Tatry Zachodnie: Baranec - 2184 m npm, 04.08.18 r.
: 7 sie 2018, o 10:37
Kiedy w czwartek zadzwonił kolega, żebym jechała na Otargańce odmówiłam, bo byłam już 3 razy, poza tym jakoś nie lubię tam wchodzić...
Ale przestudiowałam mapę i doszłam do wniosku, że trafia mi się niepowtarzalna okazja na przejście szlaku, na którym jeszcze nie byłam, czyli zejście z Barańca zielonym szlakiem przez Mały Baraniec, dlatego jednak zdecydowałam się na wyjazd.
Tak więc moja trasa wyglądała następująco:
wylot Žiarskiej Doliny, 878 m npm – żółty szlak - Holý Vrch (pol. Goły Wierch), 1715 m npm - Baranec (pol Baraniec), 2184 m npm – zielony szlak - Štrbavy (pol. Szczerbawy), 2149 m npm - Malý Baranec (pol. Klin), 2044 m n.p.m - Mládky (pol. Mały Baraniec), 1945 m npm - Klinovaté (pol. Klinowate) - 1555 m npm – wylot Úzkiej Doliny (pol. Wąska Dolina), 889,9 m npm
Znajomi podwieźli mnie do wylotu Žiarskiej Doliny, byłam tam o godz. 7. To było moje czwarte wejście na Baraniec, ale w przeciwieństwie do Otargańców – akurat na ten szczyt lubię wędrować.
Od mojego ostatniego pobytu w tej okolicy (7 lat) ubyło dużo drzew, między innymi tych, na których były oznakowania szlakowe, w zamian pojawiły się inne znaczki
Ponieważ szłam sama, byłam panią swojego czasu, nikogo nie musiałam doganiać, na nikogo nie musiałam czekać, mogłam się do woli rozglądać po okolicy i pstrykać fotki. Zrobiłam sobie fotograficzne grzybobranie. Normalnie to nigdy nie znajduję grzybów, moi znajomi mają pełne worki prawdziwków, podgrzybków i maślaków, a ja nic, a tym razem...
Po ok. 1,5 godz. wyszłam ze strefy cienia, Baraniec już miałam w zasięgu wzroku, choć czekało mnie jeszcze kolejne 1,5 godz. podejścia, ale w tak pięknych okolicznościach przyrody to była czysta przyjemność.
Na szczycie zrobiłam sobie długi postój, nie miałam się co śpieszyć, bo znajomi uprzedzili mnie, że prawdopodobnie będę musiała na nich trochę poczekać na dole. Wtedy jeszcze nie przypuszczałam, ile to „trochę” będzie trwało.
Widoki z Barańca są imponujące, począwszy od lewej strony:
Rosocha, Ostra, Siwy Wierch, Banikov, Hruba Kopa, Trzy Kopy, Rohacz Płaczliwy i Ostry, Wołowiec, Łopata, Kominiarski Wierch, Jarząbczy, Raczkowa Czuba
grań Otargańców, na drugim planie masyw Bystrej, dalej Tatry Wysokie z wyróżniającym się Krywaniem
a tu moja droga zejściowa
Jak pisałam na początku schodziłam zielonym szlakiem do wylotu Doliny Wąskiej. Bardzo podobała mi się ta droga, chociaż końcówka trasy była strasznie paskudna, ale to z mojej winy, bo w jakimś momencie zagapiłam się, zgubiły mi się znaczki szlakowe, a nie chciało mi się wracać, więc postanowiłam schodzić po karczowisku prosto w dół, takim skrótem. Nie był to dobry pomysł. Było stromo, sypko i zejście trwało w nieskończoność. Naprawdę byłam szczęśliwa, jak znalazłam się na dole.
Przyszłam na parking, rozłożyłam się nad rzeczką i czekałam na moich znajomych – 3,5 godz.............
Mimo wszystko, to był świetny dzień
https://photos.app.goo.gl/xLKv4pebN2Y6w9Cj6
Ale przestudiowałam mapę i doszłam do wniosku, że trafia mi się niepowtarzalna okazja na przejście szlaku, na którym jeszcze nie byłam, czyli zejście z Barańca zielonym szlakiem przez Mały Baraniec, dlatego jednak zdecydowałam się na wyjazd.
Tak więc moja trasa wyglądała następująco:
wylot Žiarskiej Doliny, 878 m npm – żółty szlak - Holý Vrch (pol. Goły Wierch), 1715 m npm - Baranec (pol Baraniec), 2184 m npm – zielony szlak - Štrbavy (pol. Szczerbawy), 2149 m npm - Malý Baranec (pol. Klin), 2044 m n.p.m - Mládky (pol. Mały Baraniec), 1945 m npm - Klinovaté (pol. Klinowate) - 1555 m npm – wylot Úzkiej Doliny (pol. Wąska Dolina), 889,9 m npm
Znajomi podwieźli mnie do wylotu Žiarskiej Doliny, byłam tam o godz. 7. To było moje czwarte wejście na Baraniec, ale w przeciwieństwie do Otargańców – akurat na ten szczyt lubię wędrować.
Od mojego ostatniego pobytu w tej okolicy (7 lat) ubyło dużo drzew, między innymi tych, na których były oznakowania szlakowe, w zamian pojawiły się inne znaczki
Ponieważ szłam sama, byłam panią swojego czasu, nikogo nie musiałam doganiać, na nikogo nie musiałam czekać, mogłam się do woli rozglądać po okolicy i pstrykać fotki. Zrobiłam sobie fotograficzne grzybobranie. Normalnie to nigdy nie znajduję grzybów, moi znajomi mają pełne worki prawdziwków, podgrzybków i maślaków, a ja nic, a tym razem...
Po ok. 1,5 godz. wyszłam ze strefy cienia, Baraniec już miałam w zasięgu wzroku, choć czekało mnie jeszcze kolejne 1,5 godz. podejścia, ale w tak pięknych okolicznościach przyrody to była czysta przyjemność.
Na szczycie zrobiłam sobie długi postój, nie miałam się co śpieszyć, bo znajomi uprzedzili mnie, że prawdopodobnie będę musiała na nich trochę poczekać na dole. Wtedy jeszcze nie przypuszczałam, ile to „trochę” będzie trwało.
Widoki z Barańca są imponujące, począwszy od lewej strony:
Rosocha, Ostra, Siwy Wierch, Banikov, Hruba Kopa, Trzy Kopy, Rohacz Płaczliwy i Ostry, Wołowiec, Łopata, Kominiarski Wierch, Jarząbczy, Raczkowa Czuba
grań Otargańców, na drugim planie masyw Bystrej, dalej Tatry Wysokie z wyróżniającym się Krywaniem
a tu moja droga zejściowa
Jak pisałam na początku schodziłam zielonym szlakiem do wylotu Doliny Wąskiej. Bardzo podobała mi się ta droga, chociaż końcówka trasy była strasznie paskudna, ale to z mojej winy, bo w jakimś momencie zagapiłam się, zgubiły mi się znaczki szlakowe, a nie chciało mi się wracać, więc postanowiłam schodzić po karczowisku prosto w dół, takim skrótem. Nie był to dobry pomysł. Było stromo, sypko i zejście trwało w nieskończoność. Naprawdę byłam szczęśliwa, jak znalazłam się na dole.
Przyszłam na parking, rozłożyłam się nad rzeczką i czekałam na moich znajomych – 3,5 godz.............
Mimo wszystko, to był świetny dzień
https://photos.app.goo.gl/xLKv4pebN2Y6w9Cj6