Do ostatniego dnia zastanawialiśmy się nad wyborem drogi na Lackową... Najciekawsze (i najbardziej strome) podejście prowadzi od strony Izb i Przełęczy Beskid, ale że prognozy pogody "straszyły" deszczem, postanowiliśmy odpuścić sobie ewentualny taniec na błocie na stromym stoku... Można było jeszcze np. od strony Ropek, ale ta droga była już opisywana na Forum. Ponieważ stacjonowaliśmy w Wysowej Zdrój a naprzeciw naszej miejscówki (Gościniec "Rozdroże" - polecamy !) znajdowała się Prawosławna (dawniej greckokatolicka) Cerkiew pw. św. Michała Archanioła (drewniana, z 1779, typu zachodniołemkowskiego) a stojący przed nią szlakowskaz wskazywał nam drogę (zielonym szlakiem) na Lackową - wybór był prosty: ruszamy stąd...
Początkowo kilkanaście minut szutrówką przez pola, później szeroką leśną drogą - choć nieco błotnistą... (trwała właśnie zrywka i wywózka drzewa a dodatkowo zaczął siąpić drobny deszczyk...).
Po pół godzinie dotarliśmy na dawne przejście graniczne Cigel'ka...
Tutaj zmieniliśmy kolor szlaku na słowacki czerwony (zielony prowadził dalej w kierunku słowackiej miejscowości Cigel'ka). Dalsza droga to już marsz od jednego słupka granicznego do kolejnego - trasa bardzo dobrze oznakowana -> widać wyraźnie nawet dwa - trzy kolejne znaki malowane na drzewach lub kamieniach a i słupków granicznych nie sposób nie zauważyć...
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
Wróciliśmy do skrzyżowania szlaków i zaczeliśmy schodzić w dół - do Przełęczy Pułaskiego.
Choć zdjęcia tego nie oddają, był to chyba najbardziej wymagający technicznie odcinek całej trasy - dość stromo, momentami bardzo wąską ścieżką naszpikowaną luźnymi kamieniami i p[rzeszkodami w postaci zwalonych drzew... Często trzeba było omijać te zawalidrogi schodząc w las ze szlaku...
Na dnie przełęczy swojsko i sielankowo:
i byłoby cudnie gdyby później nie trzeba było się z owej przełęczy wdrapać na górę...
Na zdjęciach wygląda to bardzo łągodnie ale w rzeczywistości podejście jest dość strome i długie...
Na szczycie znów zwrot w prawo o 90 stopni i (ciągle wzdłuż granicznych słupków) jeszcze kilkanaście minut (pomiędzy krzakami jeżyn i pokrzyw... ;->) docieramy do pierwszej tablicy z napisem: Lackowa... Spotykamy tutaj kilka osób odpoczywających i "zażywających lek przeciw zakwasom"... Okazało się, że właśnie kilka minut wcześniej zaliczyli swój ostatni szczyt w KGP.
Pochwalili się nawet prowadzoną przez siebie kroniką, podzielili swoimi doświadczeniami i przygodami z 6-cio letniej "walki" o Koronę... A na tabliczce, pod którą siedzieli, widniał tylko napis: "Lackowa - 200 metrów dalej..." ;->>
I rzeczywiście po kilku minutach dotarliśmy na miejsce...
Na szczycie spotkaliśmy jeszcze parę młodych ludzi, również oczywiście fotografujących się na tzw. "tle"... I tylko i wyłącznie na tle słowackiego szlakowskazu i polskiej tabliczki, bo ze szczytu widoków "0" - wokół tylko drzewa...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
My ruszyliśmy dalej w kierunku naszej małej "golgotki", czyli wyjścia z przełęczy... ;->
Po wdrapaniu sie na górę został nam już tylko łatwy, prawie płaski odcinek w kierunku Cigel'ki. Po drodze jeszcze jedna atrakcja: czterech "dżygitów" na rowerach - trzech chłopaków i dziewczyna... Jechali na rowerach na Lackową... W właściwie to "jechali", czyli targali rowery na plecach, próbując od czasu do czasu przejechać choć kilka metrów... Swoją drogą ciekawe jak im poszło na Przełęczy
Dość szybko dotarliśmy do Cigel'ki i stąd postanowiliśmy nie skręcać od razu do Wysowej lecz pójść kawałek dalej - w kierunku Góry Jawor...
Po drodze minęliśmy jeszcze relikt przeszłości i "pamiątkę" po PRL-u:
Po wyjściu z leśnego odcinka drogi wreszcie jakieś widoczki:
Po około 30 minutach dotarliśmy do Cerkwi prawosławnej pod wezwaniem Opieki Matki Bożej z 1929, wzniesionej na górze Jawor w miejscu objawienia Matki Boskiej. Świątynia należy do parafii w Wysowej-Zdroju i jest miejscem licznych pielgrzymek.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
Po około 30 minutach byliśmy już na miejscu...
W sumie przeszliśmy ok. 18 kilometrów w czasie ok. 6 godzin (wg. znakarzy powinno być 5 godzin ale my wydłużyliśmy sobie drogę o Górę Jawor i cerkiew), suma podejść i zejść: po 540 m...
Jako, że atrakcji było nam jeszcze mało, wieczorem udaliśmy się do zaprzyjaźnionego baru "U Tomasza". Tak pysznych pstrągów jak u Tomasza nie znajdziecie nigdzie indziej... Tym bardziej pałaszowanych przy udziale świetnego regionalnego piwa. Polecamy
Pobyt w Wysowej wypadało zakończyć wieczornym spacerem po Parku Zdrojowym:
Tereny wokół Wysowej (jak i sama miejscowość) są na tyle ciekawe, że na pewno tam jeszcze wrócimy... <tak>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Lackowa (997 m n.p.m.)- 20.06.2014
Strasznie otablicowana ta Lackowa. Jakiś biegun północny czy co?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/