Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Małe Antyle

Ciekawe miejsca na świecie.
Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Małe Antyle

Post autor: Gollum » 6 gru 2013, o 22:42

Karaiby... piraci, ogniste tańce, rum, piękne, czekoladowe Mulatki, przystojni Mulaci, ciepłe morze... I całkiem niedrogo.

Transport
Najlepiej lot. Z Paryża znalazłem tam i z powrotem za 2-2,5 tys. zł. Polacy - jak się okazuje - latają tam masowo. Na jednym forum ktoś założył temat: lecimy na Martynikę i Gwadelupę. I lista coś ze trzydziestu osób z zaznaczeniem, co kto preferuje. I potem co chwila dołączcie i nas: tu dwie osoby, tu pięć, tu trzy. Tym sposobem zebrał się pewnie cały samolot.

Zakwaterowanie
Nawet nie zaglądajmy na wyszukiwarkę rezerwacyjną. Poniżej trzech stów za dobę niczego nie pokażą. Ale na Airbnb znalazłem oferty znacznie tańsze. Na przykład cały dom za 2,6 tys. zł za miesiąc, gdzie pakujemy się w piątkę. Wychodzi po pięć stów na łebka. Tanio... No i ta gospodyni... Jak wróżka voodoo. Wróżka, bo wiadomo, że między wróżką a czarownicą jest jedynie 40 lat różnicy... Ale są i tańsze, np. 35 zł za noc od osoby, z tym że już bez wróżki, za to z czarownicą...

Ceny
To Francja, tyle że zamorska, nawet zaoceaniczna, więc francuskie hipermarkety znane z Polski są. Oto parę wynalezionych cen z karaibskiego Carrefoura: bagietka 80 centów, chleb tostowy 3 euro, piwo od 1,20 euro, wino od 3 euro, mleko od 0,85 euro, woda 5 litrów 2,20 euro, rum od 4,50 euro, masło 2 euro (drogie!), margaryna od 1,5 euro (droga!), ketchup od 1 euro.
Ale wybaczcie, będąc na Karaibach nie będziemy przecież jedli pospolitych tostów czy pili nietutejszego wina. Są bazary, a tam są miejscowe specjały. Dwukilowy owoc chlebowca, wystarczający ponoć na obiad dla czterech osób to 2 euro. Niestety, generalnie ceny na bazarach są wysokie; największą grupę turystów stanowią śmierdzący groszem Jankesi. Na wyspach jest też McDonald, więc - o zgrozo - można się żywić i tam. Cheeseburger, 4 nugetsy, frytki, napój i lody czekoladowe to 1,75 euro. Z głodu więc nie zginiemy. No i pamiętajmy, że to tropiki, więc nawet największy głodomór (jak ja) będzie jadł mniej.

Kiedy
Najlepiej jesienią i zimą, bo wtedy mniej leje. To wszakże klimat tropikalny wilgotny, więc pada przez pół roku (lato i wiosna) non stop, a przez drugie pół pada często. Jeśli się chce trochę mniej deszczu (ale i tak dwa razy więcej niż u nas), to warto wybierać zawietrzne, czyli południowe i południowo-zachodnie części wysp. Bo jeśli się wybierze część nawietrzną, to opady będą 6-10 razy wyższe niż nasze.
I następny powód: jesienią i zimą jest mniejsza szansa, że zostaniemy zdmuchnięci do oceanu przez tropikalny cyklon. Wieją tam wiosną i latem i w ciągu roku jest ich kilka. Natomiast różnica w temperaturach jest minimalna. W porze suchej to 24 stopnie, w porze deszczowej 28 stopni. I to trzeci powód: wilgoć plus temperatura to znaczy, że w szklarni jest o wiele przyjemniej.

A po co się ograniczać?
Martynika jest mała, Gwadelupa też, można je obskoczyć w parę dni. Skoro już jesteśmy na drugim końcu świata, to warto odwiedzić też inne wyspy. Może nie Kubę (2,5 tys. km) czy Jamajkę (1750 km), ale już - zależnie gdzie jesteśmy - Gwadelupę czy Martynikę (niecałe 200 km), Dominikę, Montserrat czy Saint Lucię (po ok. 50 km) to i owszem. Promy 50-100 euro. No dobrze, policzmy obszar 200 km od Martyniki i Gwadelupy. Mamy więc Barbados, St. Vincent, Grenadyny, St. Lucia, Martynika, Dominika, Gwadelupa, St. Kitts, Nevis, Montserrat, Antigua i Barbuda. Lekko naciągając włączamy Grenadę i Anguillę (250 km). Z małych Antyli nie łapią się więc tylko Wyspy Dziewicze, Trynidad, Tobago, Aruba i Antyle Holenderskie. Ale to i tak dużo, nawet jak na miesiąc, więc na tym poprzestańmy. Karaibska turystyka masowa ogranicza się do wymagań przeciętnego, a więc bardzo mało rozgarniętego Jankesa, to oferuje mu się plażę koniecznie z białym piaskiem, palmy kokosowe, góralskie tańce, dużo drinków z palemką, ewentualnie nurkowanie na pobliskiej rafie, by zobaczył prawdziwą rybkę Nemo. Jeśli nie chcemy tego (a nie chcemy), to musimy trochę pokombinować. Ale niedużo. Bo choć wyspy są małe, wielkości maksymalnie niewielkich polskich powiatów, i tak tak naprawdę w porównaniu z podobnej wielkości Maderą, dużo atrakcji tam nie ma (dla przykładu, do siedmiu cudów Barbados zalicza się niezbyt stary baobab), to zawsze coś oryginalnego znajdziemy.

Tu warto (lub trzeba) być
Wszędzie są rafy koralowe, biały (koralowy) lub czarny (wulkaniczny) piasek plaż, palmy kokosowe i malownicze karnawały, z pewnością bardziej prawdziwe niż ten z Rio. Prawie wszędzie jest gęsta, tropikalna dżungla. Wszędzie są destylarnie rumu. Wszędzie są plantacje bananów, trzciny cukrowej i innych smakołyków. Choćby po to warto się tam wybrać. Ale są też inne atrakcje, o których poniżej.

Anguilla
Sama wyspa jest mało ciekawa, chyba że ktoś ma do ukrycia przed urzędem skarbowym kupę milionów, to tu może to zrobić, bo wyspa jest rajem podatkowym. Ale okoliczne wysepki są ciekawe. To niskie, wyniesione ponad morze prehistoryczne rafy koralowe. A że na litym wapieniu niewiele urośnie, to porośnięte są jedynie krzakami. Ale tak białego piasku na plażach nie ma nigdzie.

Antigua
Też mało ciekawa z wyjątkiem najwyższej góry na wyspie. Mikra ona, bo tylko 402 metry, ale za to nazywa się Górą Obamy. Tego Obamy. Do roku 2009 szczyt nazywał się Boggy.

Barbados
Gospodarka wyspy opiera się na turystyce - co znaczy jedno: jest tam drogo. Bo ci turyści to Amerykanie. Ale ponurkować, poopalać się na plaży możemy w tańszych miejscach, a na Barbados możemy zobaczyć tylko plantacje trzciny cukrowej, której uprawia się tu mnóstwo. Warto też przejść się po stolicy Bridgetown, które jest całkiem przyjemnym miastem. Jego starówka jest wpisana na listę dziedzictwa UNESCO.

Barbuda
Jeśli chcecie podziwiać faetony, a zwłaszcza fregaty, to tylko na Barbudzie. Birdwatching oparty na fregatach to podstawa tamtejszej turystyki. Ale interesujące są również pobliskie rafy koralowe, gdzie można nurkować.

Dominika
Park narodowy Morne Trois Pitons (na liście dziedzictwa UNESCO) z gorącymi źródłami, gejzerami, wodospadami, jeziorkami i przepastną, tropikalną górką dżunglą. Są kolejki linowe wożące turystów w dżungli na wysokości koron drzew, by podziwiać ptaki, w tym występujące jedynie na tej wyspie papugi. W głębi wyspy żyją najprawdziwsi Indianie. Owszem, zrobili ze swoich wiosek disneylandy, ale innych Karaibów na Karaibach nie uświadczymy.

Grenada
To jedna wielka plantacja przypraw. Rosną tu drzewa cynamonowe, goździkowce, muszkatołowce (20 procent światowej produkcji gałki muszkatołowej), więc zapachów że hej, albo że aż głowa boli. A do tego kakao; przemysłowa uprawa zaczęła się właśnie tu.

Grenadyny
Grupa małych wysepek należących do Grenady albo St. Vincent i Grenadyny. Bequia jest ważnym ośrodkiem turystycznym, na Mustique posiadłości ma brytyjska rodzina królewska i trochę celebrytów, Canouan to luksusowe pola golfowe i takież hotele, Tobago Cays to objęta morskim rezerwatem grupa małych wysepek (tu kręcono "Klątwę Czarnej Perły", Union Island logistycznie (lotnisko i port jachtowy) obsługuje turystycznie tenże rezerwat, Palm Island to jeden wielki hotel i bar plażowy Niektóre z wysepek są prywatne.

Gwadelupa
To w zasadzie osiem wysp (w tym cztery większe) wulkanicznych z wciąż dymiącym wulkanem Soufriere i kilkoma wulkanami wygasłymi. To on i przepastna tropikalna dżungla to główne atrakcje Gwadelupy. Oprócz tego stare forty i równie stare wille plantatorów i urzędników.

Martynika
Wulkan Mt. Pelee i ruiny Saint-Pierre, gdzie w 1902 roku spływ piroklastyczny z tegoż wulkanu w ciągu kilku minut zabił 30 tysięcy ludzi to główne atrakcje wyspy. Ale ciekawe są także wysokie klify, lasy namorzynowe i stare forty w Fort-de-France.

Montserrat
Koniecznie trzeba wejść na stoki wulkanu Soufrière, który w 1997 roku spustoszył wyspę. Można tam zobaczyć, jak życie powraca na wyspę. Niestety, nie da się przejść się po współczesnych Pompejach, czyli zasypanych popiołem ruinach miasteczka Plymouth, bo jest to strefa zamknięta.

Nevis
Wulkan Nevis na szczęście jest potencjalnie aktywny, czyli wybuchł dawno i nie ma zamiaru znów p***. Można więc się na wspinać, bo wysoki nie jest (985 metrów). Z jego szczytu rozciąga się przecudowny widok na przybrzeżne rafy koralowe (warte ponurkowania), wyspę, okoliczne wyspy i ocean.

Saint Lucia
Pitons, czyli dwa niemal identyczne stożki będące zastygłą lawą, notowane na liście dziedzictwa UNESCO, siarkowe gorące źródła, plaże z czarnym piaskiem, tropikalna dżungla chroniona jako park narodowy i stara brytyjska baza wojskowa.

St. Kitts
Brytyjska twierdza Brimstone Hill notowana na liście dziedzictwa UNESCO. Z twierdzy na górze o wysokości w250 metrów dobrze widać nieodległą wyspę Sint Eustatius w Antylach Holenderskich, z podobną twierdzą, tyle że holenderską. Do tego porastająca stoki wulkanów dżungla i rafy koralowe.

St. Vincent
Największy na świecie producent arrowrootu, czyli wysokiej jakości bezglutenowej skrobi z rośliny maranty trzcinowej. Sporo jest też trzciny cukrowej, bananów i palmy kokosowej. A jeśli wybierzemy się na wyspę teraz, to w miasteczku Layou wato pojawić się nocą, bo wtedy najlepiej podziwiać tamtejszy festiwal domowych iluminacji świątecznych. Na wyspie jest też sporo naskalnych rysunków Karaibów.

Historia
Małe Antyle osobiście odkrył Kolumb podczas swojej trzeciej wyprawy. O ile duże wyspy i kontynent Hiszpanie i Portugalczycy szybko i skutecznie skolonizowali, o tyle z Małymi Antylami tak łatwo im nie poszło. Bo na tych wyspach żyło bardzo wojownicze plemię Karaibów, które zabijało (i zjadało) każdego, kto się napatoczył. Poza tym wyspy małe, górzyste, to po co się tu pchać, skoro na kontynencie ziemi skolko ugodno.
Na Małe Antyle rzucili się więc inni, którzy się nie załapali na większe ziemie. Francuzi, Anglicy, Holendrzy, Duńczycy, Szwedzi, państewka niemieckie, ba, nawet Rzeczpospolita Obojga Narodów (!).
Z czasem okazywało się wszakże, że utrzymanie kępy krzaków na wystającej z morza górze się nie opłaci, więc karaibskich kolonii wielu się pozbywało. Albo oddawało mniej lub bardziej dobrowolnie. Tak m. in. wyspy Tobago pozbyła się na rzecz Anglików Kurlandia, będąca częścią Rzeczpospolitej. Lepszy interes zrobili Duńczycy, którzy swoje Wyspy Dziewicze sprzedali Amerykanom. Koniec końców na Małych Antylach pozostały Wielka Brytania, Francja, Holandia i USA. Po wojnie Brytyjczycy prawie wszystkim swoim koloniom pozwolili na niepodległość, Francuzi uparli się, że nie oddadzą nawet guzika i swoje ziemie ogłosili integralną (choć zamorską) częścią Francji. Holendrzy może i by się pozbyli swoich kolonii, ale kolonie nie chcą odejść. Amerykanie mają na wyspach bazę strategiczną, mieszkańcy żyją z turystyki, więc niepodległości boją się jak ognia.
W promieniu kilkuset kilometrów od Martyniki jest dziesięć (!) państw.
Kilka z nich jest znane nawet tym, co z geografią są na bakier. Martynika słynie z tego, że w 1902 roku wulkan Mt. Pelee zabił wszystkich 30 tysięcy mieszkańców miasta Saint-Pierre oprócz jednego człowieka, wtrąconego do lochu więźnia. I właśnie ten ciemny i zimny loch go uratował, Reszta została upieczona w gzach i pyle o temperaturze nawet tysiąca stopni.
Drugie znane (ale głównie starszym) państwo to Grenada, gdzie w 1983 roku interweniowały wojska amerykańskie, bo państwo zbytnio zbliżało się do Kuby i ZSRR.
No i Tobago jest znane, bo tam lokuje się wyspę, na której żył Robinson. A jak Tobago to i Trynidad; Leo Beenhakker, zanim musiał odejść z trenowania reprezentacji Polski, bo nie dał rady z zainteresowanych wyłącznie dużą kasą kopaczy przerobić na dobrych piłkarzy, do światowej klasy doprowadził reprezentację piłkarską Trynidadu i Tobago. No i niektórzy młodsi wiedzą, że Rihanna pochodzi z Barbados.

Związki z Polską
Przez pół wieku (1639-1693) wyspa Tobago formalnie należała do Rzeczpospolitej, wszak Kurlandia była polskim lennem.
Po karaibskich wodach szalał urodzony w Elblągu pirat Aleksander Exqemeling, który w ten oryginalny sposób zdobywał pieniądze na studia medyczne. Zdobył je, studia ukończył i długie lata pływał jako lekarz okrętowy. Ale że jego wyczyny były znane, to zmienił nazwisko na John Esquemeling, by go Hiszpanie nie powiesili na rei. Niewielu wie, że Tadeusz Kościuszko przebywał na Martynice. Przymusowo, bo statek, na którym płynął, by wraz z towarzyszami wspomóc amerykańską rewolucję, wpadł w cyklon, który zaniósł go aż pod Martynikę i rozbił o jej brzegi. Kościuszko miesiąc leczył rany na wyspie, by w końcu popłynąć na północ i stać się bohaterem spod Saratogi, West Point i Ticonderogi. Z pewnością byli też inni, skoro coś ze sto lat temu na Margaricie odkopano łódź z napisem JOHN BOBER / POLONUS / 1726.

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Małe Antyle

Post autor: Comen » 6 gru 2013, o 23:21

Małe Karaiby gdzieś tam hen za oceanem, ale część tych wysp była co ciekawe w Unii Europejskiej wcześniej niż Polska
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Małe Antyle

Post autor: Gollum » 7 gru 2013, o 11:21

Bo to Francja, prawie taka sama jak Paryż czy Owernia. Wszyscy mówią po francusku (dlatego koniecznie w grupie trzeba mieć kogoś, kto się porozumiewa w tym języku), angielskiego przeważnie nie znają. Że są czarni? Nie bardziej (a nawet mniej) niż mieszkańcy paryskich przedmieści. I właśnie z tego powodu można się tam w miarę tanio dostać. Loty na inne wyspy są już znacznie droższe.

gwadasienada

Re: Małe Antyle

Post autor: gwadasienada » 29 gru 2013, o 23:16

Hmm dziwne rzeczy tu wypisujesz.Mieszkam na Gwadzie od kilku lat i nigdy nie spotkalam tu tak taniego jedzenia w MD jak ty ,niecale 2 euro za to wszystko???A jesli chodzi o cyklony : to ostatni mial miejsce w 2007 roku ,zwal sie Dean.Okres najwiekszych opadow przypada na nasza zime a wiec znow cos nie tak

Awatar użytkownika
yaretzky
User
Posty: 1470
Rejestracja: 16 wrz 2013, o 08:39
Lokalizacja: Dolnośląskie

Re: Małe Antyle

Post autor: yaretzky » 30 gru 2013, o 09:22

Dziękujemy za uwagi.
Zapraszamy do ...tego wątku...
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13380
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Małe Antyle

Post autor: Adler » 1 sty 2014, o 19:20

gwadasienada pisze:Mieszkam na Gwadzie od kilku lat
Podzielisz się z nami zdjęciami/panoramami z Twojej okolicy? <mysli>


Chyba się nie podzieli...

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Małe Antyle

Post autor: Gollum » 20 cze 2015, o 18:17

gwadasienada pisze:Hmm dziwne rzeczy tu wypisujesz.Mieszkam na Gwadzie od kilku lat i nigdy nie spotkalam tu tak taniego jedzenia w MD jak ty ,niecale 2 euro za to wszystko???A jesli chodzi o cyklony : to ostatni mial miejsce w 2007 roku ,zwal sie Dean.Okres najwiekszych opadow przypada na nasza zime a wiec znow cos nie tak
Oj, chyba jesteś na ciągłym haju. Nie sądzę, by MacDonald kłamał na swoich stronach internetowych, podając takie ceny, to po pierwsze primo. Po drugi primo, skoro nie ma cyklonów, to dlaczego w dzisiejszej (20 czerwca) pogodzie dla Gwadelupy ostrzega się: 7 burz tropikalnych w ciągu 30 dni, w tym 3 huragany, trwające przez 10 dni, a z tych trzech jeden ma być poważny.
A po trzecie primo, skoro okres największych opadów to nasza zima, to dlaczego wszędzie podają, że pora deszczowa na Gwadelupie zaczyna się w czerwcu, a zwiększenie opadów notuje się i w maju?

ODPOWIEDZ