1Kluszkowce.jpg
Pierwszym celem była góra Wdżar na którą prowadzi ciekawa ścieżka edukacyjna wzdłuż kilkustopniowego wąwozu-kamieniołomu. W jego dolnej części znajduje się ołtarz papieski, w wyższych partiach natomiast geologiczne ciekawostki związane z występowaniem skał andezytowych stanowiących pewne kuriozum na obszarze polskich Karpat. Tylko w kilku miejscach w północnym obrzeżu Pienin znaleźć można ten typ skały będący świadectwem aktywnego wulkanizmu w okresie trzeciorzędowym. O malowniczości tego miejsca decydują strome ściany skalne, rumowiska głazów, skała o oryginalnej formie grzyba oraz zawieszona na wysokości kolej krzesełkowa.
2Wawoz.jpg
3 Bloki skalne.jpg
4 Krzeselka.jpg
Po krótkiej chwili weszliśmy na wylesiony szczyt Wdżaru oferujący piękny widok na Tatry, Pieniny i Jezioro Czorsztyńskie. Dłuższą chwilę spędziliśmy przy niewielkiej figurce legendarnego gorczańskiego smoka. Jaskółki ćwierkają... choć tutaj może powinienem użyć zwrotu "drakeny świszczą", że jego krewniakiem jest imć smok wawelski. Trudno to jednoznacznie zweryfikować, próbowałem natomiast za pomocą kompasu weryfikować miejscową anomalię magnetyczną i muszę stwierdzić, że najprawdopodobniej osłabła bowiem czerwona wskazówka uparcie wskazywała Lubań, czyli kierunek północny.
5 Smok.jpg
6 Panorama z Wdzaru.jpg
Ruszyliśmy w tamtą stronę, by na przełęczy Drzyślawa zatrzymać się na chwilę wśród stada owiec u wodopoju, rejestrując ich zabawne "meczenie" tudzież "beczenie".
7 Owce.jpg
Anonsowane na dole strusie gdzieś się natomiast pochowały. Potem ruszyliśmy w górę wpierw z widokami na Wdżar, Pieniny i Tatry, potem już lasem bez widoków. Szlak niebieski pnie się schodkowo południowymi stokami Lubania. Oprócz stromych podejść są jednak odcinki prawie płaskie, nie można więc uznać tego podejścia za jednostajne i nużące. Największa stromizna, dość wyślizgana po niedawnych deszczach czekała pod samym szczytem od polany Wyrobki i ruin dawnej bacówki, która spłonęła w 1978 roku. Zachowało się przyziemie obiektu oraz obszerna piwnica, która od biedy może służyć jako awaryjny nocleg.
8 Ruiny bacowki.jpg
Z tym że na samym grzbiecie Lubania funkcjonuje obecnie spora konkurencja, studencka baza namiotowa. Wdrapując się w tym kierunku napotykamy jeszcze niewielkie źródełko rekomendowane na hali jako "Łoter" i stanowiące jedyny w okolicy wodopój.
9 Przy zrodle.jpg
10 Kaczence.jpg
Na hali Lubania znajdziemy też ruiny starszego schroniska spalonego przez Niemców w czasie II wojny światowej. Obiekt wkomponowany jest w niewielką skalną wychodnię z charakterystycznym turystycznym napisem. Generalnie można powiedzieć, że Lubań nie miał szczęścia do schronisk, obecnie trwają przymiarki do postawienia nowego obiektu, ale sprawę komplikują nieuregulowane kwestie własnościowe. Na widokowym zachodnim szczycie Lubania ustawiono papieski krzyż bardzo podobny do tego z Mogielicy. Na postumencie widnieją słowa Jana Pawła II "Gorce bardzo kochałem a na Lubaniu wiele razy byłem" trochę smutne ze względu na ten czas przeszły.
11 Krzyz papieski.jpg
Po krótkim popasie i decyzji co do dalszego kierunku marszu ruszyliśmy całą grupą w kierunku Krościenka. Ze względu na spory wiatrołom wyższy wschodni szczyt Lubania jest również częściowo odsłonięty i oferuje interesujący widok na północ z panoramą Gorców (Dolina Ochotnicy, Jaszcze, Jamne, Gorc), Beskidu Wyspowego (Ćwilin, Mogielica, Modyń, Sałasz i Jaworz) oraz Kotliny Nowosądeckiej.
12 Gorce i Beskid Wyspowy.jpg
Główny Szlak Beskidzki w przyjemnej wędrówce sprowadza stopniowo w dół, mijając kilka widokowych polan z panoramami Pienin, Tatr i Beskidu Sądeckiego.
13 Tatry.jpg
14 Na szlaku.jpg
Pojawia się co raz więcej turystów i spacerowiczów, niektórzy korzystają niestety nawet z quadów czy samochodów. Z łąk w rejonie góry Marszałek podziwiamy Pieniny, piękny jest zwłaszcza ostatni widoczek z łąką pełną żółtych mniszków na pierwszym planie.
15 Pieninska laka.jpg
Ostatecznie w komplecie docieramy do Krościenka na krótki popas i parę kufelków.
16 W dole Kroscienko.jpg
I jak to zwykle bywa rozjeżdżamy się w różne strony. Kończąc wielkie podziękowania dla wszystkich uczestników eskapady. Piękne dzięki dla Tomka i Tadeksa za podwiezienie pod "górę" i ciekawą trasę. Dla Admina brawa za całokształt i "dobrą nowinę". Mam nadzieję że dotarliście szczęśliwie do auta. I do zobaczenia na innych szlakach.