Odcinek rzeki, który Wam zaprezentuję zwany jest również Potokiem Repeckim. Dolina tego potoku wcina się na około 20 m poniżej otaczających go terenów i zwana jest również Rowem Starotarnowickim. Wody Potoku Repeckiego są krystalicznie przejrzyste, jednak ze względu na przekroczone normy stężenia fosforanów nie można zaliczyć ich do żadnych z trzech klas czystości wód. Do Dramy uchodzą bowiem wody ze Sztolni Czarnego Pstrąga wchodzącej w skład założonej w 1784 roku (obecnie już nieczynnej) kopalni rudy ołowiowo-srebrowej Fryderyk. Zanim połączą się one z Dramą, stanowią najdłuższy w Polsce podziemny potok.
Cała trasa, którą pokonałem korytem Dramy oraz jej nabrzeżami, chaszczując tam gdzie nie dało się iść korytem miała długość około 10 km tam i z powrotem, jednak dała mi w kość jak niejeden wyjazd w góry! Po drodze było mnóstwo chaszczy, powalonych drzew, nad i pod którymi musiałem się przedzierać, pokrzyw i innych przeszkód, czasem będących tworem człowieka. Momentami musiałem bowiem przeskakiwać przez ruiny muru z XVI wieku, wzniesionego przez Donnersmarcków, otaczającego niegdyś cały park. Trasa ta w przybliżeniu wyglądała tak:

Poniżej kilka zdjęć z widokiem na Dolinę Dramy, będącą jednocześnie granicą Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Park w Reptach i Dolina Dramy”.
Po dojechaniu na miejsce, wędrówkę zaczynam niedaleko Leśniczówki, tuż przy wejściu do Parku w Reptach. Już po chwili znajduję źródło Dramy. Nistety jest ono mocno "ucywilizowane" i wypływa z betonowej rury, po betonowych płytach.
Jednak już kilkanaście metrów poniżej źródła potok staje się zupełnie dziki i z przyjemnością mogę napawać oko zarówno potokiem, jak i jego wspaniale porośniętymi nabrzeżami.
Drama ma strome i wysokie nabrzeża, co często utrudnia ewakuację w momencie gdy nie da się iść korytem (ze względu na głębokość wody) lub wzdłuż potoku (przez gęstwinę chaszczy).
W wielu miejscach jednak potok pozwala kroczyć wzdłuż wolno toczonych przez niego wód.
Czasami trzeba co najwyżej przeskoczyć po kamieniach lub przejść z jednego brzegu na drugi po którymś z powalonych pni drzew.
Najbardziej żałowałem, że nie wziąłem ze sobą bluzy z długim rękawem ze względu na wszędobylskie pokrzywy o mojej wysokości, przez które musiałem się często przedzierać.
Refleksy słońca na powierzchni wody.
Kolejny naturalny pomost na trasie.
Jeden z wielu spotkanych ślimaków.
I dalsza część wędrowania wzdłuż potoku.
Następnie musiałem odbić nieco od koryta Dramy, ponieważ teren zrobił się za bardzo bagnisty i porośnięty jeszcze większym gąszczem parzących, kłujących lub czepiających się wszystkiego roślin. Uparłem się, że muszę odnaleźć i dotrzeć do wspomnianego już wcześniej wylotu Sztolni Czarnego Pstrąga. Odbiwszy od koryta Dramy na orientację przedzierałem się dalej przez gęsty las. Po pokonaniu około kilometra trafiłem w końcu do celu.
Na poniższym zdjęciu stoję nad wylotem najdłuższego w Polsce podziemnego potoku.
Brama będąca wylotem kopalnianych wód została zbudowana w 1821 r. Zwana jest ona Bramą Gwarków.
Po opłukaniu twarzy lodowatą wodą wypływającą z podziemi udaję się w dalszą trasę wzdłuż Dramy.
Ostatecznie docieram do rozlewiska Dramy.
Kwiatki spotkane po drodze.
Teraz pozostał już tylko powrót. Po pokonaniu trasy powrotnej obok Bramy Gwarków przez gęsty las bez ścieżek, docieram go granicy Parku Repeckiego. Dalej idę już ścieżką wzdłuż ruin muru wzniesionego przez Donnersmarcków w XVI w., otaczającego niegdyś cały park.
Natrafiam też na przygotowane przez kogoś miejsce na ognisko.
Wielkie drzewo powalone piorunem.
Nora jakiegoś zwierzaka.
Dalsza część trasy wzdłuż ruin muru.
Las Repecki
W Parku Repeckim jest znacznie więcej atrakcji niż te, które tu przedstawiłem. Być może uda mi się je kiedyś zebrać w osobnej relacji.