Wariant nr 2.
Niedziela, 14.09.2014.
O 9.00 z hakiem spotykamy się na przystanku w Wysowej i ruszamy Voyagerem do Hańczowej.
Zwiedzamy prawosławną cerkiew. Mamy szczęście, jest otwarta, a w środku odbywa się liturgia ze śpiewem.
Ruszamy Głównym Szlakiem Beskidzkim, ale w pewnym momencie gubimy go i czerwonym narciarskim (?), czyt. drogą leśną dochodzimy do wiaty. Stamtąd wędrujemy w poszukiwaniu czerwonego.
Remi z
creamcheese'm w odpowiednim miejscu sugerują odbić pod górę. Bingo. Czerwonym wychodzimy na Kozie Żebro. Przerwa na jedzenie i focenie.
Ciekawe było później zejście do Regietowa. Faktycznie, ostro w dół. Od drugiej strony może być naprawdę ciężko.
W Regietowie zwiedzamy cmentarz wojenny nr 48, robimy przerwę pod kapliczką z dzwonem. Skracamy powrót i wędrujemy żółtym rowerowym do niebieskiego (droga leśna).
Comen szaleje z grzybami, uzbierał siatkę. Ładne te grzyby. Może co z tego ugotował.

Niebieskim szlakiem wracamy do Wysowej. Pod koniec zmieniamy szlak i wchodzimy do centrum fragmentem zielonego.
Ostatnie zakupy, ostatnie pogawędki i pora ruszać do domu.
Creamcheese i
Remi zostają jeszcze na poniedziałek.
Zdjęcia jutro.