Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Zachęcony ostatnim wpisem Creamcheese'a w temacie "Nick", chciałbym zaproponować wspólne wynurzenia na temat ostatnio (dajmy na to, od jednego do trzech miesięcy wstecz) pochłoniętych opracowań zwartych, dotyczących jakiegokolwiek tematu. Rzecz jasna, z krókim uzasadnieniem, dlaczego warto zapoznać się z daną pozycją.
Zacznę od ostatniej przez siebie zakończonej czyli "Ucieczki od wolności" Ericha Fromma, co do której uważam, że powinna stanowić lekturę obowiązkową w ostatnich klasach szkół średnich z następujących przyczyn.
1) Można się z niej dowiedzieć (czego sam do tej pory nie wiedziałem), że przed 1938 r. Hitler podziwiał Wielką Brytanię, czemu dał ponoć wyraz w "Mein Kampf". Niemniej, po konferencji monachijskiej, podziw zamienił się w pogardę i chęć zniszczenia. Udowadnia to, że ustępstwa względem jakiejkolwiek osobowości autorytarnej nie przynoszą pożądanego rezultatu. Jedynym językiem, jaki te osobowości rozumieją, jest, niestety, język siły.
2) Uczy, że najistotniejszymi sprawami na świecie są miłość rozumiana jako serdeczna lub przynajmniej neutralnie przychylna postawa względem współmieszkańców naszej planety oraz praca rozumiana jako twórcze wykorzystywanie swej osobowości w celu pozytywnego przekształcania rzeczywistości. Oglądając polską telewizję nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że w naszym kraju bardziej modna jest nienawiść i odtwórczość.
3) Uświadamia, że demokracja, rozumiana jako system, który w najwyższym stopniu urzeczywistnia indywidualną wolność, wymaga od każdego z nas pielęgnowania wartości, z których wyrasta, a więc wolności, równości praw i szacunku dla - jak by to ujął Levinas - Innego.
Na koniec najsmaczniejszy cytat: "Demokracja zatriumfuje nad siłami nihilizmu tylko wtedy, kiedy potrafi tchnąć w ludzi wiarę stanowiącą najpotężniejszą siłę, do jakiej umysł ludzki jest zdolny - wiarę w życie, prawdę i wolność jako aktywną i spontaniczną realizację indywidualnego <ja>". Nie można żyć w prawdzie i wolności zaprzeczając samemu sobie. O tym powinien wiedzieć każdy Polak kończący szkołę średnią.
Zacznę od ostatniej przez siebie zakończonej czyli "Ucieczki od wolności" Ericha Fromma, co do której uważam, że powinna stanowić lekturę obowiązkową w ostatnich klasach szkół średnich z następujących przyczyn.
1) Można się z niej dowiedzieć (czego sam do tej pory nie wiedziałem), że przed 1938 r. Hitler podziwiał Wielką Brytanię, czemu dał ponoć wyraz w "Mein Kampf". Niemniej, po konferencji monachijskiej, podziw zamienił się w pogardę i chęć zniszczenia. Udowadnia to, że ustępstwa względem jakiejkolwiek osobowości autorytarnej nie przynoszą pożądanego rezultatu. Jedynym językiem, jaki te osobowości rozumieją, jest, niestety, język siły.
2) Uczy, że najistotniejszymi sprawami na świecie są miłość rozumiana jako serdeczna lub przynajmniej neutralnie przychylna postawa względem współmieszkańców naszej planety oraz praca rozumiana jako twórcze wykorzystywanie swej osobowości w celu pozytywnego przekształcania rzeczywistości. Oglądając polską telewizję nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że w naszym kraju bardziej modna jest nienawiść i odtwórczość.
3) Uświadamia, że demokracja, rozumiana jako system, który w najwyższym stopniu urzeczywistnia indywidualną wolność, wymaga od każdego z nas pielęgnowania wartości, z których wyrasta, a więc wolności, równości praw i szacunku dla - jak by to ujął Levinas - Innego.
Na koniec najsmaczniejszy cytat: "Demokracja zatriumfuje nad siłami nihilizmu tylko wtedy, kiedy potrafi tchnąć w ludzi wiarę stanowiącą najpotężniejszą siłę, do jakiej umysł ludzki jest zdolny - wiarę w życie, prawdę i wolność jako aktywną i spontaniczną realizację indywidualnego <ja>". Nie można żyć w prawdzie i wolności zaprzeczając samemu sobie. O tym powinien wiedzieć każdy Polak kończący szkołę średnią.
-
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Aleś zadał wypracowanie!!
Ostatnio jestem monotematyczny, a to z racji tej, że nazbierało mi się zaległości i rośnie stos książek nieprzeczytanych.
A z czytanych w ostatnim czasie to pięcioksiag Anny Czerwińskiej "GórFanka". Jestem po trzech pierwszych: "Moje ABC w skale i lodzie", "Na szczytach Himalajów" i "W Karakorum 1979-1986".
Stawiając po drugiej stronie (przeczytaną wczoraj) "Ucieczkę na szczyt" B.McDonald, traktującą równiez o polskim himalaiźmie, ale napisaną z nutka emfazy...ksiażki Czerwińskiej (moze trochę sensacyjnie) obnażają drugą stronę tego sportu...zawiść, podchody, kłótnie itp. Mimo stylu troszkę "pod publiczkę" są pewnie blizsze codziennej prawdy o wspinaczkach i wspinaczach gór najwyższych.
A w kolejce czeka: A. Szcześniak i W. Szota "Wojna Polska z UPA - droga do nikąd"...wydana pierwszy raz w latach siedemdziesiątych, wycofana z ksiegarni po interwencji ambasady ZSRR.
Ostatnio jestem monotematyczny, a to z racji tej, że nazbierało mi się zaległości i rośnie stos książek nieprzeczytanych.
A z czytanych w ostatnim czasie to pięcioksiag Anny Czerwińskiej "GórFanka". Jestem po trzech pierwszych: "Moje ABC w skale i lodzie", "Na szczytach Himalajów" i "W Karakorum 1979-1986".
Stawiając po drugiej stronie (przeczytaną wczoraj) "Ucieczkę na szczyt" B.McDonald, traktującą równiez o polskim himalaiźmie, ale napisaną z nutka emfazy...ksiażki Czerwińskiej (moze trochę sensacyjnie) obnażają drugą stronę tego sportu...zawiść, podchody, kłótnie itp. Mimo stylu troszkę "pod publiczkę" są pewnie blizsze codziennej prawdy o wspinaczkach i wspinaczach gór najwyższych.
A w kolejce czeka: A. Szcześniak i W. Szota "Wojna Polska z UPA - droga do nikąd"...wydana pierwszy raz w latach siedemdziesiątych, wycofana z ksiegarni po interwencji ambasady ZSRR.
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
"Wielkie złudzenie? Esej o Europie" Tony'ego Judta, napisane w 1996 r. W przeciwieństwie do "Ucieczki od wolności" nie uważam, że "Esej" powinien być lekturą szkolną, niemniej sądzę, że jest pozycją obowiązkową dla każdego, kto dobrze życzy Unii Europejskiej.
Judt stawia tezę, według której powstanie Wspólnoty stanowi rezultat raczej pragmatyzmu niż przypisywanego Schumanowi, Monnetowi, Adenauerowi, de Gasperiemu i Spaakowi idealizmu. Po upadku ZSRR Europa nie musi obawiać się militarnej inwazji, dlatego może powrócić do egoizmów narodowych. Ponadto, uważa, że kraje tzw. starej Unii nigdy nie zaakceptują krajów Europy Środkowej i Wschodniej jako równych pod względem cywilizacyjnym. Co więcej, apeluje, by nie ignorować polityki krajowej, ponieważ brak zainteresowania problemami lokalnymi sprzyja sile przeciwników Wspólnoty. Rzuca również interesujące światło na stosunek europejskiej, szczególnie niemieckiej, lewicy do Rosji Putina.
Każdy zainteresowany sam powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu Judt ma rację.
Judt stawia tezę, według której powstanie Wspólnoty stanowi rezultat raczej pragmatyzmu niż przypisywanego Schumanowi, Monnetowi, Adenauerowi, de Gasperiemu i Spaakowi idealizmu. Po upadku ZSRR Europa nie musi obawiać się militarnej inwazji, dlatego może powrócić do egoizmów narodowych. Ponadto, uważa, że kraje tzw. starej Unii nigdy nie zaakceptują krajów Europy Środkowej i Wschodniej jako równych pod względem cywilizacyjnym. Co więcej, apeluje, by nie ignorować polityki krajowej, ponieważ brak zainteresowania problemami lokalnymi sprzyja sile przeciwników Wspólnoty. Rzuca również interesujące światło na stosunek europejskiej, szczególnie niemieckiej, lewicy do Rosji Putina.
Każdy zainteresowany sam powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu Judt ma rację.
-
- User
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lip 2013, o 13:13
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
A ja lubie czytac dla rexalu i pobudzania wyobrazni i nie zawsze sa to jakies ambitne dziela. Ostatnio zaczelam sage Dom Nocy , ale to takie bardzo mlodziezowe. Czesc 4 obecnie na stoliku nocnym. A czytac zawsze wszystko warto
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Nie sądzę, by opisane wyżej dzieło Judta było ambitne. To żadna sztuka odwołać się do jednej z najbardziej naturalnych skłonności ludzi i państw narodowych, czyli do egoizmu. Sztuką jest dojrzeć, jak czyni to w swoich esejach politycznych Vaclav Havel, tę mniej popularną część naszej natury, dzięki której potrafimy przekraczać samych siebie.BeCool pisze:A ja lubie czytac dla rexalu i pobudzania wyobrazni i nie zawsze sa to jakies ambitne dziela. Ostatnio zaczelam sage Dom Nocy , ale to takie bardzo mlodziezowe. Czesc 4 obecnie na stoliku nocnym. A czytac zawsze wszystko warto
Co do sag, uwielbiam Wiedźmina, a następna w kolejce (po bieżącej pozycji) jest saga husycka, również pióra Sapkowskiego.
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Tym razem gigant. I to z gatunku tych najgigantszych. Leszek Kołakowski, zbiór esejów pt. "Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania".
Nie chcę spisywać tu wszystkich cytatów, które mogłyby zostać mottami życiowymi, ponieważ nie starczyłoby mi miejsca w tej wiadomości. Zamiast tego wymienię najważniejsze, w moim przekonaniu, pytania, które Profesor zadaje czytelnikom do samodzielnego przemyślenia:
1) czy jest możliwa prawda w ujęciu korespondencyjnym, tj. rozumiana jako zgodność myśli z rzeczywistością?
2) czy jest możliwe połączenie powszechności katolicyzmu z akceptacją przezeń stanowisk odmiennych?
3) czy niedoskonały umysł ludzki mógł sam z siebie stworzyć ideę istoty doskonałej?
4) czy analityczność matematyki i logiki sprawia, że nie mówią nam one niczego o świecie?
5) za pomocą jakiego instrumentu potrafimy stwierdzić, że np. wolność jest lepsza od niewolnictwa?
Żeby nie było, że na kolanach. Z jedną rzeczą fundamentalnie się nie zgadzam. Autor zarzuca utylitarystom, że wyznają tezę, według należy kierować się wyłącznie interesem własnym. Nie wiem, o jakich utylitarystów chodzi, ale twórca tej doktryny, John Stuart Mill, wyraźnie pisał, że nie chodzi w niej o partykularne szczęście jednostki, tylko o największą możliwą sumę szczęścia wszystkich. Ponadto, dodawał explicite, że "potrzebujemy więcej a nie mniej bezinteresowności".
Nie chcę spisywać tu wszystkich cytatów, które mogłyby zostać mottami życiowymi, ponieważ nie starczyłoby mi miejsca w tej wiadomości. Zamiast tego wymienię najważniejsze, w moim przekonaniu, pytania, które Profesor zadaje czytelnikom do samodzielnego przemyślenia:
1) czy jest możliwa prawda w ujęciu korespondencyjnym, tj. rozumiana jako zgodność myśli z rzeczywistością?
2) czy jest możliwe połączenie powszechności katolicyzmu z akceptacją przezeń stanowisk odmiennych?
3) czy niedoskonały umysł ludzki mógł sam z siebie stworzyć ideę istoty doskonałej?
4) czy analityczność matematyki i logiki sprawia, że nie mówią nam one niczego o świecie?
5) za pomocą jakiego instrumentu potrafimy stwierdzić, że np. wolność jest lepsza od niewolnictwa?
Żeby nie było, że na kolanach. Z jedną rzeczą fundamentalnie się nie zgadzam. Autor zarzuca utylitarystom, że wyznają tezę, według należy kierować się wyłącznie interesem własnym. Nie wiem, o jakich utylitarystów chodzi, ale twórca tej doktryny, John Stuart Mill, wyraźnie pisał, że nie chodzi w niej o partykularne szczęście jednostki, tylko o największą możliwą sumę szczęścia wszystkich. Ponadto, dodawał explicite, że "potrzebujemy więcej a nie mniej bezinteresowności".
-
- User
- Posty: 1081
- Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
- Lokalizacja: Lublin
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
A ja nie czytam już nic. Naczytałem się w życiu. Zerkam w prawo, gdzie na ściennie jest 18 przedziałów po 25-40 książek na każdym, pod tym kolejne dwa przedziały z coś ponad setką map, z tyłu dwie długie półki z coś koło 250 pozycjami, w zawłaszczonym razem z sąsiadem schowku drugie tyle. Owszem, 90 procent z tego to literatura popularnonaukowa, naukowa, podróżnicza i zbliżona, tej tzw. pięknej stosunkowo niewiele, ale ta została przeczytana w czasach szkolnych i studenckich. Ostatnie, co przeczytałem, a raczej usiłowałem, to "Dzwon Islandii" Laxnessa, ale nie dałem rady; gość ma za ciężki styl.
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Interpretuję powyższe jako intelektualną prowokację, coś w stylu Mickiewiczowskiej krytyki "szkiełka i oka" lub Wittgensteinowego zwrócenia się ku językowi potocznemu.Gollum pisze:A ja nie czytam już nic. Naczytałem się w życiu.
-
- User
- Posty: 1081
- Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
- Lokalizacja: Lublin
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Bynajmniej. Jestem zatwardziałym, by nie rzec fanatycznym zwolennikiem szkiełka i oka, a czucie i wiara kompletnie nie przemawia do mnie. Dlatego z bardzo racjonalnego punktu widzenia podchodzę do kwestii yeti, losów Władysława III po Warnie czy sprawy Białej Damy z zamku Niedzica.
A że piszę jasno? Swojego czasu prof. Zygmunt Obmiński swoje prace dla ludu pisał językiem bardzo przystępnym, a te naukowe - tak skomplikowanym, że na którejś konferencji ktoś nie wytrzymał i wypomniał to Obmińskiemu. Ten poniał aluzju i odtąd zaczął wszystko pisać językiem jasnym. Psychologowie twierdzą, że język skomplikowany jest właściwy dla wieloletnich doktorów. Wynika to z ich niedowartościowania; powinni być profesorami, a nie są. A nie są, bo są zbyt ciency i zdają sobie z tego sprawę. Chcą więc chociaż niezrozumiałością dodać sobie powagi. Że tak jest, niech ktoś przeczyta "Historię Etiopii". Napisała ją para profesorów światowej klasy. I ksiązkę czyta się jak dobry kryminał.
Ale to nic w porównaniu z nauczycielami. W ich dokumentacjach są takie sformułowania, że nawet najbardziej przeterminowany doktor schowa się pod stół. Ja od września zaczynam to zbierać do kupy. Wszystko po tym, jak usłyszałem, jak koleżanka z pracy do swoich sukcesów wpisuje (...)(...) substancji miękkich (...) (...). To skomplikowane sformułowanie oznacza wyciąganie g*** z basenu. Aha: nie korzystajcie z basenu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie poza wakacjami! Chodzą tam w ramach jakiegoś projektu nasi podopieczni, którzy w tymże basenie zostawiają bardzo dużo substancji miękkich
A że piszę jasno? Swojego czasu prof. Zygmunt Obmiński swoje prace dla ludu pisał językiem bardzo przystępnym, a te naukowe - tak skomplikowanym, że na którejś konferencji ktoś nie wytrzymał i wypomniał to Obmińskiemu. Ten poniał aluzju i odtąd zaczął wszystko pisać językiem jasnym. Psychologowie twierdzą, że język skomplikowany jest właściwy dla wieloletnich doktorów. Wynika to z ich niedowartościowania; powinni być profesorami, a nie są. A nie są, bo są zbyt ciency i zdają sobie z tego sprawę. Chcą więc chociaż niezrozumiałością dodać sobie powagi. Że tak jest, niech ktoś przeczyta "Historię Etiopii". Napisała ją para profesorów światowej klasy. I ksiązkę czyta się jak dobry kryminał.
Ale to nic w porównaniu z nauczycielami. W ich dokumentacjach są takie sformułowania, że nawet najbardziej przeterminowany doktor schowa się pod stół. Ja od września zaczynam to zbierać do kupy. Wszystko po tym, jak usłyszałem, jak koleżanka z pracy do swoich sukcesów wpisuje (...)(...) substancji miękkich (...) (...). To skomplikowane sformułowanie oznacza wyciąganie g*** z basenu. Aha: nie korzystajcie z basenu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie poza wakacjami! Chodzą tam w ramach jakiegoś projektu nasi podopieczni, którzy w tymże basenie zostawiają bardzo dużo substancji miękkich
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Najfajniejsze w urlopie jest to, że można robić to wszystko, na co ni ma czasu, gdy trzeba łazić na 8 godzin w smutne miejsce i robić tam nudne rzeczy. Dlatego tym razem dorzucam dwie pozycyjki: "Narrenturm" Andrzeja Sapkowskiego i "Od tragedii do farsy" Slavoja Żiżka.
Pierwsza, choć nominalnie z gatunku fantasy, traktuje o absolutnie realnych i przyziemnych cechach człowieczeństwa, jakimi są okrucieństwo, obłuda i żądza władzy. Zdecydowanie odradzam lekturę osobom uważającym, że rzymski katolicyzm jest najcudowniejszą doktryną, jaką kiedykolwiek wymyślono.
Druga to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym bliskie są ideały lewicy i/lub liberalizmu. Autor, zatwardziały marksista, stawia odważną tezę, według której współczesny kapitalizm powinien zostać zniszczony, a na jego miejsce powinien narodzić się komunizm, choć w innej wersji niż poprzednie jego znane inkarnacje. Przyznaję, że nie wiem, co sądzić o książce, ponieważ zawiera oryginalną mieszankę poglądów słusznych, być-może-słusznych, prawdopodobnie niesłusznych i absolutnie niesłusznych.
PS. Gollumie, sądzę, że psychologowie, na których się powołujesz, grzeszą używając dużego kwantyfikatora. Nie wiem, czy znajdzie się taki odważny, który zasugeruje, że trudne słownictwo w dziełach np. Schulza, Witkacego czy Kołakowskiego świadczy o jakimś kompleksie. Poza tym, nie lekceważyłbym "czucia i wiary" z tej prostej przyczyny, że humanistyka (kultura) nie jest nauką ścisłą, do której możemy stosować podejście aksjomatyczno-dedukcyjne. Nie istnieje precyzyjne kryterium pozwalające np. postawić wyżej "Tako rzecze Zaratustra" od "Panien z Awinionu".
Pierwsza, choć nominalnie z gatunku fantasy, traktuje o absolutnie realnych i przyziemnych cechach człowieczeństwa, jakimi są okrucieństwo, obłuda i żądza władzy. Zdecydowanie odradzam lekturę osobom uważającym, że rzymski katolicyzm jest najcudowniejszą doktryną, jaką kiedykolwiek wymyślono.
Druga to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którym bliskie są ideały lewicy i/lub liberalizmu. Autor, zatwardziały marksista, stawia odważną tezę, według której współczesny kapitalizm powinien zostać zniszczony, a na jego miejsce powinien narodzić się komunizm, choć w innej wersji niż poprzednie jego znane inkarnacje. Przyznaję, że nie wiem, co sądzić o książce, ponieważ zawiera oryginalną mieszankę poglądów słusznych, być-może-słusznych, prawdopodobnie niesłusznych i absolutnie niesłusznych.
PS. Gollumie, sądzę, że psychologowie, na których się powołujesz, grzeszą używając dużego kwantyfikatora. Nie wiem, czy znajdzie się taki odważny, który zasugeruje, że trudne słownictwo w dziełach np. Schulza, Witkacego czy Kołakowskiego świadczy o jakimś kompleksie. Poza tym, nie lekceważyłbym "czucia i wiary" z tej prostej przyczyny, że humanistyka (kultura) nie jest nauką ścisłą, do której możemy stosować podejście aksjomatyczno-dedukcyjne. Nie istnieje precyzyjne kryterium pozwalające np. postawić wyżej "Tako rzecze Zaratustra" od "Panien z Awinionu".
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Korzystając z ostatniego dnia urlopiku, postanowiłem pochłonąć malutką książeczkę, której tytuł jest tak frywolny, że wstydzę się go napisać po polsku, więc napiszę w łoryginale - "Art de péter" niejakiego Pierre'a Thomasa Nicolasa Hurtauta.
Nie wypadało mi jej nie przeczytać, ponieważ stanowi przyjacielski prezent z okazji braku okazji. Chciałbym napisać, że jej meritum jest mądre lub pożyteczne, ale - stety lub niestety - jest to jedna wielka facecja. Niemniej, szczęśliwie autor znał łacinę, dzięki czemu czytelnik może poznać kilka ciekawych sentencji, na czele z bardzo przydatną w dzisiejszych czasach, które można by - dzięki mającym wspólny interes korporacjom, politykom i dziennikarzom - określić mianem czasów zaprogramowanej przesady: "est modus in rebus, sunt certi definique fines" ("we wszystkim jest miara, są wreszcie pewne granice").
Nie wypadało mi jej nie przeczytać, ponieważ stanowi przyjacielski prezent z okazji braku okazji. Chciałbym napisać, że jej meritum jest mądre lub pożyteczne, ale - stety lub niestety - jest to jedna wielka facecja. Niemniej, szczęśliwie autor znał łacinę, dzięki czemu czytelnik może poznać kilka ciekawych sentencji, na czele z bardzo przydatną w dzisiejszych czasach, które można by - dzięki mającym wspólny interes korporacjom, politykom i dziennikarzom - określić mianem czasów zaprogramowanej przesady: "est modus in rebus, sunt certi definique fines" ("we wszystkim jest miara, są wreszcie pewne granice").
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
"Europa w obliczu końca" profesora Marcina Króla.
Teza naczelna: obecny kryzys dotyczy nie gospodarki, ale duchowości Europy. Powód: cztery antagonizmy:
1) racjonalizm vs religia;
2) uniwersalizm vs nacjonalizm;
3) utylitaryzm vs niemożność uniknięcia cierpienia;
4) demokracja vs liberalizm.
Nie będę zanudzał (jak kto zainteresowany, to niechaj da znać), niemniej pozycja obowiązkowa dla każdego, kto za Heideggerem, Patoczką, Levinasem i Havlem uważa, że zanik wymiaru duchowego na rzecz materialnego prowadzi do upadku Europy rozumianej jako holistyczna koncepcja cywilizacyjna.
PS. Ludzie, co z Wami? Wpisujta tu coś, cokolwiek, choćby Harlequiny, wszak o gustach się czegoś tam nie robi. Chodzi przecież o jakąś dyskusyjkę, np. o tym, czy rzeczywiście amor vincit omnia. Trochę głupio tu się pysznić samemu. Nie mówcie, że nie czytacie książek o turystyce.
Teza naczelna: obecny kryzys dotyczy nie gospodarki, ale duchowości Europy. Powód: cztery antagonizmy:
1) racjonalizm vs religia;
2) uniwersalizm vs nacjonalizm;
3) utylitaryzm vs niemożność uniknięcia cierpienia;
4) demokracja vs liberalizm.
Nie będę zanudzał (jak kto zainteresowany, to niechaj da znać), niemniej pozycja obowiązkowa dla każdego, kto za Heideggerem, Patoczką, Levinasem i Havlem uważa, że zanik wymiaru duchowego na rzecz materialnego prowadzi do upadku Europy rozumianej jako holistyczna koncepcja cywilizacyjna.
PS. Ludzie, co z Wami? Wpisujta tu coś, cokolwiek, choćby Harlequiny, wszak o gustach się czegoś tam nie robi. Chodzi przecież o jakąś dyskusyjkę, np. o tym, czy rzeczywiście amor vincit omnia. Trochę głupio tu się pysznić samemu. Nie mówcie, że nie czytacie książek o turystyce.
-
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Nie czytam książek o turystyce!!
Ostatnio nie przeczytałem żadnej książki...ale jestem na dobrej drodze do ukończenia;
A. Szcześniak i W. Szota "Wojna Polska z UPA - droga do nikąd"
Krzysztof Potaczała "Bieszczady w PRL-u cz.2"
Wojaczek - Wiersze
i kilku innych.
Ostatnio nie przeczytałem żadnej książki...ale jestem na dobrej drodze do ukończenia;
A. Szcześniak i W. Szota "Wojna Polska z UPA - droga do nikąd"
Krzysztof Potaczała "Bieszczady w PRL-u cz.2"
Wojaczek - Wiersze
i kilku innych.
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz
Konfucjusz
-
- Jr. Admin
- Posty: 8085
- Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
- Lokalizacja: Kraków
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
A można wiedzieć do jakich konkluzji doszedł wielce szanowny pan Hurtaut opisując wyżej wymienioną dziedzinę "sztuki"?Abderyta pisze:Korzystając z ostatniego dnia urlopiku, postanowiłem pochłonąć malutką książeczkę, której tytuł jest tak frywolny, że wstydzę się go napisać po polsku, więc napiszę w łoryginale - "Art de péter" niejakiego Pierre'a Thomasa Nicolasa Hurtauta.
Abderyta pisze:"Europa w obliczu końca" profesora Marcina Króla.
Teza naczelna: obecny kryzys dotyczy nie gospodarki, ale duchowości Europy.
Z tego co piszesz mam jednak wrażenie, że nic nowego pan profesor nie wymyślił. Jeśli o te kwestie chodzi to Europa jest w permanentnym kryzysie już od bez mała 100 lat, wystarczy przytoczyć Spenglera, Remarque'a czy Kafkę. A dzisiejszy kryzys to tylko jeden z paroksyzmów zwyrodniałego systemu, generalnie jednak o znaczeniu ekonomicznym. Kilka lat temu jak mieliśmy prosperity kryzys moralny szalał równie mocno, ale nie mówiło się o tym bo wtedy było to niemedialne. Istotne jest czy ktoś nareszcie wymyśli genialny sposób na wyjście z tego moralnego dołka, bo wszystkie te "izmowe" czy "yzmowe" eksperymenty jakie przerabialiśmy przez dekady sprowadziły nas jeszcze głębiej w błoto
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
1. Pan Hurtaut konkluduje, że zacna owa sztuka powinna służyć wyłącznie dwóm celom: zdrowotnemu i artystycznemu. Pozostałe użycia są wysoce niestosowne.Comen pisze: A można wiedzieć do jakich konkluzji doszedł wielce szanowny pan Hurtaut opisując wyżej wymienioną dziedzinę "sztuki"?
Z tego co piszesz mam jednak wrażenie, że nic nowego pan profesor nie wymyślił.
2. Zgoda, przed 2008 r. kryzys moralny hulał w najlepsze, ale nie był dostrzegany przez media. Havel pisał o tym na początku lat dziewięćdziesiątych, ale wtedy większość, omamiona wolnym rynkiem, nie chciała go słuchać. Niemniej, sądzę, że prof. Król zwrócił uwagę na bardzo ważny czynnik, który pojawia się niezwykle rzadko, ponieważ nie jest uznawany za prawdziwy, a więc na filozoficzną sprzeczność liberalizmu z demokracją. Pomimo tego, że Havel przewidywał to jeszcze przed upadkiem komunizmu, to dopiero Król utwierdził mnie w przekonaniu, że demokracja, w obecnej znanej nam formie, niejako programowo lub nawet umyślnie sprzyja kryzysowi duchowemu. U Havla jest to jej defekt, u Króla istota działania.
PS. Creamcheese, działaj!
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Nie będę przynudzał, zdaję sobie sprawę, że piszę dla góra czterech osób, więc wynurzonko będzie lapidarne: jeżeli uważacie, że poznaliście prawdy absolutne typu "Bóg jest prawdą", "Jan Paweł II wielkim filozofem był" czy "rodzina źródłem szczęścia narodu", to ostatnią książką świata, którą powinniście przeczytać jest "Przygodność, ironia i solidarność" Richarda Rorty'ego, ponieważ ten mało znany w Polsce filozof analityczny i liberał zrobi z Wami to, co O'Brien z "Roku 1984" Orwella zrobił z Winstonem, a więc zasieje w Waszych duszach przerażającą wątpliwość wobec spraw, które uważaliście za fundamentalnie prawdziwe, tak jak ja do dziś uważałem za pewnik komplementarność liberalizmu z metafizycznym uniwersalizmem (w wydaniu Johna Stuarta Milla i Vaclava Havla).
PS. Rzecz jasna, Rorty jest absolutnie niegroźny dla każdego, kto używa głowy wyłącznie do jedzenia. Niemniej, mam nadzieję, że nikogo takiego na tym Forum nie ma.
PS. Rzecz jasna, Rorty jest absolutnie niegroźny dla każdego, kto używa głowy wyłącznie do jedzenia. Niemniej, mam nadzieję, że nikogo takiego na tym Forum nie ma.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
"Zaoczne przesłuchanie" - wywiad z Vaclavem Havlem z 1986 r. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy nie potrafią/nie chcą spojrzeć dalej niż na czubek własnego ślicznego kichola. Po przeczytaniu tegoż jeszcze bardziej nie potrafię zrozumieć jakichkolwiek, nawet żartobliwych, zachwytów nad Lechem Wałęsą, tym patologicznym symbolem arcynarcystycznego zapatrzenia wyłącznie we własne nozdrza.
PS. W książce pojawia się motyw turystyczny. Mówi Havel o spotkaniach z polskimi dysydentami: "notorycznego antyturystę Havla zmusiło to do pięciokrotnego wdrapania się na Śnieżkę, ale został za to nagrodzony - mógł poznać osobiście Adama Michnika, Jacka Kuronia i innych członków KOR-u i na zawsze się z nimi zaprzyjaźnić". Co by znaczyło, że turystyka się opłaca.
PS. W książce pojawia się motyw turystyczny. Mówi Havel o spotkaniach z polskimi dysydentami: "notorycznego antyturystę Havla zmusiło to do pięciokrotnego wdrapania się na Śnieżkę, ale został za to nagrodzony - mógł poznać osobiście Adama Michnika, Jacka Kuronia i innych członków KOR-u i na zawsze się z nimi zaprzyjaźnić". Co by znaczyło, że turystyka się opłaca.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">
-
- User
- Posty: 32
- Rejestracja: 8 sie 2013, o 12:49
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Wszystkie części Harrego Pottera
Opowieść o młodym czarojedzieju była wręcz fantastyczna. Każdemu polecam.
Opowieść o młodym czarojedzieju była wręcz fantastyczna. Każdemu polecam.
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Przeczytałem tylko pierwszy tom Harry'ego (książeczki politologiczne i filozoficzne nie dały mi kontynuować reszty), ale znam pewną osobę, której intelekt podziwiam, która, jak Ty, przebrnęła przez całość Hogwartu i spółki.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">
-
- Jr. Admin
- Posty: 8085
- Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
- Lokalizacja: Kraków
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
A Harry'ego akurat przebrnąłem. Trochę tak ze względu na chałturę którą akurat chwyciłem. Ale nie powiem dziełko napisane całkiem zgrabnie a przede wszystkim niesamowicie inspirujące pod względem marketingowym.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
-
- User
- Posty: 1863
- Rejestracja: 21 wrz 2010, o 22:16
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Ja również przeczytałam wszytskie części.
Mam też dwa zdjęcia z głównym bohaterem ;-)
Mam też dwa zdjęcia z głównym bohaterem ;-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Ostatnio przeczytałam "Piękne kłamstwa" Lisy Unger 

-
- User
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:42
- Lokalizacja: Katowice
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
A dlaczego warto sięgnąć po tę pozycję? Fajnie byłoby przeczytać, choćby krótką, recenzję.mariolcia pisze:Ostatnio przeczytałam "Piękne kłamstwa" Lisy Unger :)
Pozdrawiam :)
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Zgadzam się. Przydałoby się choćby jedno zdanie (względnie cytat) zachęty, do którego sformułowania niniejszym zachęcam.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">
-
- User
- Posty: 246
- Rejestracja: 20 mar 2011, o 18:04
- Lokalizacja: Po południu
Re: Książki, które ostatnio przeczytałem/łam
Ostatnio przeczytałem ciekawą powieść kryminalną z podłożem katastroficznym. Marcin Ciszewski "Mróz".