turystycznie-forum.pl

gar pisze: ↑

21 paź 2019, o 18:13

A tak na poważnie - dlaczego nie wyobrażasz sobie takiej trasy bez samochodu ?

Z małymi dziećmi, z tobołami, nosidełkami, wózkami, w dodatku na trasach lokalnych (górskich). Sorry, to nie dla mnie. Za młodu owszem.

gar pisze: ↑

21 paź 2019, o 12:55

Na terenie austriackiego Tyrolu funkcjonuje bardzo opłacalny bilet tyrolski na komunikację publiczną (pociągi, tramwaje, autobusy) na terenie całego kraju związkowego.

A to ciekawe. Tramwaje? To chyba tylko w Innsbrucku. A czy w ramach biletu są jakieś zniżki albo darmowe przejazdy kolejami linowymi, zębatkami i innymi kolejkami górskimi? W każdym razie muszę się przyglądnąć austriackiemu Tyrtolowi i Innsbruckowi jako ewentualnej bazie do wycieczek w regionie.

Jest taki ciekawy tramwaj Innsbruck - Fulpmes (to już dolina Stubai), który jedzie kilkanaście kilometrów poza Innsbruck (wspina się na wysokość prawie 1000 m n.p.m.), a na trasie część przystanków to właściwie małe stacje kolejowe. Na kolejki górskie chyba nie ma zniżek, ale to co jest w cenie - jest darmowe.

Na odświeżenie tematu i zachętę do podróży


https://jawagabunda.pl/podroze/donaurad ... -rowerowa/

Austriacy przedstawili zasady na jakich będą wpuszczać do siebie turystów i wg jakich reguł będzie funkcjonowała turystyka od bodajże od 17 lub 19.05. Nie wróżę im przesadnego sukcesu. Szczególnie spodobało mi się powiązanie korzystania z restauracji hotelowej z obowiązkiem testowania co 2 dni.

Przed wjazdem i na terenie Austrii brak jakichkolwiek kontroli/kwarantanny. Na zewnątrz bez masek, w pomieszczeniach zamkniętych wszyscy solidarnie w maseczkach. Jak wygląda sprawdzanie certyfikatów covidowych w lokalach gastronomicznych jeszcze nie wiem, ale się dowiem.

Jeśli chodzi o gastronomię, wypełnia się kartkę z danymi. Sam kod QR w telefonie nie wystarczy. Bez wypełnionej kartki nie zostaniemy obsłużeni (restauracje, kawiarnie, itp).

Jeśli mają takie przepisy (a znając ich mentalność pewnie tego sumiennie przestrzegają) to moja noga na austriackiej ziemi za szybko się nie pojawi. Szkoda, bo ochota żeby coś nowego u nich zobaczyć jest.

W praktyce to wygląda tak, że nie do końca wiadomo. Są miejsca, gdzie są naprawdę skrupulatni (ale nie trzeba nic wypełniać- podaje się covid pass i sami spisuję), gdzie indziej wisi kartka o obowiązku wpisu pod spodem zeszyt (często tylko) z kilkoma wpisami. Niektórzy mają to gdzieś i wisi tylko informacja i tyle...

Wiadomo, na wiosce, w górach podobnie jak u nas, czyli zero reżimu sanitarnego. Wcześniej pisałem konkretnie o Wiedniu. Tam tak łatwo już nie jest. Na takim Grinzingu np. luz, ale w centrum tragedia.

Do 12 grudnia zakaz wjazdu do Austrii w celach turystycznych (nawet mimo pełnego zaszczepienia). Kto się szykował na jarmark świąteczny w Wiedniu musi uzbroić się w cierpliwość.

Powariowali. Niech się pukną w głowy.

Tak jak pisałem 13 września: patrząc na to co robią to wiem, że szybko się u nich nie pojawię.

Kolejna świetna wiadomość dla planujących wjazd do Austrii…

Nawet zaszczepieni przeciw COVID-19 oraz ozdrowieńcy muszą posiadać negatywny wynik tekstu PCR. Z tego obowiązku zwolnione są wyłącznie osoby, które przyjęły trzy dawki preparatu - pisze portal niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".
Jeżeli wjeżdżający nie przyjął jeszcze trzech dawek szczepionki na koronawirusa i nie posiada negatywnego testu, będzie musiał się zarejestrować przy wjeździe do kraju i natychmiast poddać kwarantannie.

Oni kompletnie odlecieli. Turystów się dzięki temu chyba nie muszą spodziewać.

Nawiązując do aktualnego czasu (nie, nie chodzi o covid) ciekawostka:

20 kilometrów na północ od Salzburga jest miejscowość Oberndorf. To tu powstała słynna na całym świecie kolęda "Stille Nacht, heilige Nacht" (Cicha Noc, Święta Noc). Co ciekawe znajduje się tu muzeum "Cichej Nocy".

Godziny otwarcia, bilety: http://stillenacht-oberndorf.com/oeffnungszeiten_bes
O kolędzie: http://stillenacht-oberndorf.com/daslied

W Górnej Austrii podobnie jak w Tyrolu można wykupić bilet na komunikację publiczną (tramwaje, trolejbusy, autobusy i pociągi podmiejskie) na 1 dzień za 24,90 euro. Niestety w dni robocze bilet obowiązuje dopiero od godziny 9.00.

Jak to się ma do zakupu pojedynczych biletów tzn. ile przeciętnie podróży muszę odbyć, aby taki bilet się opłacił.

Comen pisze: ↑

13 lut 2023, o 06:45

Jak to się ma do zakupu pojedynczych biletów tzn. ile przeciętnie podróży muszę odbyć, aby taki bilet się opłacił.

Przy tutejszych cenach bardzo szybko. Mi spłacił się już około 14. Autobus do Wilhering tam i z powrotem (byłoby ok. 6 euro), tramwaj w Linzu (bilet na 4 przystanki 1,40), pociąg do Enns tam i z powrotem (10,20). Do Freistadtu obecnie jadę już za pół darmo A gdzie tam późny wieczór ...
To również oznacza pozdrowienia z Górnej Austrii.

W Linzu ceny biletów na przejazdy komunikacją miejską wyglądają następująco: do 4 przystanków 1,40 euro, trasa dłuższa 2,70, bilet 24 h - 5,40. Zaskakująco dobra cena tego ostatniego.

Tygodniowy (Wochenkarte) widzę, że za 17,20 Euro.
A jak z językiem angielskim? W mieście angielski to standard. A poza miastem, na wsi? Starsi ludzie?
Warto się uczyć niemieckiego, co?

Bez problemu. Wszystko, wszędzie i ze wszystkimi z którymi potrzebowałem po angielsku. Nie warto się uczyć niemieckiego
Brak znajomości tego języka rozwiązywał też problem z żebrakami. Nie rozumiem i po sprawie.

gar pisze: ↑

14 lut 2023, o 22:06

Nie warto się uczyć niemieckiego
Brak znajomości tego języka rozwiązywał też problem z żebrakami. Nie rozumiem i po sprawie.

Widzisz, a ja w tej sytuacji grzecznie lub wulgarnie (zależy od nastroju lub emocji) zwróciłbym im uwagę. Nawet w ich slangu.
Warto znać w tym kraju ten język.

Dużo mają żebraków? Ciekawe czy to przybysze ze wschodu, z południa czy może miejscowi?

Adler pisze: ↑

15 lut 2023, o 09:11

gar pisze: ↑

14 lut 2023, o 22:06

Nie warto się uczyć niemieckiego
Brak znajomości tego języka rozwiązywał też problem z żebrakami. Nie rozumiem i po sprawie.

Widzisz, a ja w tej sytuacji grzecznie lub wulgarnie (zależy od nastroju lub emocji) zwróciłbym im uwagę. Nawet w ich slangu.
Warto znać w tym kraju ten język.

I po co sobie strzępić język po próżnicy

Comen pisze: Dużo mają żebraków? Ciekawe czy to przybysze ze wschodu, z południa czy może miejscowi?

Dominuje wśród nich śniada cera.