
Powiem na swoim przykładzie jak to wyglądało.
Ponieważ był to nasz pierwszy tak daleki wyjazd, takie rzeczy jak nocleg woleliśmy mieć dograne, ponieważ nie wiedzieliśmy co nas spotka na miejscu.
Zarezerwowaliśmy pokój w Guest Housie poprzez Booking na 12 dni ze śniadaniami, obiadami i kolacjami. Cena początkowo na bookingu wynosiła niewiele ponad 1500zł - aż nie mogliśmy do końca uwierzyć, że tak kolosalne różnice są pomiędzy szukaniem spania na własną rękę, a wycieczkami zorganizowanymi przez biura podróży. Już na wstępie okazało się, że dochodzą różne rodzaje podatków, co dało sumaryczną kwotę 2100zł za 2 osoby z pełnym wyżywieniem na 12 dni. To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe i po przylocie na miejsce... okazało się nieprawdziwe niestety.
Właściciel Guest Houseu poinformował nas, że cena dotyczy noclegu tylko ze śniadaniami... na początku załamka i niedowierzanie, ale niestety to była prawda. Po długich dyskusjach okazało się, że to Booking dał d... i nie poinformował nas o błędnie wystawionej ofercie, na dowód tego właściciel Guest House pokazał nam całą korespondencję z bookingiem.
Suma sumarum anulowaliśmy bez poniesienia kosztów rezerwację, (obiecałem sobie też, że był to ostatni wyjazd z rezerwacją za pośrednictwem bookingu) a pokój wynajęliśmy już bezpośrednio od właściciela. Początkowo mieliśmy zapłacić 590 dolarów, finalnie zapłaciliśmy 540 dolarów i już tylko niestety ze śniadaniami.
Aczkolwiek na wyspie mieliśmy 2 restauracje, jedna bardziej pod turystów, druga natomiast mocno lokalna z lokalnym jedzeniem i co najważniejsze cenami

Podliczając wydaliśmy na obiadokolacje (okazało się, że nie było nawet czasu na 3 posiłki dziennie) max 150 dolarów za 2 osoby w ciągu 12 dniowego pobytu. Porcje były bardzo duże, zawsze dostawaliśmy do obiadu dużą butelkę wody, po szklance soku oraz prażynki o rybnym smaku do woli (takie prażynki u nas można kupić na stoisku z akcesoriami do sushi w marketach)

W Guest Housie mieliśmy pokój z łazienką, dostępem do internetu, miejscem a`la wspólne patio na wieczorne posiadówki

Śniadania zawierały standardowo, jajko sadzone, kiełbaski oraz wymiennie różne miejscowe potrawy np. pasta z kokosa, tuńczyka i cebuli, czy fasola z tuńczykiem


Jeżeli chcecie zobaczyć fotki czy filmy z tego wyjazdu to znajdziecie je na moim profilu na FB - Mr. Włóczykij
