1 Tatry.jpg
Zjeżdżamy do Dunajca i podjeżdżamy najbliżej jak się da celu podróży, który widać jak na dłoni. Mijamy pawilon wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego (jeszcze zamknięty) a potem schronisko malowniczo położone u stóp Trzech Koron.
2 Pawilon wystawa.jpg
3 Schronisko.jpg
Piękne widoki na skalisty szczyt oraz przełom Dunajca.
4 Trzy Korony.jpg
5 Wrota przełomu.jpg
Dalsza trasa prowadzi krótkim wąwozem Szopczańskim a potem zakosem w lewo na stok i do przełęczy Szopka, gdzie gromadzi się wielu turystów z Krościenka odpoczywających przed ostatecznym "szturmem" na szczyt.
6 Wąwóz Szopczański.jpg
7 Szopka.jpg
Dookoła łąki pienińskie. I zawsze mnie zastanawiało czy ten krajobraz jest naturalny, ponieważ przypomina zwykły miejski park. Brakuje tylko klombów z tulipanami. Może dlatego wydawało mi się, że pod Trzy Korony prowadzi wyasfaltowana ścieżka. Ale nie, jest normalna górska droga, choć dobrze utrzymana z drewnianymi ramami wyznaczającymi granicę turystycznego stąpania. Platforma widokowa jeszcze za darmo, choć ludzi niemało. Widoki piękne, ale Tatry niestety znikły za chmurami. Nasz dotychczasowy szlak widać w każdym razie jak na dłoni.
8 Schody na Trzy Korony.jpg
9 Widok z góry.jpg
Wracamy przez polanę Kosarzyska a z niej zielonym szlakiem trawersującym południowe stoki Trzech Koron. Stary las świerkowy, wychodnie skalne i śpiewające ptaki. Trasa mniej uczęszczana więc można się napawać do woli przyrodą gór. Są już pierwsze wiosenne kwiaty, choć jeszcze nieśmiało wystające spod starej ściółki, pojawiły się też niespodzianki typu szkielet takiego, któremu się niestety nie udało przeżyć tej zimy.
10 Kwiaty pienińskie.jpg
11 Józek nie doczekał.jpg
Ze Sromowców wędrujemy jeszcze na słowacką stronę do Czerwonego Klasztoru. Od kiedy zbudowano kładkę dla pieszych ruch graniczny jest ożywiony, co ciekawe po słowackiej stronie więcej knajp, ale po polskiej za to najbliższy sklep spożywczy.
12 Most na Dunajcu.jpg
13 Panorama ze słowackiego brzegu.jpg
Powrót do Krakowa przez Krościenko, Zabrzeż i Mszanę Dolną.