Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Relacja: Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Byłeś/Byłaś w górach? Pochwal się relacją, zdjęciami, filmem z Twojej wycieczki górskiej, trekkingu.
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 17 lis 2014, o 17:51

Jeśli mogę coś dopisać....

Ktoś kiedyś powiedział czy gdzieś usłyszałam, że psy wyczują dobrych ludzi.
I tak Kajtek chodził prawie krok w krok za creamcheese'em...

Trochę żal, że nie poszedł z nami, ale wiem, że strata psa też boli.
A może Kajtek by nas "obronił", przed watahą czarnych czworonogów.


A co do brodów... To creamcheese je uwielbia i chwała mu za to, bo bym nie zobaczyła tej krainy, czarującej krainy...
tylko ja jeszcze jakoś się z nimi nie bratam... boję się i nie ufam...

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 17 lis 2014, o 18:38

menel pisze:Creamcheese, myślałem, że wdepniesz do Zyndranowej. Czekałem, nawet kakao ugotowałem.. ;) Już wytarłem rakiety z kurzu.
Kakao powiadasz... <zalamka>
Na rakiety to mnie Remi kusi na GSB z Ustronia...ale czy na tym deptaku w ogóle będą potrzebne rakiety ??
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Deleted

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Deleted » 17 lis 2014, o 18:51

creamcheese pisze: Na rakiety to mnie Remi kusi na GSB z Ustronia...ale czy na tym deptaku w ogóle będą potrzebne rakiety ??
Nie sprawdzę, nie uwierzę.

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 17 lis 2014, o 19:58

W poniedziałek, dla równowagi poszliśmy na północ, do ulubionej mojej bacówki w Bartnem.
Dzień zapowiadał się mglisty i pochmurny i takiż był do Bartnego.
Obrazek
(lesne dzikie bydło, foto Remi)

W bacówce, chwilę przed nami bawiła kilkudziesięciu osobowa grupa, która wyżarła wszystko, tak, że gospodarz zabrał cała kasę i…chciałoby się napisać, czmychnął za granicę…ale nic z tego…pojechał po zakupy. Została tylko kawa rozpuszczalna i skiśnięta śmietanka do niej. Nawet nie pytałem o wolne miejsca, bo i po co mam się dowartościowywać…

Z Bartnego poleźliśmy, już w pełni słońca w stronę przełęczy Majdan, a stamtąd stokówką do Bartnego-city. Dlaczego do przełęczy…bo między bacówką a przełęczą są takie śliczne podmokłe, bagienne tereny. Mam wrażenie że nawet w mroźną zimę jest tam grząsko. Remi lubi takie mokradełka, więc co jej miałem żałować.

W city małe zakupy w sklepiku, kilka fotek przy cerkwi,
Obrazek
(foto Remi)

śniadanie na …przystanku PKS i w drogę…przez Magurycz Mały…błotko chlupiące…szli tacy jacyś delikatni skrajem drogi, po łące i wołali nas, że na łące sucho i bezpiecznie…Nie wiem o jaką cholerę im chodziło…na błotku było i bezpiecznie i miło
Obrazek
(foto Remi)

…ale niedługo się skończyło i poleźliśmy lasem, przecinkami, polami do Banicy, koło cmentarza wojennego,
Obrazek
(foto ja !!)

cichym lasem, przez strumyki…i byłoby pięknie, brodziście… gdyby nie cywilizacja, która ustawia mostki w lesie na najmniejszym strumyku, na najpłytszym brodzie…jakby tego drewna mieli za dużo, jakby tych drzew był nadmiar…
Obrazek
(foto Remi)

…złym jestem, tym bardziej, że na obślizgłym mostku wywinąłem orła aż jęknęła dusza moja…
…i w takim rozwalonym przez drwali i cieśli nastroju dowlekliśmy się do Wołowca.
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 17 lis 2014, o 20:20

menel pisze:
creamcheese pisze: Na rakiety to mnie Remi kusi na GSB z Ustronia...ale czy na tym deptaku w ogóle będą potrzebne rakiety ??
Nie sprawdzę, nie uwierzę.
Jakiejś małej wiary jesteś, menelu. Już mi kiedyś nie wierzyłeś w nową wiatkę, bodajże na Mosznej ;p
(wiatka na Mosznej a nie Ty na Mosznej bez wiary :) )
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Deleted

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Deleted » 17 lis 2014, o 21:05

On tak ma zawsze , sam musi sprawdzić :>

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Comen » 17 lis 2014, o 23:39

Wiatka na Mosznej? A nie świntuszcie <lol> <lol>
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1194
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
Lokalizacja: Słupsk

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: tadeks » 17 lis 2014, o 23:58

]
Remi pisze:A co do brodów... To creamcheese je uwielbia
Ja też, ale, gdy jest możliwość, to można inaczej.
można tak.JPG
Ale, jak jest możliwość, to tak.JPG
albo tak.JPG
z gracją.JPG
Wszystkie w Beskidzie Niskim
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 18 lis 2014, o 09:38

A można również tak jak opisałem to w ubiegłorocznej relacji z Beskidu Niskiego. Zacytuję:
Dochodząc do Folusza wybrałem wariant ciekawszy... nie drogą, żółtym, a czarnym koło Diabelskiego Kamienia...i tu dostałem od losu bonusa...
...nie dopatrzyłem na mapie, że trzeba będzie przechodzić przez bród...a że było po deszczu nocnym, więc bród był nie do przejścia!! Jako że miałem w perspektywie marsz ok 24 km z Folusza do Chyrowej wolałem nie zamoczyć się zbytnio, wiec znalazłem zwalone nad strumieniem, oślizgłe drzewo, po krórym przesuwałem się na drugi brzeg
Obrazek


...spodnie moje na dupie wyglądały po tej operacji tak!!

Obrazek
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 18 lis 2014, o 09:46

Dostałem pochwałę od Remi za ostatniego posta o spodniach, a myślałem, że mnie ochrzani, za to że jej nie zabrałem w tym roku na ten bród na Kłopotnicy :]
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 18 lis 2014, o 09:48

Co się odwlecze to nie uciecze.

Deleted

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Deleted » 18 lis 2014, o 10:23

No ,Remi miałaby w tym miejscu trudniej - w spódnicy nie tak łatwo się w taki sposób przemieszczać <lol>

Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 18 lis 2014, o 10:32

<lol> <lol>
Liczę na to że kiedyś creamcheese przeniesie mnie jak takdeks na ostatnim zdjęciu. <lol> ;) ;)

Deleted

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Deleted » 18 lis 2014, o 10:51

Przecież jeszcze nie jesteś starszą panią :>

Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 18 lis 2014, o 11:14

Michun pisze:Przecież jeszcze nie jesteś starszą panią :>

To prawda nie jestem, ale i dżentelmenów w dzisiejszych czasach coraz mniej :) ;)

Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 18 lis 2014, o 12:34

Ps do dnia drugiego od Remi
Dzień zaczynał się bardzo mgliście... ale potem pogoda bardzo się zmieniła..
Obrazek

Z dwojga "złego" ;) to już chyba wolę łazić po podmokłym terenie.. :D
Obrazek

Jak już wyszliśmy z "bagienek" pojawiła sie utwardzona droga a wraz z nią za chwilę robotnicy leśni...:)
Obrazek

na Przełęczy Majdan stwierdziliśmy, że skoro samochody- tiry, które zwożą drewno jakoś tu dojeżdżają to na pewno gdzieś dojdziemy. Słonce świeci.. i gdzie się spieszyć..

Obrazek

widoki... ech... piekne..
Obrazek


I nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy do Banicy..
kraj sielski....
Obrazek


a potem już tylko las i las... słońce zachodzi...
czas wracać do domu... może kogoś spotkamy...

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1194
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
Lokalizacja: Słupsk

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: tadeks » 18 lis 2014, o 12:55

Remi pisze:Liczę na to że kiedyś creamcheese przeniesie mnie jak takdeks na ostatnim zdjęciu
Ja nie przenosiłem, a robiłem zdjęcie. A moja Danusia jest zahartowana w turystycznych bojach i, co widać na zdjęciu, boso przechodzi potok, spoglądając z politowaniem na szwagrostwo.

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: creamcheese » 18 lis 2014, o 17:06

Czas kończyć bajanie o Beskidzie Niskim...
We wtorek jest jeszcze chwila czasu, bo Remi ma autobus dopiero po południu, więc podjeżdżamy do Boguszy, by wejść na Jaworze w Beskidzie Grybowskim...
Auto zostawiamy obok kapliczki (pewnie Remi ma gdzieś jej fotografię) i idziemy dość stromo pod górę. Jako, że na górze jest wieża widokowa,
Obrazek
(foto Remi)

zaczyna się robić ludnie...pogoda piękna, krótkorękawna, dzień świąteczny, dobra pora na jesienne wyjścia rodzinne.

A z wieży widać...Tatry !!
Obrazek
(foto Remi)

A obok wieży widać "pamiątkę" po Janie Pawle II (zdjęcie wkleję w odpowiednie miejsce i napiszę co o tym myślę)
I tyle listopadowego Beskidu Niskiego.

Dla statystyki 4 dni - 19 godzin na drogach i bezdrożach - 68 km
(Remi o jeden dzień mniej i odpowiednio 15 godzin; 53 km)
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

Deleted

Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Deleted » 18 lis 2014, o 17:51

To prawda nie jestem, ale i dżentelmenów w dzisiejszych czasach coraz mniej
Myślę, że wiele znanych mi kobiet obraziłoby się na sugestię przeniesienia przez potoczek ;)

Awatar użytkownika
Remi
User
Posty: 558
Rejestracja: 21 maja 2013, o 22:41
Lokalizacja: Bielsko Biała

Relacja: Wołowiec i okolice - 8-11.11.2014 (wg creamcheese'a)

Post autor: Remi » 18 lis 2014, o 18:52

Michun pisze:
To prawda nie jestem, ale i dżentelmenów w dzisiejszych czasach coraz mniej
Myślę, że wiele znanych mi kobiet obraziłoby się na sugestię przeniesienia przez potoczek ;)


Z propozycją zawsze można wyjść ;) ;) a kobiety są różne :)

ODPOWIEDZ