Już samo założenie miasta stanowi niezwykłą historię. Najczęściej miasta nawarstwiały się przez całe wieki w miejscu dawnych osad, które z czasem rozrastały się i modernizowały. A z Petersburgiem było zupełnie inaczej. To trzecie co do wielkości miasto w Europie (jeśli liczyć Stambuł, to czwarte) powstało dopiero 300 lat temu! Na bagnach, w najgorszych możliwych warunkach, nadludzkim wysiłkiem rozpoczęto jego budowę. Do tego celu jednak trzeba było najpierw wykarczować olbrzymie połacie lasów i bagien. Surowe zimy, wilgoć, wiatry wiejące znad Zatoki Fińskiej, dusze lata pełne robactwa, choroby – w takich warunkach pracowali ściągnięci tu carskim ukazem z całego Imperium Rosyjskiego robotnicy i chłopi. Trudno powiedzieć, ilu przymusowych robotników zagonionych do pracy przy dziele Piotra straciło wtedy życie. Dlatego mówi się, że miasto zostało zbudowane na kościach. Mickiewicz o tym pisał Ale car nie liczył się z kosztami – miał wielką wizję.
W wyniku Wojny Północnej, car zdobył na Szwedach ziemie u ujścia rzeki Newy a wraz z nimi – dostęp do morza Bałtyckiego. Było to kluczowe, gdyż Piotr marzył o uczynienie z Rosji morskiej potęgi i w końcu mógł rozpocząć realizację swego planu. Kazał zbudować na Newie twierdzę broniącą dostępu w głąb lądu. Po Newie wrogowie mogliby dostać się dalej do jeziora Ładoga a potem jeszcze dalej wgłąb lądu. Powstały fortyfikacje, stocznie i infrastruktura wojskowa. Za datę założenia miasta uznaje się 16 maja 1703 – data podpisania ukazu o budowie Twierdzy Pietropawłowskiej na Newie.
Później można już było myśleć o budowie miasta. To miało by coś wielkiego, miasto zbudowane zgodnie z najlepszymi, europejskimi standardami swojego czasu. Trzeba nadmienić, że Piotr I był doskonale zaznajomiony z Europą zachodnią i najnowszymi, zachodnimi trendami. Chciał, by Rosja szła w tym samym kierunku, aby przestała być zaściankiem. Podczas swoich podróży car zachwycił się przede wszystkim Wenecją i Amsterdamem. Chciał nad Newą zrealizować coś podobnego – tylko z większym rozmachem. Położenie było z tego punktu widzenia idealne dla Petersburga. W delcie Newy już teraz było trochę wysp, a oprócz tego przez miasto wytyczono jeszcze kanały, które odseparowały od siebie kolejne części lądu – powstały nowe wyspy. Dzisiejszy Petersburg leży na ok. czterdziestu wyspach - nad nimi przerzucono blisko czterysta mostów!
Nie wspomniałem jeszcze, że Petersburg powstawał jako nowa stolica Imperium Rosyjskiego, więc trzeba mieć na uwadze, że po prostu musiał być zbudowany z największym rozmachem. Miał pełnić funkcję miasta-błyskotki, który pokazywałoby splendor carskiego dworu Romanowych, wielkość imperium.
Petersburg jest jednym z najpiękniejszych zespołów urbanistycznych na świecie – to zasługa głównie sprowadzanych przez założyciela miasta i kolejnych carów i caryce, najlepszych planistów, urbanistów i architektów z Europy. W Petersburgu powstawało mnóstwo większych i mniejszych dacz, rezydencji i pałaców najbogatszych rodów, carskiej rodziny i związanych z nią Wielkich Książąt. Dookoła miasta można zobaczyć wiele z nich. Peterhof - dwór Piotra, piękny zespół parkowo-pałacowy z ok 200 fontannami, pałace w Puszknie, Pawłowsku, Oranienbaumie, miasto-twierdza Kronsztad na wyspie Kotlin.
W swojej krótkiej historii, miasto zdążyło kilka razy zmienić imiona. Petersburg, Piotrogród, po rewolucji październikowej – Leningrad, a po pierestrojce - znów Petersburg. Choć często nazywany jest po prostu „Piterem”. Określany jest też mianem Wenecji Północy, Palmiry Północy, Północną Stolicą i kulturalną stolicą Rosji.
W Petersburgu jest ponad 200 muzeów – w tym wiele światowego formatu. Ponad 100 teatrów i oper. To naprawdę jest miasto kultury i sztuki - w określeniu Kulturalna Stolica nie ma wcale przesady! Na widowniach miejscowych teatrów, filharmonii, sali koncertowych z reguły jest komplet widzów – widziałem to niejednokrotnie. Odnoszę wrażenie, że uczestniczenie w kulturze jest punktem honoru petersburżan, traktują kulturę niezwykle serio. Trudno znaleźć wielkich rosyjskich pisarzy, poetów, kompozytorów, artystów, filozofów i uczonych, których życie nie byłoby związane z Petersburgiem. Na ulicach aż roi się od pomników wielkich postaci i tablic pamiątkowych na domach, z którymi były związane. Na kulturalnej i naukowej mapie Rosji błyszczy Petersburg, a potem już długo, długo nic...
Polska będąc przez lata pod rosyjskimi wpływami jest również z Petersburgiem związana, toczyło tu swoje życie bardzo wielu wielkich Polaków. Uczyli się tu na najlepszych uczelniach, pracowali i zdobywali sławę, robili kariery polityczne i spiskowali, niektórzy umierali więzieni w carskich, a później bolszewickich więzieniach. W Petersburgu umarł ostatni Polski król – Stanisław August Poniatowski. Tutaj też, w kościele św. Katarzyny przy Newskim prospekcie car Paweł I wyprawił mu królewski pogrzeb. Więziony tu był Kościuszko po upadku insurekcji, a Hryniewiecki rzucił bombę w cara Aleksandra II... Ta lista to tylko wierzchołek góry lodowej. Jeżeli ktoś jest szczególnie zainteresowany związkiem Polski i Polaków z Petersburgiem, polecam książkę Ewy Ziółkowskiej - „Petersburg po polsku”.
Zainteresowanych miastem na Newie zapraszam na stronę popetersburgu.pl
Strona jest wynikiem moich petersburskich fascynacji - poszukiwań historycznych, prób zrozumienia tutejszej specyfiki. Tyle tytułem wstępu – Petersburg to jedno z takich miejsc, o których można pisać i pisać, czytać i czytać... I zawsze będzie o czym! Uważam, że człowiek aspirujący do miana kulturalnego, czy zainteresowany historią stosunków polsko-rosyjskich, po prostu nie może nie znać Petersburga.
Jeżeli będzie jakieś zainteresowanie, z chęcią będę kontynuował ten temat.
A póki co podrzucam trochę zdjęć – mam ich pełno

A na zakończenie oddaję głos Wieszczowi wiadomemu.
Chyba Petersburg trochę go przytłoczył

Ruskiej stolicy jakież są początki?
Skąd się zachciało sławiańskim tysiącom
Leźć w te ostatnie swoich dzierżaw kątki
Wydarte świeżo morzu i Czuchońcom?
Tu grunt nie daje owoców ni chleba,
Wiatry przynoszą tylko śnieg i słoty;
Tu zbyt gorące lub zbyt zimne nieba,
Srogie i zmienne jak humor despoty.
Nie chcieli ludzie - błotne okolice
Car upodobał, i stawić rozkazał
Nie miasto ludziom, lecz sobie stolicę:
Car tu wszechmocność woli swej pokazał. -
W głąb ciekłych piasków i błotnych zatopów
Rozkazał wpędzić sto tysięcy palów
I wdeptać ciała stu tysięcy chłopów.
Potem na palach i ciałach Moskalów
Grunt założywszy, inne pokolenia
Zaprzągł do taczek, do wozów, okrętów,
Sprowadzać drzewa i sztuki kamienia
Z dalekich lądów i z morskich odmętów *.
Przypomniał Paryż - wnet paryskie place
Kazał budować. Widział Amsterdamy -
Wnet wodę wpuścił i porobił tamy.
Słyszał, że w Rzymie są wielkie pałace -
Pałace stają. Wenecka stolica,
Co wpół na ziemi, a do pasa w wodzie
Pływa jak piękna syrena-dziewica,
Uderza cara - i zaraz w swym grodzie
Porznął błotniste kanałami pole,
Zawiesił mosty i puścił gondole.
Ma Wenecyją, Paryż, Londyn drugi,
Prócz ich piękności, poloru, żeglugi.
U architektów sławne jest przysłowie,
Że ludzi ręką był Rzym budowany,
A Wenecyją stawili bogowie;
Ale kto widział Petersburg, ten powie,
Że budowały go chyba szatany.