Stoimy w kuchni nad jedynym dostępnym palnikiem. W garnku odgrzewa się czerwona fasola, a ja opowiadam jak działa indukcja. – Płyta wie kiedy ma ogrzewać garnek, a jeśli jej dotkniesz jest zimna. Rolando i Odalys, jego mama, słuchają z szeroko otwartymi oczami. Bo w kubańskiej kuchni brzmi to jak film science fiction. Kilka dni po moim przylocie idziemy na zakupy, by uzupełnić lodówkę. W głowie mam długą listę. Chcę kupić arbuza, ananasy, dynię, paprykę, pomidory, ogórki, banany maduro – do smażenia – i banany verde (zielone) – odpowiednie do gotowania. Nic wielkiego. Nie jem mięsa, więc owoce i warzywa dominują. W sklepie są arbuzy i słodkie ziemniaki. Nic więcej. Powoli zaczynam rozumieć co znaczy często powtarzane „Es Cuba” w kubańskich ustach. Mieszkam tu, więc walka o każde inne jedzenie niż ryż i fasola jest wpisana w mój codzienny plan dnia. Nikt tu nie myśli o indukcji, ale za to o jedzeniu owszem. Każdy. Codziennie...
...jeśli chcecie posłuchać całej historii zapraszam na stronę, bo jest długa, a nie chcę zaśmiecać forum

Kuba jest wspaniała, ale odwiedzając ten kraj warto wiedzieć na co należy się przygotować.
Oto moja Kuba: ...
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie wypraw to śmiało! Chętnie pomogę
