Twierdza Kraków
: 31 gru 2015, o 13:55
Forty okolic Przemyśla stały się już znaną i często odwiedzaną atrakcją. Znacznie mniej rozreklamowane są podobne obiekty militarne wokół Krakowa. A Kraków była nawet większą twierdzą od Przemyśla, tyle tylko, że nie licząc drobnego epizodu w końcu 1914 roku twierdza ta nie uczestniczyła w wojnie. Wobec mnóstwa zabytków w grodzie Kraka forty były i chyba dalej są traktowane po macoszemu. Kiedyś wynikało to z przyczyn politycznych, dziś często z braku pomysłu na wykorzystanie i odpowiedniej woli decydentów. W każdym razie jest kilkadziesiąt fortów oraz wiele innych budowli warownych które przetrwały do dzisiejszych czasów. Podobnie jak twierdza przemyska krakowska miała więcej niż jeden pierścień. Na różnych etapach tworzenia wykrystalizowały się 3 kręgi fortyfikacji: stary rdzeń, nowszy rdzeń oraz linia zewnętrzna wykraczająca w kilku miejscach poza granice obecnego miasta. Z fortów rdzenia zachowało się tylko kilka, np. Fort Kleparski, tzw. Luneta Warszawska, Wieża Maksymiliańska na wzgórzu św. Benedykta czy wreszcie Fort pod Kopcem Kościuszki. Z zewnętrznego pierścienia zachowało się znacznie więcej choć niestety sporo obiektów jest opuszczonych, zrujnowanych a często niedostępnych. I właśnie wzdłuż zewnętrznego pierścienia prowadzi szlak turystyczny Twierdzy Kraków oznaczony kolorem czarno-żółto-czarnym czyli barwami cesarstwa Habsburgów. Jak pisał wybitny urbanista Janusz Bogdanowski trasa prowadzi przez cztery podkrakowskie krajobrazy: wyżynę lessową na północy, zręby Bramy Krakowskiej na zachodzie, garby Pogórza czy Podgórza na południu oraz dolinę Wisły na wschodzie. Cały szlak mierzy bez mała 100 km, przy czym dzieli się na odcinek północny od fortu Mogiła po Salwator oraz odcinek południowy od Wzgórza Lasoty nad Podgórzem po fort Lasówka nad samą Wisłą. Przejście nawet jednego odcinka w ciągu jednego dnia jest raczej niemożliwe, prędzej można by tego dokonać jadąc rowerem, natomiast można oczywiście podzielić sobie trasę na kilka etapów.
Krótka relacja z fragmentu północno-wschodniego od Fortu Grębałów po Witkowice.
Początek trasy na osiedlu Wzgórza Krzesławickie - dojazd tramwajami nr 1, 4, 5
Pierwszy fort Grębałów niedostępny - stadnina koni.
W górę osiedla do fortu Krzesławice. Obecnie Dom Kultury oraz oznaczone miejsce masowych rozstrzelań w czasie II wojny światowej. Fort dobrze zachowany, obok niego głębinowe ujęcia wody, które może wyglądają trochę jak dawne obiekty militarne. Dalej wzdłuż grzbietu ulicą Petofiego mijając drugi niedostępny zrujnowany fort Dłubnia. Szkoda bo wydaje się być ciekawy pod względem architektury. Dawniej szlak schodził w dolinę Dłubni w regionie cegielni w Zesławicach, dziś prowadzi wzdłuż głównej drogi - dość nieciekawie. Przy czym odcinek dość mylny. W każdym razie znaki spotykam ponownie w rejonie fortu Mistrzejowice czyli na dzisiejszym osiedlu Piastów. Wokół fortu osiedlowy park. Obiekt niewielki i mocno zrujnowany. Potem przez osiedla w północnej części Nowej Huty z oazą zieleni na Mistrzejowicach aż do kolejnego parku wokół dużego fortu Batowice. Jest to również miejsce zrujnowane, aczkolwiek tutaj można bez problemu pochodzić korytarzami warowni - do dalszych zakamarków potrzebna jest latarka. Z tego co zauważyłem część labiryntu okupują bezdomni. Są ślady opalania pomieszczeń - osmalone ściany. Bez wątpienia jednak najciekawszy obiekt na tej trasie. Schodzimy ze wzgórza w dolinę potoku Sudół z widokiem na cmentarz w Batowicach. Plamy zieleni fortecznej pokazują dalszy kierunek marszu. W dole jest fort Sudół a na wzgórzu na horyzoncie kolejne umocnienie zwane Suchą Górą.
Sudół to niewielki fort - słabo zachowany, na oko z obiektów murowanych zachowała się tylko skromna kaponiera. Potem trasa robi pętlę omijając ruchliwą linię kolejową na Warszawę (pendolino!). Wychodzimy z miasta. Fort Sucha Góra na wzgórzu z ładnym widokiem na miasto m.in. kopiec Piłsudskiego i dymiącą elektrociepłownię w Łęgu. Bloki osiedli na tle zimowego słońca. Sam fort niedostępny aczkolwiek obudowano go nowym osiedlem domków jednorodzinnych i na ich zapleczu tuż nad samą fosą zorganizowano place zabaw. Kawałek dalej jest natomiast doskonale odrestaurowany fort Węgrzce siedziba kilku firm. Z Węgrzec zejście w dół w kierunku Witkowic i jeszcze fragment trasy przez "nawiedzony las" gdzie podobno zaginęła grupa licealistów. Przy zachodzie słońca miejsce z dreszczykiem. Meandry małej rzeczki Węgrzcanki. W Witkowicach drogowskaz wskazuje szlak do Bibic oraz boczny wariant do pobliskiej prochowni. Autobusy 115 oraz 267 i 287.
Krótka relacja z fragmentu północno-wschodniego od Fortu Grębałów po Witkowice.
Początek trasy na osiedlu Wzgórza Krzesławickie - dojazd tramwajami nr 1, 4, 5
Pierwszy fort Grębałów niedostępny - stadnina koni.
W górę osiedla do fortu Krzesławice. Obecnie Dom Kultury oraz oznaczone miejsce masowych rozstrzelań w czasie II wojny światowej. Fort dobrze zachowany, obok niego głębinowe ujęcia wody, które może wyglądają trochę jak dawne obiekty militarne. Dalej wzdłuż grzbietu ulicą Petofiego mijając drugi niedostępny zrujnowany fort Dłubnia. Szkoda bo wydaje się być ciekawy pod względem architektury. Dawniej szlak schodził w dolinę Dłubni w regionie cegielni w Zesławicach, dziś prowadzi wzdłuż głównej drogi - dość nieciekawie. Przy czym odcinek dość mylny. W każdym razie znaki spotykam ponownie w rejonie fortu Mistrzejowice czyli na dzisiejszym osiedlu Piastów. Wokół fortu osiedlowy park. Obiekt niewielki i mocno zrujnowany. Potem przez osiedla w północnej części Nowej Huty z oazą zieleni na Mistrzejowicach aż do kolejnego parku wokół dużego fortu Batowice. Jest to również miejsce zrujnowane, aczkolwiek tutaj można bez problemu pochodzić korytarzami warowni - do dalszych zakamarków potrzebna jest latarka. Z tego co zauważyłem część labiryntu okupują bezdomni. Są ślady opalania pomieszczeń - osmalone ściany. Bez wątpienia jednak najciekawszy obiekt na tej trasie. Schodzimy ze wzgórza w dolinę potoku Sudół z widokiem na cmentarz w Batowicach. Plamy zieleni fortecznej pokazują dalszy kierunek marszu. W dole jest fort Sudół a na wzgórzu na horyzoncie kolejne umocnienie zwane Suchą Górą.
Sudół to niewielki fort - słabo zachowany, na oko z obiektów murowanych zachowała się tylko skromna kaponiera. Potem trasa robi pętlę omijając ruchliwą linię kolejową na Warszawę (pendolino!). Wychodzimy z miasta. Fort Sucha Góra na wzgórzu z ładnym widokiem na miasto m.in. kopiec Piłsudskiego i dymiącą elektrociepłownię w Łęgu. Bloki osiedli na tle zimowego słońca. Sam fort niedostępny aczkolwiek obudowano go nowym osiedlem domków jednorodzinnych i na ich zapleczu tuż nad samą fosą zorganizowano place zabaw. Kawałek dalej jest natomiast doskonale odrestaurowany fort Węgrzce siedziba kilku firm. Z Węgrzec zejście w dół w kierunku Witkowic i jeszcze fragment trasy przez "nawiedzony las" gdzie podobno zaginęła grupa licealistów. Przy zachodzie słońca miejsce z dreszczykiem. Meandry małej rzeczki Węgrzcanki. W Witkowicach drogowskaz wskazuje szlak do Bibic oraz boczny wariant do pobliskiej prochowni. Autobusy 115 oraz 267 i 287.