Trzeba przyznać, że podsudecka część Czech i Moraw nie jest w Polsce jakoś specjalnie dobrze rozpoznana. Przewodniki anonsują oczywiście takie miejsca jak Adrspach i Teplicke Skały, miasteczka blisko drogi głównej z Kudowy do Hradca Kralove, ewentualnie kurorty w Jesionikach. Region Orlicki jakoś pozostał na uboczu i stanowi białą plamę. Za główny cel wyjazdu wybraliśmy Litomyśl położony jakieś 80 km od Międzygórza, miasteczko z zamkiem renesansowym wpisanym w 1999 roku na listę UNESCO. Będąc w Bystrzycy Kłodzkiej zebrałem w tamtejszej informacji turystycznej naręcze ulotek reklamujących rozmaite atrakcje po obu stronach granicy w bliższej i dalszej odległości. Jedna z nich zachwalała Muzeum Remesel w Letohradzie położonym akurat po drodze do Litomyśla. W piątek wyjechaliśmy zatem z Polski przez Międzylesie i Boboszów kierując się na południe do naszych sąsiadów.
Letohrad
Muzeum Rzemiosł mieści się w obrębie dawnego folwarku zwanego Nowym Dworem.
Część tego obiektu wykorzystują rozmaite sklepy meblowe i budowlane a na 3 piętrach pod wieżą znajduje się restauracja i muzeum. Niestety wewnątrz nie wolno robić zdjęć (nie to że jest jakaś taksa foto - po prostu nie wolno i już). Cała ekspozycja podzielona została na kilka części. My obejrzeliśmy tylko tą oznaczoną literką A, oprócz tego jest jeszcze wystawa maszyn, rekonstrukcja dawnej szkoły, stary gabinet dentystyczny, powozownia i wnętrza z umeblowaniem retro. Można tutaj spokojnie spędzić parę godzin jak ktoś jest pasjonatem tego typu ekspozycji. W muzeum zgromadzono olbrzymią liczbę starych przedmiotów codziennego użytku składających się na rozmaite warsztaty rzemieślnicze. Od zwykłych guzików po komplety narzędzi, jakieś maszyny do szycia, balie do prania, kołowrotki, a nawet kompletny wóz strażacki chyba z początków XIX wieku. Krystianowi najbardziej podobały się ruchome drewniane rekonstrukcje rozmaitych warsztatów, które za przyciśnięciem guzika można było wprawić w ruch. Podobnież też szopka z podobnymi motywami.
Ale Letohrad to nie tylko to dość nowe muzeum. Tuż za torami zaczyna się całkiem ładna starówka skupiona wokół podłużnego rynku - przedsmak tego co czekało nas w Litomyślu. Rząd kolorowych kamieniczek, fontanna, słup morowy i barokowy kościół.
Na zapleczu rozciąga się spory park ciągnący się aż do kaplicy na wzgórzu. Nie zapuszczaliśmy się tak daleko, chociaż jest tam trochę atrakcji m.in. niewielka jaskinia. Przed naszym przyjazdem szaleć tu musiała niezła wichura, sporo konarów leżało jeszcze na dróżkach parkowych a spychacz kursował wte i wewte usuwając zawalidrogi. W dolnej części parku stało kilka klatek z papugami. Te darły się przeraźliwie za każdym razem gdy ciężki sprzęt mijał ich domostwo. Obok powinien też mieszkać "klokan". Z rysunku wynika że to kangur, ale nie zobaczyliśmy go - chyba leczył stres.
Poniżej parku na krawędzi wzgórza znajduje się miejscowy zamek czyli Letohrad właśnie.
Wewnątrz kawiarnia i ekspozycja muzealna. Przed nim od strony rynku żelazna głęboka studnia.
Litomyśl
Miasto ma dość przejrzysty układ urbanistyczny ładnie oddany przez dziecięce puzzle, które Krystian ułożył w zamkowej informacji. Na samym dole rzeka Loucna, potem długi rynek z rzędem kamieniczek a powyżej w rzędzie kościoły, pałac biskupi i zamek Wallensteinów. Podobno najdłuższy rynek w Europie znajduje się w Pułtusku. Ten litomyski czyli Smetanovo Namesti w kształcie fasolki szparagowej może chyba iść z nim w zawody.
Rachmistrze wyliczyli, że ma 495 m długości. Najstarszy dom stoi mniej więcej w połowie długości pod numerem 110 i nosi nazwę u Rytiru.
W sumie posesji na rynku jest 139 jeśli wierzyć adresowi na narożnym domu.
Po wschodniej stronie placu stoi kolumna maryjna, po zachodniej natomiast pomnik najsłynniejszego tutejszego mieszkańca, urodzonego w zamkowym browarze kompozytora Bedricha Smetany.
Pośrodku wyróżnia się jeszcze wysoka wieża ratuszowa z ładnym zegarem mechanicznym na fasadzie.
Całe "namesti" obejść można chodnikiem w podcieniach. Znajdują się tutaj oczywiście rozmaite sklepy. Jak na rynek miasta stosunkowo dużo warzywniaków. Litomyśl nie jest może zbyt wielki, ale wygląda na to że nie działa tutaj powszechne w Polsce zjawisko związane z wzrostem renty wraz z lokalizacją. W Krakowie, ale podejrzewam że także w Zamościu, Kazimierzu Dolnym czy Wadowicach na rynku znajdują się głównie lokale gastronomiczne, ewentualnie galerie, muzea czy księgarnie. Tutaj jest natomiast przegląd asortymentów i struktura usług znacznie bardziej zróżnicowana, mimo historyczności miejsca. Choć trafiły się oczywiście bardziej "dystyngowane" sklepy z antykami, salonik z pardubickimi piernikami czy rozmaite restauracje od kebaba do czterogwiazdkowego hotelu.
Jedną z bocznych uliczek wymykamy się w górę w kierunku gotyckiego kościoła farnego stojącego na krawędzi wzgórza. Wewnątrz zamknięty.
Po jego obejściu trafiamy natomiast do rozległego ogrodu biskupiego. Litomyśl od 1344 roku jest stolicą biskupią a pałac przylega do barokowego kościoła pijarów. Można wejść na jego dach i podziwiać panoramę miasta - my akurat zrezygnowaliśmy z tej atrakcji.
W ogrodzie znajdują się fontanny, ołtarz polowy oraz dość anorektyczne rzeźby niejakiego Olbrama Zoubka zmarłego niedawno czeskiego artysty.
W zamkowej bramie ustawiono pianino jak sądzę na pamiątkę Bedricha Smetany. Każdy mógł sobie usiąść i trochę pograć. Nasz mały "wirtuoz" oczywiście nie przepuścił okazji - do kunsztu autora Libuszy pewnie mu jeszcze daleko, ale zawsze są jakieś początki.
Renesansowy zamek na planie kwadratu stoi na miejscu dawnego klasztoru premonstratensów założonego w tym miejscu na 200 lat przed tym nim powstało tu miasto, któremu prawa miejskie nadał król Przemysław Ottokar II. Lilia w herbie Litomyśla pochodzi właśnie ze znaku rozpoznawczego zakonników. We wnętrzu znajduje się piękny dziedziniec arkadowy a ściany ozdobione są charakterystycznym malarstwem typu sgrafitto.
Zamek otaczają ogrody - geometryczny na tarasie od strony miasta i angielski na skarpie od strony zachodniej. Do miasta schodzimy krytymi schodkami obok kościoła pijarów. Ten litomyski tunel na noc jest zamykany.
Pomiędzy rynkiem Smetany a zamkowym wzgórzem jest kilka malowniczych zaułków oraz placyk z niewielkim kościółkiem.
Idziemy jeszcze nad rzekę Loucną, gdzie Krystian znajduje "swoją" atrakcję, czyli ogródek jordanowski (po czesku to się nazywa raczej detska zahrada). Za niewielkim mostem jest Dom Smetany czyli teatr operowy. W samej rzece oprócz licznych pstrągów zobaczyliśmy też żywą nutrię.
Pastviny
Krótki postój nad zaporą o wysokości ponad 30 m z elektrownią wodną nad rzeką Divoka Orlice.
Sam zbiornik nie jest może specjalnie rozległy, ale na jego wschodnim brzegu znajduje się kilka ośrodków wczasowych. Aby dojechać na miejsce trzeba z drogi Letohrad-Pastviny skręcić w prawo na boczną drogę z drogowskazem Udoli.
Trasa na Litomyśl dość kręta i wąska prowadzi bowiem w przeważającej części bocznymi drogami. Układ komunikacyjny w tej części Czech jest raczej równoleżnikowy, więc jedziemy niejako w poprzek. Trochę objazdów w miasteczku Usti na Orlici, za nim w stronę Litomyśla dość okrutne serpentyny - stąd można objechać ten odcinek przez Czeską Trzebową (tak wracaliśmy). Same Czechy zadbane. Praktycznie nie ma po wsiach i miasteczkach zrujnowanych zamków czy dworów, poza takimi oczywiście, które stały się ruinami w dawnych czasach jak np. zamek Lanszperk widoczny na wzgórzu ponad stacją kolejową Cernovir.
To taki prztyczek do polskich obiektów takich np. jak zamkowe rudery w Międzylesiu czy Gorzanowie albo wstydliwie zasłonięte zielenią kikuty pałacu w Łące Prudnickiej, które mijaliśmy wracając do domu.
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!
Czechy: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Kraj: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Austria: Salzburg (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Kraj: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Austria: Salzburg (15.07.2020)
Czechy: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Widzę, że było warto.
Szkoda tylko, że rynki nie są zamknięte dla ruchu, co widać na zdjęciach.
W Międzylesiu i Gorzanowie coś tam próbują robić - w Łące Prudnickiej nadziei na lepsze czasy brak.
Szkoda tylko, że rynki nie są zamknięte dla ruchu, co widać na zdjęciach.
W Międzylesiu i Gorzanowie coś tam próbują robić - w Łące Prudnickiej nadziei na lepsze czasy brak.
Relacja: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Parking w obrębie starówki w Litomyślu jest płatny, ale wystarczy wyjechać kilkaset metrów poza jej obrąb i można zaparkować za darmo. My stanęliśmy przy rzece pod supermarketem Albert w którym zresztą i tak na końcu robiliśmy zakupy.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Litomyśl - ładne miasteczko.
Wchodzliście na krużganki?

A na ul. Josefa Vachala byliście? To uznany czeski artysta - rzeźbiarz, malarz, grafik. W Litomyślu jest też muzeum Vachala.

Wchodzliście na krużganki?
A na ul. Josefa Vachala byliście? To uznany czeski artysta - rzeźbiarz, malarz, grafik. W Litomyślu jest też muzeum Vachala.
Czechy: Dzień w Czechach (Letohrad, Litomyśl i zapora Pastviny) 11 sierpnia 2017
Byliśmy na tej uliczce. W Portmoneum nie byliśmy bo mimo wszystko nie jest to obiekt aż tak ciekawy dla 2,5 latka. Weszliśmy tylko na dziedziniec zamku. Zdaje się, że wycieczka wewnątrz jest mozliwa z przewodnikiem. W środku zamku jest też ładny teatr dworski.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/