Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Ponieważ dzień wcześniej (na Czuplu 8 listopada...) pogoda nas nie rozpieszczała (mgła, deszcz, temperatura...) w niedzielę 9 listopada postanowiła (ona - natura...) chyba nam to wynagrodzić... <tak> Od rana ciepło i słonecznie - nic tylko przespacerować się na "z góry (a raczej "z dołu"... <lol> ) upatrzone pozycje", czyli na szczyt Skrzycznego... Zachęcał nas zresztą do tego już dzień wcześniej taki widoczek z tarasu naszej miejscówki w Szczyrku...
Ruszyliśmy ok. 9 rano zielonym szlakiem, w składzie YY + YA + m_271, z samego centrum Szczyrku (z parkingu przed UM...) ulicą Leśną przez Osiedle Zapalenica...
Droga prowadziła łagodnie pod górę, początkowo wzdłuż zabudowań Szczyrku a później już przez las...
Było coraz cieplej, coraz ciekawej a i widoczki coraz przedniejsze...
Od czasu do czasu można było "wspomagać się" dopingiem o który ktoś na szlaku zadbał... Nie ma to jak "dobre słowo"... <lol>
Z tej formy "wspomagania" jak widać "korzystała" nie tylko Yaretzkowa i marta_271... <lol>
Tym sposobem dotarliśmy do Becyrku (-a... <mysli> )...
Stąd już tylko "rzut beretem" na szczyt Skrzycznego a widoki coraz "zacniejsze"...
Nie można było nie "sfocić się" na takim tle...
Leśna ścieżka wiła się coraz wyżej i wyżej czasami pośród drzew a czasami przecinając trasy narciarskie i wyciągu na Skrzyczne...
I wreszcie, po 2 godzinach wędrówki, w "całym majestacie" ukazał się nam szczyt Skrzycznego z całą jego (wątpliwej piękności...) infrastrukturą... Chociaż "majestat" na pierwszym planie też "niczego sobie"... <lol>
Najpierw popodziwialiśmy widoczki ze szczytu a przy tej pogodzie było co podziwiać... <tak>
Widać było nawet Diablaka...
Po "uczcie dla oczu" nadszedł wreszcie czas by i "ciało poucztowało"... <lol>
Zajrzeliśmy więc do schroniska...
...by spróbować m.in. pierogów "górskich z bryndzą okraszonych oscypkiem"... Pychota...
Pojadłszy i popiwszy zaczęliśmy zbierać się do powrotu... A że wizyta na Skrzycznem bez przywitania się z jego "maskotką" ponoć nie jest zaliczana, więc nie mogło zabraknąć i tego elementu... <lol>
Do Szczyrku schodziliśmy tym razem żółtym szlakiem (oczywiście że niebieskim - Wiolcia dzięki za uwagę...), często skracając jego przebieg nartostradami...
Miejscami było dość stromo i ślisko (trawa i luźne kamyki - żwir)...
... i wszystkie "dzieciaki" nam się kolejno poprzewracały... <lol> <lol> Tylko my "dinozaury" statecznie i pewnie posuwaliśmy się w dół... <lol>
Ale humory dopisywały do końca...
<tak> <tak>
Ruszyliśmy ok. 9 rano zielonym szlakiem, w składzie YY + YA + m_271, z samego centrum Szczyrku (z parkingu przed UM...) ulicą Leśną przez Osiedle Zapalenica...
Droga prowadziła łagodnie pod górę, początkowo wzdłuż zabudowań Szczyrku a później już przez las...
Było coraz cieplej, coraz ciekawej a i widoczki coraz przedniejsze...
Od czasu do czasu można było "wspomagać się" dopingiem o który ktoś na szlaku zadbał... Nie ma to jak "dobre słowo"... <lol>
Z tej formy "wspomagania" jak widać "korzystała" nie tylko Yaretzkowa i marta_271... <lol>
Tym sposobem dotarliśmy do Becyrku (-a... <mysli> )...
Stąd już tylko "rzut beretem" na szczyt Skrzycznego a widoki coraz "zacniejsze"...
Nie można było nie "sfocić się" na takim tle...
Leśna ścieżka wiła się coraz wyżej i wyżej czasami pośród drzew a czasami przecinając trasy narciarskie i wyciągu na Skrzyczne...
I wreszcie, po 2 godzinach wędrówki, w "całym majestacie" ukazał się nam szczyt Skrzycznego z całą jego (wątpliwej piękności...) infrastrukturą... Chociaż "majestat" na pierwszym planie też "niczego sobie"... <lol>
Najpierw popodziwialiśmy widoczki ze szczytu a przy tej pogodzie było co podziwiać... <tak>
Widać było nawet Diablaka...
Po "uczcie dla oczu" nadszedł wreszcie czas by i "ciało poucztowało"... <lol>
Zajrzeliśmy więc do schroniska...
...by spróbować m.in. pierogów "górskich z bryndzą okraszonych oscypkiem"... Pychota...
Pojadłszy i popiwszy zaczęliśmy zbierać się do powrotu... A że wizyta na Skrzycznem bez przywitania się z jego "maskotką" ponoć nie jest zaliczana, więc nie mogło zabraknąć i tego elementu... <lol>
Do Szczyrku schodziliśmy tym razem żółtym szlakiem (oczywiście że niebieskim - Wiolcia dzięki za uwagę...), często skracając jego przebieg nartostradami...
Miejscami było dość stromo i ślisko (trawa i luźne kamyki - żwir)...
... i wszystkie "dzieciaki" nam się kolejno poprzewracały... <lol> <lol> Tylko my "dinozaury" statecznie i pewnie posuwaliśmy się w dół... <lol>
Ale humory dopisywały do końca...
<tak> <tak>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Relacja: Skrzyczne (125 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Ciekawy komentarz. <okok>
Niezłe ujęcia "mleka". Pozostałe zdjęcia też dobrej jakości.
Pogoda tego dnia naprawdę dopisała.
Na szlaku tłumy, zwłaszcza od krzyżówki szlaków (zielony/czerwony).
Wielu sportowców, co też widzieliśmy, traktuje szlak na Skrzyczne jako dobry trening kondycyjny.
Jednemu gościowi próbowałem nawet dotrzymać kroku, po chwili... <zmeczony>
Skróty przez nartostradę ciekawe, ale miejscami stromo i trzeba uważać.
Ja dalej twierdzę, że skoro wszystkie "dzieciaki" popłynęły ze Skrzycznego, to u "rodziców" coś jednak było na rzeczy z podeszwą butów. <tak>
Wieczorem dodam kilka zdjęć z komórki, bo tego dnia bateria z aparatu została w ładowarce. <glupek>
Niezłe ujęcia "mleka". Pozostałe zdjęcia też dobrej jakości.
Pogoda tego dnia naprawdę dopisała.
Na szlaku tłumy, zwłaszcza od krzyżówki szlaków (zielony/czerwony).
Wielu sportowców, co też widzieliśmy, traktuje szlak na Skrzyczne jako dobry trening kondycyjny.
Jednemu gościowi próbowałem nawet dotrzymać kroku, po chwili... <zmeczony>
Skróty przez nartostradę ciekawe, ale miejscami stromo i trzeba uważać.
Ja dalej twierdzę, że skoro wszystkie "dzieciaki" popłynęły ze Skrzycznego, to u "rodziców" coś jednak było na rzeczy z podeszwą butów. <tak>
Wieczorem dodam kilka zdjęć z komórki, bo tego dnia bateria z aparatu została w ładowarce. <glupek>
Relacja: Skrzyczne (125 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
> yaretzky:
komentarz nie turystyczny: te Twoje obie Panie na wszystkich prawie zdjęciach są w krótkich rękawkach, a reszta ekipy w kurtkach, polarach.
Pytanie: to gorące istoty(tak przypuszcza), czy kazałeś oszczędzać odzież wierzchnią, bo następny zakup za 5 lat?
komentarz nie turystyczny: te Twoje obie Panie na wszystkich prawie zdjęciach są w krótkich rękawkach, a reszta ekipy w kurtkach, polarach.
Pytanie: to gorące istoty(tak przypuszcza), czy kazałeś oszczędzać odzież wierzchnią, bo następny zakup za 5 lat?
Relacja: Skrzyczne (125 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Coś się nam skurczyło to Skrzyczne :>tadeks pisze:Skrzyczne (125 m n.p.m.)
A tak na poważnie - dobrze mieszkać w takiej okolicy, w każdej chwili mogę tam wyskoczyć, pieszo lub na rowerze. A dla Was pewnie to cała wyprawa.
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Już poprawione, dzięki... <lol> A swoją drogą to może dlatego tak nam się łatwo i szybko wchodziło... <mysli> <lol>evil pisze:Coś się nam skurczyło to Skrzyczne :>
<nerwus> :[evil pisze:dobrze mieszkać w takiej okolicy, w każdej chwili mogę tam wyskoczyć, pieszo lub na rowerze.
Kawałek jest ale zdarzało nam się nawet na weekend jechać dużo dalej... <tak>evil pisze:A dla Was pewnie to cała wyprawa.
tadeks pisze:te Twoje obie Panie na wszystkich prawie zdjęciach są w krótkich rękawkach
No, mają taki "gorąc w sobie"... <lol>tadeks pisze:Pytanie: to gorące istoty(tak przypuszczam)
A poza tym przecież miały z sobą "szafę podróżną" (w postaci moich pleców...) więc co 5 minut się rozbierały lub ubierały - ta odzież wierzchnia to się chyba bardziej "zużywa" od ciągłego wyciągania i upychania w moim plecaku niż od noszenia... <lol> <lol>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Im wyżej, tym lepsze widoki - jest co pooglądać.
Pisałeś o żółtym szlaku zejściowym do Szczyrku - to jakaś nowość? Bo kojarzę szlak niebieski, ale żółtego już nie <mysli>.
Pisałeś o żółtym szlaku zejściowym do Szczyrku - to jakaś nowość? Bo kojarzę szlak niebieski, ale żółtego już nie <mysli>.
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Oczywiście masz rację - niebieskim szlakiem, już poprawione... <tak>Wiolcia pisze:Pisałeś o żółtym szlaku zejściowym do Szczyrku - to jakaś nowość? Bo kojarzę szlak niebieski, ale żółtego już nie <mysli>
Kurczę, że stary jestem to wiedziałem (bo gdybym przypadkiem choć na chwilę zapomniał to Creamcheese skutecznie i błyskawicznie mi to przypomni... <lol> ) ale że do tego daltonista... <mysli> :[ :[ <lol>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Przedostatnie zdjęcie oddaje atmosferę chwilę po "zjechaniu" po trawie/błocie.
"Czerwony" jakiś taki zmartwiony.
Szlak przypomina mi trochę teren wokół Baraniej Góry.
Schronisko oblegane przez turystów niedzielnych oraz zapaleńców.
Wyczuwa się tu atmosferę schroniska. Kto choć trochę chodzi po górach, wie co mam na myśli.
Ciekawa jest też ta mini-platforma widokowa obok wyciągu.
Kilka fotek z komórki w ramach uzupełnienia fotorelacji:
"Czerwony" jakiś taki zmartwiony.
Szlak przypomina mi trochę teren wokół Baraniej Góry.
Schronisko oblegane przez turystów niedzielnych oraz zapaleńców.
Wyczuwa się tu atmosferę schroniska. Kto choć trochę chodzi po górach, wie co mam na myśli.
Ciekawa jest też ta mini-platforma widokowa obok wyciągu.
Kilka fotek z komórki w ramach uzupełnienia fotorelacji:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Tak po przeglądnięciu relacji nasunęła mi się jedna refleksja prawie że filozoficzna : Wejścia są znacznie ciekawsze niż zejścia. I nie myślę tutaj o przypadkach wywrotek, które częściej się zdarzą raczej przy schodzeniu. Ja to wnioskuję po liczbie zdjęć w jedną i drugą stronę więc chyba coś w tym jest.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Chyba rzeczywiście tak jest... <mysli>Comen pisze:Wejścia są znacznie ciekawsze niż zejścia. I nie myślę tutaj o przypadkach wywrotek, które częściej się zdarzą raczej przy schodzeniu. Ja to wnioskuję po liczbie zdjęć w jedną i drugą stronę więc chyba coś w tym jest.
A akurat w tym przypadku (Skrzycznego) to zielony szlak, którym wchodziliśmy, jest dużo ciekawszy od niebieskiego prowadzącego głównie obok lub wręcz wzdłuż narciarskiego...
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
Naszemu gadżetowemu kubeczkowi tak spodobało się w Szczyrku, że dopiero dzisiaj (pocztą... :> ) raczył wrócić do domu... <lol> Trochę mu się "zasiedziało"... <lol>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Relacja: Skrzyczne (1257 m n.p.m. - Beskid Śląski) - 09.11.2014
To dobrze, że chciał wrócić. :>yaretzky pisze:Naszemu gadżetowemu kubeczkowi tak spodobało się w Szczyrku, że dopiero dzisiaj (pocztą... :> ) raczył wrócić do domu... <lol> Trochę mu się "zasiedziało"... <lol>