Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 15 lat!
Mazowieckie/Łódzkie: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Mazowieckie/Łódzkie: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Między Warszawą a Łodzią jest kilka ciekawych miast i miasteczek skupionych głównie wzdłuż starej linii kolejowej kiedyś nazywanej warszawsko-wiedeńską. Dziś linia ta już w dużej mierze zmodernizowana pozwala na jazdę z dużymi prędkościami. Bliżej Warszawy mkną tędy ekspresy typu Pendolino - dalej na zachód pociągi Intercity osiągają miejscami 150 km/h, czyli używając włoskiej terminologii byłaby to frecciabianca.
Trasa: Warszawa - Pruszków - Otrębusy - Podkowa Leśna (Brwinów) - Żyrardów - Skierniewice - Łódź
CDN
Po drodze zachowało się przynajmniej kilka interesujących budynków stacyjnych z epoki. Ten w Pruszkowie jest właśnie restaurowany, ale ciekawe obiekty znajdują się np. w Grodzisku Mazowieckim (pałacyk w kształcie parowej lokomotywy), Żyrardowie, a nawet niewielkim Radziwiłłowie Mazowieckim (dworek z attyką stylizowaną na renesans).
Najokazalszy dworzec stoi w Skierniewicach a znany jest najbardziej z przygody Wokulskiego z Lalki, stąd na pierwszym peronie ze stylowym zadaszeniem stoi jego figura.
Oprócz wielkiej magistrali przejechałem się też koleją małą, czyli tzw. WKD łączącą centrum Warszawy z Grodziskiem Mazowieckim. Bilety kupuje się tutaj na 3 strefy czasowe, poza tym to taka sama kolej jak każda inna.
Głównym celem pobytu był jednak Żyrardów - miasto z wielkim potencjałem jeśli chodzi o turystykę industrialną, gdzie zachowała się prawie w całości stara XIX-wieczna osada przemysłowa z ceglanymi domami robotniczymi, dzielnicą kadry kierowniczej i dawnymi zakładami. Jaskółki mówią, że miejsce to bliskie jest wpisania na listę UNESCO, aczkolwiek konkuruje w tym względzie z obiektami na Górnym Śląsku, np. Nikiszowcem. Póki co ma status krajowego Pomnika Historii. Przy okazji trafiłem też na rzadką okazję kiedy obejrzeć można było lokomotywownię w Skierniewicach (Dzień Kolejarza). Choćby ze względu na listopadową pogodę dużą część wycieczki spędziłem w muzeach. W sumie naliczyłem 9 wizyt w ciągu 3 dni pobytu, w tym 4 bezpłatne okazje. Muzea różne, mniej lub bardziej multimedialne, w rozmaitej kondycji, prezentujące rozmaite zbiory - wszystkie na swój sposób ciekawe. Klimat tam czasem tworzą wnętrza a czasem napotkani ludzie.
Trasa: Warszawa - Pruszków - Otrębusy - Podkowa Leśna (Brwinów) - Żyrardów - Skierniewice - Łódź
CDN
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Podwarszawski spacerek
Pruszków kojarzył się jeszcze do niedawna z mafią wymuszającą haracze a bardziej zorientowanym może jeszcze z fabryką ołówków. Obie "instytucje" już nie istnieją. Na terenie dawnej fabryki powstało współczesne getto dla nowobogackich, chociaż jak dobrze się poszuka to można jeszcze odnaleźć resztki dawnego zakładu. W parku miejskim zwraca uwagę fontanna z figurkami grajków z kapeli podwórkowej. Po drugiej stronie ogrodu ładny pałacyk dawnego Sokoła. Pruszków ma także drugi park wokół dawnej rezydencji Potulickich. W pałacyku mieści się obecnie urząd stanu cywilnego a w sąsiednich oficynach muzeum. Na zapleczu stawy nad Utratą z naturalnym starorzeczem rzeki a dalej nowoczesne obiekty sportowe klubu Znicz. Docieram do stacji kolejki WKD i nią pojadę kilka stacji na zachód do Otrębusów. To niby wieś, ale chlubi się zespołem pieśni i tańca Mazowsze a także trzema obiektami muzealnymi. Do Karolina siedziby zespołu nie pójdę bo jest jednak zbyt daleko od kolejnych celów wycieczki. Spod miejscowego Światowida ruszam w kierunku prywatnego muzeum motoryzacji o którym później. Po drodze jest jeszcze muzeum sztuki ludowej, również prywatne - obecnie jednak nie udostępnione do zwiedzania, jedynie wypożycza eksponaty na wystawy zamiejscowe. Mijam pałac Toeplitzów - obecnie przychodnię rejonową oraz zabytkowy spichlerz. W tym rejonie są to nieliczne obiekty dostępne. Niestety większość willi jest w rękach prywatnych i otoczona wysokimi parkanami oraz żywopłotami. Dotyczy to także sąsiedniej Podkowy Leśnej. Miasteczko w sosnowym borze takie faktycznie pro eko. Nawet większość ulic nie jest tu asfaltowana i specjalnie to nie razi. W centrum dość ciekawy kościół pw św. Krzysztofa, nieopodal drewniana willa Aida związana z Iwaszkiewiczem. Można ja obejrzeć jedynie zza płotu. Zmierzam w kierunku Stawiska dużej leśnej willi będącej ostatnim mieszkaniem skamandryty. Po drodze jest jeszcze dziki park miejski z przerabianym aktualnie stawkiem i wysoką wydmą a potem nad niewielkim potoczkiem rezerwat przyrodniczy Parów Sójek. Poza domem Iwaszkiewiczów jest na Stawisku kapliczka zaprojektowana przez Karola Stryjeńskiego projektanta m.in. Wielkiej Krokwi w Zakopanym i schroniska nad Morskim Okiem, prywatnie przyjaciela rodziny. Są także stare sosny ochrzczone przez Iwaszkiewicza imionami muz. Jednej z nich poświęcił swój ostatni wiersz. Z Podkowy Leśnej dochodzę do Brwinowa. Stacyjka w przebudowie. Kasa biletowa była podobno gdzieś przy remizie, ale diabli wiedzą gdzie to. Bilet do Żyrardowa muszę więc kupić w pociągu za dopłatą
Pruszków kojarzył się jeszcze do niedawna z mafią wymuszającą haracze a bardziej zorientowanym może jeszcze z fabryką ołówków. Obie "instytucje" już nie istnieją. Na terenie dawnej fabryki powstało współczesne getto dla nowobogackich, chociaż jak dobrze się poszuka to można jeszcze odnaleźć resztki dawnego zakładu. W parku miejskim zwraca uwagę fontanna z figurkami grajków z kapeli podwórkowej. Po drugiej stronie ogrodu ładny pałacyk dawnego Sokoła. Pruszków ma także drugi park wokół dawnej rezydencji Potulickich. W pałacyku mieści się obecnie urząd stanu cywilnego a w sąsiednich oficynach muzeum. Na zapleczu stawy nad Utratą z naturalnym starorzeczem rzeki a dalej nowoczesne obiekty sportowe klubu Znicz. Docieram do stacji kolejki WKD i nią pojadę kilka stacji na zachód do Otrębusów. To niby wieś, ale chlubi się zespołem pieśni i tańca Mazowsze a także trzema obiektami muzealnymi. Do Karolina siedziby zespołu nie pójdę bo jest jednak zbyt daleko od kolejnych celów wycieczki. Spod miejscowego Światowida ruszam w kierunku prywatnego muzeum motoryzacji o którym później. Po drodze jest jeszcze muzeum sztuki ludowej, również prywatne - obecnie jednak nie udostępnione do zwiedzania, jedynie wypożycza eksponaty na wystawy zamiejscowe. Mijam pałac Toeplitzów - obecnie przychodnię rejonową oraz zabytkowy spichlerz. W tym rejonie są to nieliczne obiekty dostępne. Niestety większość willi jest w rękach prywatnych i otoczona wysokimi parkanami oraz żywopłotami. Dotyczy to także sąsiedniej Podkowy Leśnej. Miasteczko w sosnowym borze takie faktycznie pro eko. Nawet większość ulic nie jest tu asfaltowana i specjalnie to nie razi. W centrum dość ciekawy kościół pw św. Krzysztofa, nieopodal drewniana willa Aida związana z Iwaszkiewiczem. Można ja obejrzeć jedynie zza płotu. Zmierzam w kierunku Stawiska dużej leśnej willi będącej ostatnim mieszkaniem skamandryty. Po drodze jest jeszcze dziki park miejski z przerabianym aktualnie stawkiem i wysoką wydmą a potem nad niewielkim potoczkiem rezerwat przyrodniczy Parów Sójek. Poza domem Iwaszkiewiczów jest na Stawisku kapliczka zaprojektowana przez Karola Stryjeńskiego projektanta m.in. Wielkiej Krokwi w Zakopanym i schroniska nad Morskim Okiem, prywatnie przyjaciela rodziny. Są także stare sosny ochrzczone przez Iwaszkiewicza imionami muz. Jednej z nich poświęcił swój ostatni wiersz. Z Podkowy Leśnej dochodzę do Brwinowa. Stacyjka w przebudowie. Kasa biletowa była podobno gdzieś przy remizie, ale diabli wiedzą gdzie to. Bilet do Żyrardowa muszę więc kupić w pociągu za dopłatą
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Dni są bardzo krótkie - praktycznie o 15 zapada zmrok, dlatego zwiedzanie Żyrardowa przeniosłem na kolejny dzień, aczkolwiek nie odmówiłem sobie klimatycznej przechadzki o zmroku. Kłęby pary nad budynkami zrujnowanego bielnika przywoływały nastrój XIX-wiecznego miasta przemysłowego zbudowanego wokół największej w Europie przędzalni lnu. W dawnych czasach w kierunku zakładu barwienia tkanin jeździła kolejka dostarczająca rozmaite materiały używane w procesie technologicznym. Jeśli przypadkiem ulotnił się chlor to okien nie można było otwierać przez cały dzień. Łzawiły oczy. Dziś zachowały się tylko resztki torów oraz stara lokomotywa pod muzeum lniarstwa - podobno zresztą nie taka która tu jeździła.
W parku miejskim zadomowiły się bobry zaznaczając swoją obecność podgryzionymi pniami drzew. Na tyłach parku jest staw z widokiem na bielnik.
W centrum pałacyk właściciela fabryki Karola Dittricha. Kanały i rozlewiska rzeczki o wdzięcznej nazwie Pisia Gągolina. A tuż przy parku pozostałości innego zakładu funkcjonującego jeszcze w latach siedemdziesiątych jako fabryka pończoch Stella. Dziś pozostał tylko zużyty neon i opuszczone budynki.
Centrum Żyrardowa jest rynek nazywany placem Jana Pawła II. Otaczają go ważne budynki użyteczności publicznej. Przede wszystkim wielki kościół neogotycki Matki Bożej Pocieszenia zaprojektowany przez Jana Piusa Dziekońskiego i wzorowany na katedrze w Kolonii.
Wieże kościoła widoczne są z daleka ponad dachami miasta, najciekawiej prezentują się chyba od strony starego osiedla robotniczego.
Morze czerwonych cegieł. To m.in. dlatego Żyrardów nazywano czerwonym miastem. Innym powodem były tradycje lewicowe. W 1883 roku wybuchł tu pierwszy na ziemiach polskich powszechny strajk robotniczy rozpoczęty protestem szpularek.
Mimo ofiar w ludziach efektem wystąpień były rozmaite ustępstwa dyrekcji zakładów m.in. zakaz pracy dzieci. Na żyrardowskim rynku stoi także ceglany budynek magistratu do dzisiaj pełniący swoje funkcje a także ochronka i przyległy do niej babiniec gdzie zamieszkiwały nauczycielki i przedszkolanki.
Odmienną ciekawą architekturę prezentuje Dom Ludowy w stylu modernistycznym. Innym obiektem służącym kulturze i rozrywce mieszkańców jest niedawno wyremontowana Resursa w której znajduje się m.in. sala balowa i kręgielnia. Przed budynkiem pomnik Filipa de Girarda francuskiego inżyniera, wynalazcy automatycznej przędzarki lnu i dyrektora technicznego zakładów. Od jego nazwiska wzięło nazwę miasto.
I wreszcie sam zakład zamykający jedną z pierzei głównego placu. To tzw. nowa przędzalnia zamieniona obecnie na kilkupiętrowy loft oraz nieco niższa, również w większości zrewitalizowana stara przędzalnia która mieści pasaż i galerię handlową, hipermarket oraz rozmaite biura.
Spacerek po osadzie zajął mniej więcej 2 godziny, oczywiście jest tu jeszcze sporo do odremontowania, wydaje się jednak że po kilkunastu latach zastoju miasto złapało swoją szansę, co wynika z jednej strony z zachowanego dziedzictwa przeszłości jak i dogodnego położenia pomiędzy wielkimi aglomeracjami Warszawy i Łodzi przy głównej magistrali kolejowej, w pobliżu autostrady a jeśli realizowany będzie projekt Centralnego Portu Lotniczego także w sąsiedztwie ważnego lotniska międzynarodowego.Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Nie wszystkie zdjęcia widać, ale z tego co jest prezentuję się to interesująco. Miałem już kiedyś Żyrardów w planie, ale niestety nie wypaliło. Wygląda na to, że trzeba jeszcze chwilę poczekać i pojechać.
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Żyrardów ma swój specyficzny klimat i swoich miłośników. Zaraz po upadku zakładów była tam bida, że aż piszczało, teraz powolutku wraca to do normy. Sporo budynków jest jeszcze zrujnowanych, ale sporo odrestaurowanych lub w trakcie restauracji. I całkiem dogodna baza noclegowa z dobrym transportem tak że można miasto nawet rozpatrywać jako bazę wypadową do zwiedzania Warszawy czy jej okolic.
Trzeba zdaje się odświeżać stronę do skutku - za którymś tam razem udało mi się zobaczyć wszystkie zdjęcia.
Trzeba zdaje się odświeżać stronę do skutku - za którymś tam razem udało mi się zobaczyć wszystkie zdjęcia.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Jakieś przyjemne knajpy z klimatem w Żyrardowie masz do polecenia ?
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Po drodze do rynku w zasadzie na rogu w ceglanej kamienicy był Telegraf - na oko przyjemne bistro z wystrojem trochę industrialnym. W pasażu Hiellego jest sieciówka 7th street i zdaje się droższa knajpa z tarasem i widokiem na rynek. Barek w Bielniku najprawdopodobniej nieczynny poza sezonem - może otwierają go tylko w lecie albo przy okazji jakichś imprez. Stoły i stołki z drewnianych szpulek przemysłowych - takich na których normalnie zwija się wielkie przewody, ale miejsca tylko na świeżym powietrzu. Było jeszcze Karo koło resursy, w piątek było najprawdopodobniej zamknięte, w sobotę się tam świeciło, ale może jakaś zamknięta impreza. W sumie jednak o jedzeniu nic nie powiem, bo żywiłem się własnym sumptem - menu trochę mi nie odpowiadało ze względu na dietę.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Dzięki za namiary. Postaram się któryś z nich wykorzystać.
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Sobota była na pewno dniem napiętym pod względem logistyki, ale nadspodziewanie udanym. Po rannym 2 i półgodzinnym zwiedzaniu Żyrardowa wybrałem się do Skierniewic. O godzinie 11 miała się odbyć wycieczka po tamtejszej parowozowni. To gratka, której nie chciałem przegapić ponieważ obiekt jest otwierany tylko w niektóre dni roku, a akurat 24 listopada bezpłatnie z okazji dnia kolejarza. W innych terminach trzeba wycieczkę rezerwować osobiście, podejrzewam że wchodzą w rachubę tylko większe grupy. Z kolei do 15 czynne było muzeum lniarstwa na żyrardowskim Bielniku, które też chciałem obejrzeć. Z tego względu na same Skierniewice miałem godzinę i kilka minut. Miasto chlubi się pięknym parkiem założonym wokół dawnej rezydencji prymasów Polski. Do wewnątrz prowadzi okazała klasycystyczna brama a na jego obrzeżach znajduje się również kilka ciekawych obiektów.
Od strony dworca czołg T34 na postumencie, przy bramie monumentalna siedziba dawnego urzędu wojewódzkiego a obecnie powiatowego, po drugiej stronie ciekawa willa Kozłowskich - obecnie pałac ślubów.
Środkowa część ogrodu ma charakter geometryczny - wokół klombów ustawione są posągi alegoryczne.
W parku jest też kilka stawów i kanały rzeki Łupii zwanej też Skierniewką. W pałacu mieści się natomiast obecnie siedziba Instytutu Ogrodnictwa rozsławiona badaniami nad rozmaitymi odmianami warzyw i owoców.
Zresztą Skierniewice wykorzystują ta spuściznę. Na rynku znajduje się ławeczka wieloletniego dyrektora zakładu profesora Szczepana Pieniążka. Miasto można obejść wzdłuż turystycznego szlaku oznakowanego metalowymi symbolami przekrojonego jabłuszka. We wrześniu natomiast jest obchodzone święto kwiatów, warzyw i owoców z kiermaszem, targami rolniczymi oraz towarzyszącymi temu rozmaitymi festynami i koncertami. Ciekawym zabytkiem Skierniewic jest klasycystyczny kościół św. Jakuba o dość nietypowym wnętrzu na planie koła.
Tuż obok znajduje się drewniany dworek i siedziba izby regionalnej. Ulica Kościelna prowadzi na duży rynek z ratuszem i piętrowymi kamieniczkami.
Główny plac był już ozdobiony świątecznie, natomiast nieco dalej w okolicach Placu Floriana odbywał się targ o nieco wschodnim kolorycie, takim z lat 90-tych.
Warto też wspomnieć o skierniewickim dworcu, chyba największym na linii kolei warszawsko-wiedeńskiej.
Pięknie odrestaurowany kojarzy się też z miłosnym rozstaniem Stasia Wokulskiego. Stosowny pomniczek stoi pod staroświeckim zadaszeniem na pierwszym peronie.Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Muzea na trasie
Muzeum Ewolucji
Znajduje się w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki i jest otwarte już od 8 rano, co nie ukrywam było jednym z powodów że tam wstąpiłem. W kilku pomieszczeniach zwracają uwagę przede wszystkim wielkie szkielety dinozaurów: tyranozaura i roślinożernego zauropoda. Są też liczne makiety i diaporamy ukazujące wymarłe płazy, gady i ssaki. Jedną gablotę poświecono naszej domniemanej przodkini, małpoludowi o imieniu Lucy. Osobna sala ukazuje ewolucję w morzach z kolekcjami muszli, amonitów i rozmaitych minerałów z dawnych epok. Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego
Siedziba w oficynie pałacu Potulickich w pruszkowskim parku. Muzeum niewielkie choć multimedialne. Opowiada o prehistorii Mazowsza, które według badań stanowiło starożytne centrum metalurgii a wyroby z tego obszaru stanowiły przedmiot handlu w Cesarstwie Rzymskim. Najciekawszy jest bodaj film wyjaśniający dawne sposoby wytopu żelaza w niewielkich "domowym sumptem" wytwarzanych piecach przypominających kopce termitów. Sama ekspozycja wydaje mi się jednak trochę chaotyczna. Wokół budynku ogród z zabytkową lodownią i głazem narzutowym. Muzeum Motoryzacji w Otrębusach
Kolekcja prywatna a po jej obejrzeniu mam mieszane uczucia. Wystawa to raczej rodzaj lamusa, gdzie poszczególne eksponaty tłoczą się trochę bez ładu i składu. Do niektórych trudno nawet dotrzeć. Część niszczeje. Jest zdecydowanie za mało miejsca mimo że po drodze mijamy 3 duże pomieszczenia garażowe. Z drugiej strony jest ten klimacik warsztatu z oparami benzyny i plamami oleju... Kasa była w zasadzie nieczynna (bo pewnie nie ogrzewana i zimno), pani z Ukrainy sprzedająca bilety spotkała nas gdzieś w środku ekspozycji. Natomiast same eksponaty budzą podziw, zwłaszcza że wiele z prezentowanych modeli ma swoją historię - służyło np. gensekom albo znanym celebrytom. W lecie niektóre z pojazdów jeżdżą z grupami wycieczek po okolicznych miejscowościach. Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów na Stawisku
Stawisko to dom literacki Iwaszkiewiczów ufundowany przez bogatego teścia Jarosława przemysłowca Stanisława Lilpopa, który założył zresztą całe miasteczko Podkowę Leśną. W czasie wojny był to salon literacki i azyl dla wielu twórców. Zawsze wyobrażałem sobie to jako miejsce gdzieś pośród rozlewisk, tymczasem odwrotnie stoi na wydmie w środku boru sosnowego. Wewnątrz trochę pamiątek po Skamandrycie i stylowy wystrój. W otoczeniu kapliczka oraz kilka wiekowych sosen w tym Urania, której Jarosław Iwaszkiewicz poświęcił ostatni ze swoich wierszy. Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie
W pomieszczeniach dawnej fabryki na Bielniku. Zaprezentowano tam stare maszyny fabryczne oraz nieco wyrobów lniarskich. W sumie to taki surowy początek przyszłej kolekcji. Wstęp bezpłatny chyba że chce się wziąć udział w zabawie typu escape room, ale trzeba to wcześniej zamówić. Przy fabryce jest zagroda z wielbłądami i lamami. Muzeum Mazowsza Zachodniego
Mieści się w dawnym pałacyku przemysłowca Dittricha w żyrardowskim parku. Siedziba schludna, ale faktycznie trochę mała jak na możliwości zgromadzonych zbiorów, o czym zresztą mówiła oprowadzająca mnie po wystawie pani kustosz - zdecydowanie wartość dodana tej tradycyjnej w sumie wystawy. Nie przepuści żadnemu zwiedzającemu, ale można się dzięki temu ciekawych szczególików o dawnym mieście dowiedzieć. Centralnym punktem wystawy jest znajdująca się w hallu wielka panorama miasta z okresu największej prosperity. Co ciekawe większość namalowanych tam budynków można do dzisiaj na żywo w Żyrardowie zobaczyć. Na piętrze skromna wystawa malarstwa w tym obrazy Józefa Rapackiego, realisty, przyjaciela Chełmońskiego.
Parowozownia w Skierniewicach
Otwierana niestety tylko od wielkiego dzwonu, a kolekcja taboru kolejowego naprawdę warta obejrzenia - choćby autentyczny wagon restauracyjny z orient-ekspresu i liczne stare parowozy osobowe i towarowe. Obiekt niestety w złym stanie technicznym i trochę boli, że tak cenna kolekcja w sumie niszczeje i nie jest zbyt dobrze zaprezentowana. W lecie organizowane są wolontariaty dzięki którym część z obiektów została odrestaurowana, ale marzyło by się tutaj piękne muzeum kolejnictwa z multimedialną wystawą, odpowiednim oświetleniem i efektami dźwiękowymi. W osobnym budynku kolekcja poświęcona sygnalizacji kolejowej, zwrotnicom i urządzeniom służącym do kierowania ruchem na stacjach. Z okazji dnia kolejarza kilka wycieczek, w tym grupa branżowa z całej Polski, np. Łodzi, Częstochowej i Bielska-Białej. Pewnie znajomi Tadeksa. Muzeum Włókiennictwa tzw. Biała Fabryka Geyera w Łodzi
Zamknięta niestety hala maszyn z pokazem ich działania. Wystawa poświęcona historii Mody Polskiej z kilkoma kreacjami zaprojektowanymi w tej największej firmie wzorniczej byłych demoludów. Wycinki z czasopism dla kobiet tamtego okresu w tym cykl Pigmalion do Galatei pełniący funkcję edukacyjną jeśli chodzi o sposoby ubierania się w PRL-u. Filmy z rozmaitych wystaw np. w Paryżu czy Lipsku. Inna ekspozycja w starej kotłowni - multimedialna z pokazem działania maszyny parowej i tematycznymi grami wyświetlanymi projektorem na posadzce. Obok muzeum niewielki skansen dawnej zabudowy fabrycznej. Muzeum Historii Miasta Łodzi w dawnym pałacu Izraela Poznańskiego
Fasada pałacu jest obecnie restaurowana, ale muzeum w środku działa. Piękne wnętrza w zróżnicowanym stylu z okładzinami w postaci intarsjowanego drewna albo stiuku czasem nawet imitującego drewno. Kilka sal poświęconych znanym łodzianom, np. Arturowi Rubinsteinowi, Karolowi Dedeciusowi czy Julianowi Tuwimowi. Odlew dłoni słynnego pianisty sąsiaduje ze statuetką Oskara. W piwnicach wystawa poświęcona XIX-wiecznemu łódzkiemu podwórku akcentująca wielokulturowość tutejszego społeczeństwa: 4 wyznania, 4 narodowości
Muzeum Ewolucji
Znajduje się w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki i jest otwarte już od 8 rano, co nie ukrywam było jednym z powodów że tam wstąpiłem. W kilku pomieszczeniach zwracają uwagę przede wszystkim wielkie szkielety dinozaurów: tyranozaura i roślinożernego zauropoda. Są też liczne makiety i diaporamy ukazujące wymarłe płazy, gady i ssaki. Jedną gablotę poświecono naszej domniemanej przodkini, małpoludowi o imieniu Lucy. Osobna sala ukazuje ewolucję w morzach z kolekcjami muszli, amonitów i rozmaitych minerałów z dawnych epok. Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego
Siedziba w oficynie pałacu Potulickich w pruszkowskim parku. Muzeum niewielkie choć multimedialne. Opowiada o prehistorii Mazowsza, które według badań stanowiło starożytne centrum metalurgii a wyroby z tego obszaru stanowiły przedmiot handlu w Cesarstwie Rzymskim. Najciekawszy jest bodaj film wyjaśniający dawne sposoby wytopu żelaza w niewielkich "domowym sumptem" wytwarzanych piecach przypominających kopce termitów. Sama ekspozycja wydaje mi się jednak trochę chaotyczna. Wokół budynku ogród z zabytkową lodownią i głazem narzutowym. Muzeum Motoryzacji w Otrębusach
Kolekcja prywatna a po jej obejrzeniu mam mieszane uczucia. Wystawa to raczej rodzaj lamusa, gdzie poszczególne eksponaty tłoczą się trochę bez ładu i składu. Do niektórych trudno nawet dotrzeć. Część niszczeje. Jest zdecydowanie za mało miejsca mimo że po drodze mijamy 3 duże pomieszczenia garażowe. Z drugiej strony jest ten klimacik warsztatu z oparami benzyny i plamami oleju... Kasa była w zasadzie nieczynna (bo pewnie nie ogrzewana i zimno), pani z Ukrainy sprzedająca bilety spotkała nas gdzieś w środku ekspozycji. Natomiast same eksponaty budzą podziw, zwłaszcza że wiele z prezentowanych modeli ma swoją historię - służyło np. gensekom albo znanym celebrytom. W lecie niektóre z pojazdów jeżdżą z grupami wycieczek po okolicznych miejscowościach. Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów na Stawisku
Stawisko to dom literacki Iwaszkiewiczów ufundowany przez bogatego teścia Jarosława przemysłowca Stanisława Lilpopa, który założył zresztą całe miasteczko Podkowę Leśną. W czasie wojny był to salon literacki i azyl dla wielu twórców. Zawsze wyobrażałem sobie to jako miejsce gdzieś pośród rozlewisk, tymczasem odwrotnie stoi na wydmie w środku boru sosnowego. Wewnątrz trochę pamiątek po Skamandrycie i stylowy wystrój. W otoczeniu kapliczka oraz kilka wiekowych sosen w tym Urania, której Jarosław Iwaszkiewicz poświęcił ostatni ze swoich wierszy. Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie
W pomieszczeniach dawnej fabryki na Bielniku. Zaprezentowano tam stare maszyny fabryczne oraz nieco wyrobów lniarskich. W sumie to taki surowy początek przyszłej kolekcji. Wstęp bezpłatny chyba że chce się wziąć udział w zabawie typu escape room, ale trzeba to wcześniej zamówić. Przy fabryce jest zagroda z wielbłądami i lamami. Muzeum Mazowsza Zachodniego
Mieści się w dawnym pałacyku przemysłowca Dittricha w żyrardowskim parku. Siedziba schludna, ale faktycznie trochę mała jak na możliwości zgromadzonych zbiorów, o czym zresztą mówiła oprowadzająca mnie po wystawie pani kustosz - zdecydowanie wartość dodana tej tradycyjnej w sumie wystawy. Nie przepuści żadnemu zwiedzającemu, ale można się dzięki temu ciekawych szczególików o dawnym mieście dowiedzieć. Centralnym punktem wystawy jest znajdująca się w hallu wielka panorama miasta z okresu największej prosperity. Co ciekawe większość namalowanych tam budynków można do dzisiaj na żywo w Żyrardowie zobaczyć. Na piętrze skromna wystawa malarstwa w tym obrazy Józefa Rapackiego, realisty, przyjaciela Chełmońskiego.
Parowozownia w Skierniewicach
Otwierana niestety tylko od wielkiego dzwonu, a kolekcja taboru kolejowego naprawdę warta obejrzenia - choćby autentyczny wagon restauracyjny z orient-ekspresu i liczne stare parowozy osobowe i towarowe. Obiekt niestety w złym stanie technicznym i trochę boli, że tak cenna kolekcja w sumie niszczeje i nie jest zbyt dobrze zaprezentowana. W lecie organizowane są wolontariaty dzięki którym część z obiektów została odrestaurowana, ale marzyło by się tutaj piękne muzeum kolejnictwa z multimedialną wystawą, odpowiednim oświetleniem i efektami dźwiękowymi. W osobnym budynku kolekcja poświęcona sygnalizacji kolejowej, zwrotnicom i urządzeniom służącym do kierowania ruchem na stacjach. Z okazji dnia kolejarza kilka wycieczek, w tym grupa branżowa z całej Polski, np. Łodzi, Częstochowej i Bielska-Białej. Pewnie znajomi Tadeksa. Muzeum Włókiennictwa tzw. Biała Fabryka Geyera w Łodzi
Zamknięta niestety hala maszyn z pokazem ich działania. Wystawa poświęcona historii Mody Polskiej z kilkoma kreacjami zaprojektowanymi w tej największej firmie wzorniczej byłych demoludów. Wycinki z czasopism dla kobiet tamtego okresu w tym cykl Pigmalion do Galatei pełniący funkcję edukacyjną jeśli chodzi o sposoby ubierania się w PRL-u. Filmy z rozmaitych wystaw np. w Paryżu czy Lipsku. Inna ekspozycja w starej kotłowni - multimedialna z pokazem działania maszyny parowej i tematycznymi grami wyświetlanymi projektorem na posadzce. Obok muzeum niewielki skansen dawnej zabudowy fabrycznej. Muzeum Historii Miasta Łodzi w dawnym pałacu Izraela Poznańskiego
Fasada pałacu jest obecnie restaurowana, ale muzeum w środku działa. Piękne wnętrza w zróżnicowanym stylu z okładzinami w postaci intarsjowanego drewna albo stiuku czasem nawet imitującego drewno. Kilka sal poświęconych znanym łodzianom, np. Arturowi Rubinsteinowi, Karolowi Dedeciusowi czy Julianowi Tuwimowi. Odlew dłoni słynnego pianisty sąsiaduje ze statuetką Oskara. W piwnicach wystawa poświęcona XIX-wiecznemu łódzkiemu podwórku akcentująca wielokulturowość tutejszego społeczeństwa: 4 wyznania, 4 narodowości
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Między Warszawą a Łodzią 23-25 listopad 2018
Bardzo fajna wycieczka. 
