turystycznie-forum.pl

Uczestnicząc w zlocie motorowym miałem okazję przejechać się drogami i bezdrożami Pogórza Przemyskiego. Bardzo interesujący obszar, prawie górski. Przy dużej liczbie lasów, niewielu miejscowościach, wielu wyludnionych wsiach teren dziki podobnie jak w Bieszczadach czy Beskidzie Niskim. Piękne widoki, stare cerkwie, zabytki przemysłowe związane z wydobyciem ropy naftowej i sporo innych atrakcji. W planach bliższych lub dalszych piesza wędrówka w tamte tereny.
Widoczek z Huwników w dolinie Wiaru

Teren jest rewelacyjny. Widoki wspaniałe, ludzi na szlakach prawie brak (czasami są pozarastane), tylko z noclegami i komunikacją trochę krucho.

Spędziłam tam rowerem oraz konno kilka lat deptając te szlaki. Jak kilka lat temu turystów było malutko obecnie jest ich coraz wiecej. Warte odwiedzenia są:
Posada Rybotycka i cerkiew obronna z zachowanymi malowidłami z farby kazeinowej wstęp 5 zł chyba
Nad Huwnikami wznosi się Kalwaria Pacławska warto wstąpić na odpust przypadający 15 sierpnia
W Rybotyczach jest stary cmentarz żydowski oraz w lesie wodospad na rzece Wiar
Między Rybotyczami a Posadą Rybotycką po drugiej stronie Wiaru jest miejscowość Borysławka, spalona przez bandy UPA pozostal w niej jeden jedyny dom, oraz sady i bardzo malownicza droga
Powyżej Huwnik po tej samej stronie rzeki co wioska jest mała miejscowość Gruszowa z pięknym punktem widokowym
Dalej jest droga przez las kiedyś asfaltowa obecnie już kamienista prowadzi do wsi Brylińce ze starą ładną cerkwią, po drodze są kotły do wypalania węgla drzewnego (a przynajmniej kiedyś były)

Malwina Zając pisze: ↑

15 paź 2019, o 11:00

Posada Rybotycka i cerkiew obronna z zachowanymi malowidłami z farby kazeinowej wstęp 5 zł chyba

Czyżby znowu wpuszczali do środka. Wiem, że ze względu na problemy prawne zwiedzanie cerkwi było przez dłuższy czas zawieszone.

Malwina Zając pisze: ↑

15 paź 2019, o 11:00

Nad Huwnikami wznosi się Kalwaria Pacławska warto wstąpić na odpust przypadający 15 sierpnia

Jak dla mnie to ten termin jest średni - tłumy ludzi. poza nim cisza, spokój, piękne widoki oraz kalwaria ze stacjami murowanymi oraz drewnianymi (takie przemieszanie materiałowe jest rzadkością)

Malwina Zając pisze: ↑

15 paź 2019, o 11:00

Między Rybotyczami a Posadą Rybotycką po drugiej stronie Wiaru jest miejscowość Borysławka ... pozostal w niej jeden jedyny dom, oraz sady i bardzo malownicza droga

Podobny klimat jest w Kopyśnie z tym, że ostatnio się wioska rozbudowała - do cerkwi i jednego gospodarstwa dołączyły w ostatnich latach chyba ze 2 kolejne domy

Turystów na szlakach Pogórza Przemyskiego w ciągu dwóch dni wędrówek nie spotkałem. Słownie: zero. A warunki były wyśmienite. Dobra pogoda, zmrożone szlaki (czyli bez błota), brak roślinności w rozkwicie (wiele rzeczy lepiej widać i przedzieranie się przez chaszcze odpada).

gar pisze: ↑

4 gru 2020, o 16:36

Turystów na szlakach Pogórza Przemyskiego w ciągu dwóch dni wędrówek nie spotkałem. Słownie: zero.

Pewnie dlatego, że to taka średnia pora na trasy piesze, a tym bardziej w tym rejonie.

Z początkiem czerwca (fakt, nie w weekend) poza kapliczkami w okolicach Kalwarii Pacławskiej, nikogo nie spotkaliśmy. Widziałem ślady po oponach MTB (ale to mogli być "tubylcy")

Kilka lat temu kilka dni wędrowałem szlakami Pogórza Przemyskiego w ładne majowe dni i też nie spotkałem ani jednego turysty. Wynika z tego, że tu nie tak bardzo o termin chodzi (pomijam kwestię weekendów), a chyba jednak o teren.

No nie jest to teren często odwiedzany. I niech mu już tak pozostanie.

A na jakiej trasie chodziłeś?

Wiele miejsc Beskidu Niskiego też sprawia wrażenie że ludzka stopa nie stała tam już dawno.

Comen pisze: ↑

7 gru 2020, o 07:02

A na jakiej trasie chodziłeś?

Tym razem głównie na szlakach tzw. fortecznych. 3 spacery uskuteczniłem: 1. okolice Bolestraszyc 2. Siedliska - Jaksmanice - Łuczyce 3. Kruhel Wielki - Prałkowce. Super się wędrowało.

regon pisze: ↑

7 gru 2020, o 17:56

Wiele miejsc Beskidu Niskiego też sprawia wrażenie że ludzka stopa nie stała tam już dawno.

No właśnie nie do końca. W ostatnim czasie już tak nie jest. Wyjazdy w teren po pierwszej fali pandemii oraz media zachęcające do odwiedzin BN spowodowały większe zainteresowanie tym do tej pory jakże dzikim terenem. Sam się o tym przekonałem w Radocynie (lipiec).