, zbudowana została w latach 1621-1644 na terenie majątku Iwaniska należącego do wojewody sandomierskiego Krzysztofa Ossolińskiego.
Ruina imponująca, ale w moim mniemaniu to taki obiekt, którego zdecydowanie najbardziej szkoda, że nie dotrwał do naszych czasów w stanie świetności. W XVII wieku musiał on robić niesamowite wrażenie na przybywających tu gościach. Szwedzki wojskowy Erik Dahlberg określił go, chyba bez przesady, mianem „najpiękniejszej i dobrze ufortyfikowanej twierdzy”. Bo do czasu wybudowania Wersalu była to najprawdopodobniej największa rezydencja magnacka w Europie. Podobno nad salą jadalną znajdował się szklany sufit z egzotycznym akwarium. Wnętrza pełne były rozmaitych dzieł sztuki, znajdowały się tutaj m.in. dwie długie galerie portretów członków rodu Ossolińskich władających posiadłością. Nawet konie w stajni jadły z marmurowych żłobów, przeglądając się w ozdobnych lustrach.
Kilkanaście lat po zakończeniu budowy majątek spustoszyli Szwedzi, jednak w celach mieszkalnych wykorzystywany był jeszcze do XVIII wieku, kiedy to do całkowitej ruiny doprowadzono go w czasie konfederacji barskiej. Przekleństwem zamku okazał się rozmach budowniczego. Kilkukrotnie próbowano już odbudowywać posiadłość, za każdym jednak razem problemem okazywały się finanse. Miejscowość z dość peryferyjnym położeniem, które zapewne zraża potencjalnych inwestorów w rodzaju wielkich sieci hotelowych. Koszty restauracji zamykałyby się mniej więcej w kwocie rocznego budżetu województwa świętokrzyskiego, póki co więc także władz lokalnych nie stać na taką rozrzutność. Zdarzały się też pomysły egzotyczne. Pewien teksaski kowboj planował wykupienie posiadłości i przeniesienie jej cegła po cegle do Ameryki na swoje ranczo. Na szczęście nikt nie wyraził zgody na taki transfer.
Zamek dostępny do zwiedzania, na dziedzińcu organizuje się poza tym turnieje rycerskie i lokalne festyny.
Zamek a w zasadzie budowla o włoskiej nazwie „palazzo in fortezza”, łącząca funkcję warowni oraz wygodnego pałacu magnackiego, zbudowana została w latach 1621-1644 na terenie majątku Iwaniska należącego do wojewody sandomierskiego Krzysztofa Ossolińskiego.
Ruina imponująca, ale w moim mniemaniu to taki obiekt, którego zdecydowanie najbardziej szkoda, że nie dotrwał do naszych czasów w stanie świetności. W XVII wieku musiał on robić niesamowite wrażenie na przybywających tu gościach. Szwedzki wojskowy Erik Dahlberg określił go, chyba bez przesady, mianem „najpiękniejszej i dobrze ufortyfikowanej twierdzy”. Bo do czasu wybudowania Wersalu była to najprawdopodobniej największa rezydencja magnacka w Europie. Podobno nad salą jadalną znajdował się szklany sufit z egzotycznym akwarium. Wnętrza pełne były rozmaitych dzieł sztuki, znajdowały się tutaj m.in. dwie długie galerie portretów członków rodu Ossolińskich władających posiadłością. Nawet konie w stajni jadły z marmurowych żłobów, przeglądając się w ozdobnych lustrach.
Kilkanaście lat po zakończeniu budowy majątek spustoszyli Szwedzi, jednak w celach mieszkalnych wykorzystywany był jeszcze do XVIII wieku, kiedy to do całkowitej ruiny doprowadzono go w czasie konfederacji barskiej. Przekleństwem zamku okazał się rozmach budowniczego. Kilkukrotnie próbowano już odbudowywać posiadłość, za każdym jednak razem problemem okazywały się finanse. Miejscowość z dość peryferyjnym położeniem, które zapewne zraża potencjalnych inwestorów w rodzaju wielkich sieci hotelowych. Koszty restauracji zamykałyby się mniej więcej w kwocie rocznego budżetu województwa świętokrzyskiego, póki co więc także władz lokalnych nie stać na taką rozrzutność. Zdarzały się też pomysły egzotyczne. Pewien teksaski kowboj planował wykupienie posiadłości i przeniesienie jej cegła po cegle do Ameryki na swoje ranczo. Na szczęście nikt nie wyraził zgody na taki transfer.
Zamek dostępny do zwiedzania, na dziedzińcu organizuje się poza tym turnieje rycerskie i lokalne festyny.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/