Tym razem wycieczka dwudniowa z noclegiem w schronisku pod Wielką Raczą. Niby to tylko sąsiednie województwo, ale miejsce odległe - trudno dojechać i wrócić w tym samym dniu. Ja z Krakowa dojechałem busem do Żywca po czym przesiadłem się na pociąg regionalny do Zwardonia, w którym spotkaliśmy się z Adlerem.
Nazajutrz rano wychodzimy na Raczę (1236 m npm). Na wierzchołku jest niewielka platforemka widokowa, krzyż, jakaś drewutnia oraz drogowskazy.
Warto jednak było. Widok zwłaszcza rano jest przepiękny. Gdzieś koło pierwszych mgnień słońca wyłaniają się Tatry.
Znacznie bliżej jest natomiast Mała Fatra. Z Wielkiej Raczy prezentuje się chyba najbardziej dostojnie. Widać najważniejsze szczyty. Najbliżej Velky Rozsutec, potem dalej Stoh, Chleb i Velky Krivan.
Ale widać też dalszy grzbietu ze szczytami Velka Luka i Kl'ak. I te mgły błąkające się po dolinach.
Widać też z grubsza naszą wczorajszą marszrutę z wybitnym szczytem Kikuli na północy.
Schodzimy z Raczy przez malowniczą halę z dalszymi widokami na Małą Fatrę i pasmo graniczne na pierwszym planie.
Szlak czerwony trawersuje szczyty tego pasma przecinając w pewnym miejscu kolejną halę zwaną Śrubitą.
Więcej turystów spotykamy na podejściu pod Jaworzynę. Odcinki błotniste po wczorajszym deszczu. Czasem trzeba mocno kombinować, aby przejść w miarę bezpiecznie i na sucho. Kolejne widoki z drugiego w czasie tej wycieczki szczytu Kikula - nieco wyższego niż ten poprzedni. Na mapie Beskid Żywiecki mam zaznaczone 1119 m npm, a w terenie tabliczka na szczycie wskazuje tylko 1105 m npm. Duże rozbieżności.
Odpoczywamy chwilę na przełęczy pod Banią i idziemy w kierunku Przegibka. To malownicze miejsce na grzbiecie.
Spora osada z węzłem szlaków. Jest tu kilkanaście domów, kaplica i dziwne trójkątne pole wygrodzone drewnianym płotem.
Schronisko stoi w północnej części siodła pod szczytem Wielkiej Bendoszki. W stosunku do Raczy był tu znacznie większy ruch, chociaż ceny posiłków i piwa ciut przystępniejsze. No cóż może większa konkurencja.
Korzystam jeszcze z ładnej pogody i zdobywam szczyt Wielkiej Bendoszki trochę zeszpecony olbrzymim krzyżem milenijnym - łapaczem piorunów.
Ale widoki stąd są przednie zwłaszcza w kierunku północnym na gniazdo Pilska i Babiej Góry.
Szkoda że czas na góry się kończy i musimy zejść w doliny.
Schodzimy szlakiem zielonym trawersem po stoku a potem przez boczną dolinę Rycerki.
Droga nawet spokojna. Asfaltowa choć asfalt w kilku miejscach zanika.
Po drodze trochę osiedli letniskowych i odcinki leśne.
Tak się ciekawie trafiło, że udało mi się zdążyć prawie na "styk" jeszcze na wcześniejszy pociąg. Na ostatnim odcinku marszu już "nie odpuściłem", mimo że stacja w Rycerce znajduje się na uboczu daleko od centrum wsi.
Nawet nie było gdzie kupić biletów (brak obsługi w pociągu), więc za darmo dojechałem do Bielska. W sumie czas nie dłużył się, bo zgadałem się z lokalnym rowerzystą, który też wracał z weekendowej trasy w górach. Ta część Beskidu Żywieckiego spodobała mi się. Chyba trzeba będzie jeszcze kiedyś powtórzyć wyjazd w tamten rejon, tym razem z bazą np. na Przegibku.
Jest np. pomysł na Rycerzową z zejściem przez Wielką Praszywkę.
Wycieczka miała dwie odsłony: sobota to dzień pochmurny, od pewnej wysokości zaczął siąpić drobny deszczyk i nie odpuścił do wieczora. Za to niedziela to już znacznie więcej słońca i piękne widoki. Ze Zwardonia ruszamy zrazu drogą asfaltową prowadzącą serpentynami pośród zabudowy.
To teren graniczny.
W pewnym miejscu po prawej mamy już zabudowania słowackie i tablicę z nazwą miejscowości Skalite.
Chwilę później mijamy stare schronisko czy dworzec turystyczny w Zwardoniu. Podobnie jak bacówka w Bartnem poszukuje dzierżawcy. Obiekt solidny, murowany i duży - chyba jednak za duży jak na ruch turystyczny przy granicy.
Jakiś kilometr dalej w ładniejszej górskiej scenerii mijamy bardziej kameralną chatę Skalankę (w zasadzie dwa obiekty - jeden w kotlince, drugi na grzbiecie).
Szlak ciągle kluczy i trudno się do końca zorientować w jakim kierunku znajduje się Wielka Racza.
Mijamy przełęcz Graniczną z bardziej chyba wymyślną nazwą słowacką Vrescovske Sedlo. Teoretycznie prowadzi tędy droga przejazdowa, bardziej jednak nowoczesna i asfaltowa jest po stronie naszych południowych sąsiadów.
Od przełęczy zaczyna się pierwsze ostrzejsze podejście w połowie którego ostatecznie ogarnia nas deszcz i mgła. Mijamy ostatnie osiedle. Dalej będą już tylko lasy i górskie łąki.
W deszczu dochodzimy na szczyt Kikula (1087 m npm) - drugi o podobnej nazwie mijać będziemy w dniu następnym. Krótki postój.
Dalszy szlak trawersuje dwa niewielkie choć dość strome szczyty w grzbiecie granicznym wychodzącym na północ z Raczy. Niestety trawers biegnie wąską ścieżynką przez łąki. Woda stojąca na trawach wlewa się do butów tak, że mimo iż są nieprzemakalne to chlupocze. Mijamy też efektowne wylesione osuwisko. Po drodze spotykamy dwóch innych turystów. Teraz prawie do Raczy będziemy się nawzajem wymijać na szlaku. Od szczytu Obłaz w ogóle przybywa ludzi na szlaku mimo mglistej pogody. Zaczyna się główne strome podejście pod Wielką Raczę. W oparach ciemnej mgły objęty rezerwatem las po stronie słowackiej wygląda wprost magicznie.
Szczyt w tym dniu sobie darujemy. I tak nic nie widać. Zawijamy do schroniska.
Obiekt jak obiekt. Dość drogi. Mamy apartament na dole. Dwuosobowy. Taki loszek bez okien. Ale śpię pod Everestem .
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Beskid Żywiecki: Worek Raczański 30.09-1.10.2023
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Beskid Żywiecki: Worek Raczański 30.09-1.10.2023
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
- petruss1990
- User
- Posty: 1027
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 16:58
- Lokalizacja: Hrubieszów/Lublin
Re: Beskid Żywiecki: Worek Raczański 30.09-1.10.2023
Wycieczka fajna, szkoda że wycięło wam widoki 1dnia.
Re: Beskid Żywiecki: Worek Raczański 30.09-1.10.2023
Myślę, że z pierwszej Kikuli i z łączek po drodze byłyby ładne widoki.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Beskid Żywiecki: Worek Raczański 30.09-1.10.2023
Kilka moich zdjęć:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.