-"Co tak dużo aut dzisiaj?"
-"Chodziorze". :>
Zaczęliśmy z Yoaną w Kasinie Wielkiej przy nieczynnej stacji PKP (parking).
Tutaj także czerwony szlak (MSB) oraz wyciąg narciarski "Śnieżnica".
Wspinamy się w górę trasą narciarską (miejscami ostro w górę).
Z nami kilka innych osób. Miejscami śnieg.
Raki, czekan - zbędne.

Na Śnieżnicy odpoczynek. Tutaj dwa szlaki: niebieski i zielony.
Po krótkiej przerwie wybieramy zielony.
Kamery live: http://www.snieznica.pl/wybor-kamery.htm" onclick="window.open(this.href);return false;
Zielonym kierujemy się do Przełęczy Gruszowiec, do słynnego poniekąd "Baru Pod Cyckiem" przy Drodze Krajowej Nr 28.
W lesie dom rekolekcyjny/schronisko, szlak stopniowo w dół.
Szlak zielony łączy się tu także z niebieskim.
Czas nagli, zbieramy się.
Pora na główną atrakcję tego dnia, Ćwilin (1072m. n.p.m.).
Szlak niebieski początkowo łagodnie do góry, by w środkowym odcinku i w końcówce dać nam w kość i to konkretnie. <zmeczony>
Ok. 400 m. przewyższenia na dość krótkim odcinku.
Pewna kobieta schodząc: "Sama się sobie dziwię, jak ja tu dałam radę wejść".
Na szlaku kilka osób, mało popularny.
Na górze dosyć tłumnie, a zatem większość wybiera szlak łagodniejszy, niebieski od Jurkowa.

Ładne widoki, elementy przypominające o tym, że tymi szlakami wędrował kiedyś Jan Paweł II (fragmenty Szlaku Papieskiego). Dziwią nas tu ogniska, biesiady sprytnie urządzone - na potrzebę chwili - przez rześkich "adidasowców" z kiełbaskami i piwem w ręku. Czy ogniska są w ogóle dozwolone w takim miejscu? <nie>
Uwaga:
To nie Bieszczady.
To Beskid Wyspowy.

W tle Mogielica.
Powrót do auta tą samą trasą z przerwą w barze "Pod Cyckiem".
W sumie: ok. 12 km i dwa konkretne przewyższenia (Kasina-Śnieżnica, Gruszowiec-Ćwilin)
Uczestnicy na Śnieżnicy:

Pozdrowienia dla siedzących tego dnia w domu/w pracy.
