Jadąc dzisiaj Intercity relacji Przemyśl-Świnoujście uwagę moją przykuł jeden szczegół. Widoczny pod tabliczką napis w wersji niemieckiej, który zawiera 3 błędy


Powinno być:
„Nicht öffnen, bevor der Zug hält.“
...Ale jest jakiś pseudoniemiecki.

Pytanie która nacja. Znając Czechów i Słowaków to zapewne napisaliby zdanie z błędami (oni mają taką przypadłość, że zamiast kogoś zatrudnić ze znajomością języka korzystają z tłumaczeń internetowych i wychodzi jak wychodzi - ale co się człowiek pośmieje to jego)
W momencie gdyby twój telefon/tablet/laptop nie działał, kierownik ma zapisane w swoich maszynkach sprzedane bilety i może cię sprawdzić i pomóc zawsze. Tak, tak, polska kolej wchodzi w XXI wiek, po woli ale jednak.
Dziwię się, że taka firma korzysta z badziewia, zamiast z usług wykształconych ku temu specjalistów.