Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Działania pilota w sytuacjach awaryjnych
Działania pilota w sytuacjach awaryjnych
W temacie opisujemy tok czynności jakie pilot musi podjąć, gdy nastąpi jakaś niespodziewana awaria w czasie wycieczki. Można dopisywać, gdy dana osoba nie poda pełnej informacji.
Gdy sytuacja zostanie dobrze opisana, następna osoba podaje inne zdarzenie do opisania.
Na początek proponuje opisać jak zachowa się pilot gdy jeden z uczestników wycieczki zostanie aresztowany za granicą.
Gdy sytuacja zostanie dobrze opisana, następna osoba podaje inne zdarzenie do opisania.
Na początek proponuje opisać jak zachowa się pilot gdy jeden z uczestników wycieczki zostanie aresztowany za granicą.
No cóż w przypadku aresztowania za granicą pilot powiadamia konsulat przedstawia sprawę co i jak i dalej prowadzi grupę zastawiając delikwenta konsulowi.
W przypadku jeżeli nie ma konsulatu Polski to powiadamia jaki kolwiek z UE, a oni jako że należymy do UE zobowiązani są udzielić mu wszelkiej pomocy zgodnie z przepisami które o tym mówią, czyli np. tłumacz, pomoc prawna (adwokat) finansowa pożyczka do wartości 1000euro jak się nie mylę. Mu jeszcze oczywiście powiadamiamy nasz BT i BT kontrahenta zagranicznego. W przypadku jeżeli za granicą opiekuje się naszą grupą rezydent on przejmuje obowiązki załatwiania tego wszystkiego.
To tyle z tego co ja wiem.
W przypadku jeżeli nie ma konsulatu Polski to powiadamia jaki kolwiek z UE, a oni jako że należymy do UE zobowiązani są udzielić mu wszelkiej pomocy zgodnie z przepisami które o tym mówią, czyli np. tłumacz, pomoc prawna (adwokat) finansowa pożyczka do wartości 1000euro jak się nie mylę. Mu jeszcze oczywiście powiadamiamy nasz BT i BT kontrahenta zagranicznego. W przypadku jeżeli za granicą opiekuje się naszą grupą rezydent on przejmuje obowiązki załatwiania tego wszystkiego.
To tyle z tego co ja wiem.
Myślę, że odp. jest pełna.
oraz można otrzymać przelew za pośrednictwem Western Union
arti5c teraz Ty podajesz przykład do opisania
oczywiście w każdej chwili może ktoś inny coś dopisać do wyżej opisanych sytuacji od siebie
według podrecznika "metoda i technika pracy pilota - rezydenta" z 2010 r. pisze, ze pożyczka przy utracie gotówki do 100 USD udziela sie w konsulaciearti5c pisze:finansowa pożyczka do wartości 1000euro
oraz można otrzymać przelew za pośrednictwem Western Union
arti5c teraz Ty podajesz przykład do opisania
oczywiście w każdej chwili może ktoś inny coś dopisać do wyżej opisanych sytuacji od siebie
No tak masz rację do 100 E lub $
Następny temat??? Hym?????
No nie wiem bo dziwnie zadawać pytania na temat który się zna, może ktoś ma jakieś pytania
A jak nie to oto temat:
Co zrobić w sytuacji gdy podczas podróży w TROPIKU na przejazdówce odległości miedzy miejscowościami w tysiącach km, na można powiedzieć pustyni w autobusie zdarzy nam się TT czyli turysta trup. Co robimy w takiej sytuacji? Co robi pilot jak ma postąpić w temp ponad 50stopni.
Pytanie z grubej rury.......
Pozdro.
Następny temat??? Hym?????
No nie wiem bo dziwnie zadawać pytania na temat który się zna, może ktoś ma jakieś pytania
A jak nie to oto temat:
Co zrobić w sytuacji gdy podczas podróży w TROPIKU na przejazdówce odległości miedzy miejscowościami w tysiącach km, na można powiedzieć pustyni w autobusie zdarzy nam się TT czyli turysta trup. Co robimy w takiej sytuacji? Co robi pilot jak ma postąpić w temp ponad 50stopni.
Pytanie z grubej rury.......
Pozdro.
Na pustyni trudno wezwać pomoc - tak mi sie wydaje.
Próbujemy dostać sie do najbliższego miasta, poszukać lekarza, aby stwierdził zgon turysty - wydając przy tym akt zgonu
skontaktować się z organizatorem imprezy turystycznej i zgłosić co się stało - sporządzić notatkę służbową z zaistniałej sytuacji
pilot powiadamia ambasadę, ubezpieczyciela
robi spis rzeczy turysty w obecności świadka/ów
nie wiem tylko co z TT zrobić w czasie jazdy (może to głupie) ale jest miejsce w autokarze w którym śpią kierowcy i tam go ewentualnie złożyć
od transportu zwłok zajmuje sie międzynarodowa firma transportowa bongo, która sprowadza zwłoki do kraju
Próbujemy dostać sie do najbliższego miasta, poszukać lekarza, aby stwierdził zgon turysty - wydając przy tym akt zgonu
skontaktować się z organizatorem imprezy turystycznej i zgłosić co się stało - sporządzić notatkę służbową z zaistniałej sytuacji
pilot powiadamia ambasadę, ubezpieczyciela
robi spis rzeczy turysty w obecności świadka/ów
nie wiem tylko co z TT zrobić w czasie jazdy (może to głupie) ale jest miejsce w autokarze w którym śpią kierowcy i tam go ewentualnie złożyć
od transportu zwłok zajmuje sie międzynarodowa firma transportowa bongo, która sprowadza zwłoki do kraju
Jest w tym powiedzmy część prawdy ale proszę napisać dokładniej co i jak.
[ Dodano: 2011-03-09, 08:44 ]
No dobrze, skoro nie ma więcej chętnych na zabawę w odpowiedzi to przedstawię rozwiązane tej sytuacji.
TT należy pochować na miejscu gdyż do cywilizacji są tysiące km z konsulem kontakt jest niemożliwy ani z nikim innym kto by nam pomógł.
Miejsce pochówku należy dokładnie oznaczyć i nanieść na mapę ze współrzędnymi sporządzić protokół z wydarzenia i identyfikacji zwłok prosząc o pomoc w identyfikacji kogoś z turystów. Dokumentację następnie przekazać w najbliższym konsulacie po dotarciu do cywilizacji przedstawiając sytuację.
W dokładnym określeniu miejsca pochówku może nam pomóc GPS podając najdokładniejsze dane, tak gdzie telefon nie działa GPS zawsze będzie działał.
Najprawdopodobniej TT już tam zostanie na zawsze i nie wróci do kraju. Jest to sytuacja wyjątkowa i raczej nikomu z nas się nie zdarzy ale znam osoby które pilotują tylko takie wycieczki do krain egzotycznych.
[ Dodano: 2011-03-09, 08:44 ]
No dobrze, skoro nie ma więcej chętnych na zabawę w odpowiedzi to przedstawię rozwiązane tej sytuacji.
TT należy pochować na miejscu gdyż do cywilizacji są tysiące km z konsulem kontakt jest niemożliwy ani z nikim innym kto by nam pomógł.
Miejsce pochówku należy dokładnie oznaczyć i nanieść na mapę ze współrzędnymi sporządzić protokół z wydarzenia i identyfikacji zwłok prosząc o pomoc w identyfikacji kogoś z turystów. Dokumentację następnie przekazać w najbliższym konsulacie po dotarciu do cywilizacji przedstawiając sytuację.
W dokładnym określeniu miejsca pochówku może nam pomóc GPS podając najdokładniejsze dane, tak gdzie telefon nie działa GPS zawsze będzie działał.
Najprawdopodobniej TT już tam zostanie na zawsze i nie wróci do kraju. Jest to sytuacja wyjątkowa i raczej nikomu z nas się nie zdarzy ale znam osoby które pilotują tylko takie wycieczki do krain egzotycznych.
Mam nadzieję, że nie będę miała nigdy sytuacji mrożącej krew w żyłach.
Na razie doświadczyłam sytuacji awaryjnych z nauczycielami :P Co zrobiliście gdy część grupy oświadcza że nie wyjedzie z hotelu, wzywa policję i pisze reklamacje, o której nie macie pojęcia, bo akurat jesteście zajęci wykwaterowywaniem grupy i biegacie po piętrach ?
Na razie doświadczyłam sytuacji awaryjnych z nauczycielami :P Co zrobiliście gdy część grupy oświadcza że nie wyjedzie z hotelu, wzywa policję i pisze reklamacje, o której nie macie pojęcia, bo akurat jesteście zajęci wykwaterowywaniem grupy i biegacie po piętrach ?
A o co poszło? Bo to jest ważne zanim pilot podejmie jakiekolwiek kroki. Ale jak już napisali reklamację to pilot ma obowiązek ją przyjąć no i czeka spokojnie na policję (wcześniej jednak trzeba ustalić,co dokładnie się wydarzyło).figamaga pisze:Grupka osób nie chciała wyjechac, wezwała policję, napisała reklamację, bo pokłócili/zwyzywali się z menadżerem hotelu (podobno też się szarpali).
Re: Działania pilota w sytuacjach awaryjnych
Jak radzicie sobie z "trudnymi" turystami?
Odp.: Działania pilota w sytuacjach awaryjnych
Co rozumiesz pod pojęciem trudny turysta? Nie pracuję jako pilot, nie cierpię tego, jestem przewodnikiem więc trochę inaczej mnie traktują goście. Po pierwsze trzeba wyizolować takiego turystę z grupy, doprowadzić do sytuacji, że jest przez kolegów odrzucony. Nie jest to trudne, nie wiem czy zauważyliście, że prawie zawsze w grupie jest osoba lub kilka osób wiecznie niezadowolonych. Przeważnie grupa je doprowadza do porządku. Czasami wybucha konflikt pomiędzy turystą, w moim przypadku przeważnie pomiędzy nauczycielem-opiekunem, a mną. Co robię? Różnie, raz wybuchnęłam śmiechem (dzieciaki na złość nauczycielce ubrały się w krótkie spodenki, mamy iść w góry, a temperatura jest u podnóża około 10 stopni i siąpi deszcz, odmawiam zabrania ich na szlak, a kobieta wrzeszczy na mnie, że jest żoną doradcy premiera Leppera i zna góry, bo ona ma posiadłość w Górach Świętokrzyskich i chodzi po gołoborzu), innym razem zadzwoniłam do dyrektora aby ustawił wuefistę (dziewczyna prawie w hipotermii, załamanie pogody, mam ją zostawić i iść z resztą grupy, bo inaczej nie zdobędziemy Tarnicy). Bywało, że zadzwoniłam po karetkę pogotowia do kobiety - schizofreniczki, miała atak, zabrano ją do szpitala.
Przeważnie mam pole manewru, nie pracuję więcej z takimi grupami, wysyłam na kolejne dni innego przewodnika.
Przeważnie mam pole manewru, nie pracuję więcej z takimi grupami, wysyłam na kolejne dni innego przewodnika.